Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

StrawberryDream

Mobbing w szkolnej ławce?

Polecane posty

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że temat należy do poważnych i prosiłabym o zachowanie dla siebie głupich żartów. A więc- o przemocy słyszy się bardzo dużo. Bite przez rodziców dzieci, dzieci prześladowane przez rówieśników, napastowanie w sieci... I na tym pojęcie się mniej-więcej zamyka. Natomiast często pomijana jest kwestia kompetencji pracowników, nauczycieli i uczniów. Były afery z uczniami wyrzucającymi wiadro na głowę wychowawczyni, sytuacje, gdy nauczyciel mógł wybiec z płaczem z lekcji. Ale nie można wszystkiego generalizować. Skąd wzięło się pojęcie, że to uczeń jest zawsze tym ZŁYM. Pierwsze skojarzenie to za pewne "g*wniarze przestały szanować dorosłych i myślą, że są nie wiadomo kim". Niestety nikt nie jest w stanie pomyśleć, że bywają sytuację, gdy to właśnie nauczyciel zachowuje się źle. Chodzę do dobrej szkoły. Na lekcjach nie ma sytuacji, by ktoś chociaż raz ośmieszył nauczyciela, był wobec niego niegrzeczny. Nie! Gdy ktoś zwróci uwagę, każdy przeprasza, czasem stara się obrócić wszystko w żart. Niestety na jednej z lekcji, pewna pani bez żadnych zastrzeżeń- faworyzuje niektórych uczniów, niektórymi otwarcie gardzi. Na początku nie zwracało się na to uwagi. Już od pierwszej klasy widać było, że jednej dziewczyny wybitnie nie znosi. O wszystko się czepia, mówi o braku kultury, ocenia przy całej klasie, krzyczy. Wyglądało i wygląda dalej to tak, że gdy cała klasa rozmawia, ona zwraca uwagę tylko tej jednej poszczególnej osobie. O powody ciężko pytać. Naprawdę. Niestety wspomniana koleżanka nie jest jedyną. Rok temu zaczęło się wyżywanie na mnie. Podczas, gdy mówiła coś osoba siedząca ze mną w ławce, burę dostawałam ja. Przy całej klasie krzyczano na mnie, nie dano mi dojść do głosu. Zdarzały się sytuacje, gdy celowo brała mnie do tablicy, by czepiać się dosłownie wszystkiego (kolejności wypisywania danych przykładowo) i mieć okazję do krzyczenia do mnie. Doszło do tego, że któregoś dnia zostałam poproszona do zaznaczenia czegoś na tablicy. Rzecz w tym, że ani mi, ani całej klasie nie został podany numer zadania. Nic. Miałam zrobić coś niemożliwego. Stojąc przy tablicy przez piętnaście minut, widząc pogardliwe spojrzenia nauczycielki, podniesiony ton głosu... Co tu mówić- było mi przykro. Coraz więcej osób zaczęło zauważać, że kobieta mnie po prostu nie lubi. Nie mam pojęcia czemu- uczę się dobrze, mam wysokie osiagnięcia, przyznam, że od czasu do czasu zdarza mi się rozmawiać, ale to chyba nie jest powód, by wyżywać się na mnie przy każdej okazji. Pod koniec zeszłego roku, w obecnym wszystko wróciło do normy. Starałam się być nawet sztucznie miła wobec nauczycielki (tak jak większość klasy), ale od tygodnia znowu jest to samo. Dzisiaj, zostałam obficie "ochrzaniona" za to, że rozmawiam, bo spytałam się o numer zadania. Zostałam okrzyczana, gdy spytałam się co zrobiłam źle na kartkówce, bo naprawdę nie wiedziałam. Tej kobiety nikt nie lubi. Jest naprawdę wredna i... niemądra. Wiem, że to nie brzmi dobrze, ale taka jest prawda. Zachowuje się bardzo prymitywnie, przez co nikt nie czuje do niej respektu. Pomimo wszystko, pomimo normalnego zachowania całej mojej klasy, kobieta wybrała sobie kilka osób, które sukcesywnie upokarza. Tych osób, samych dziewczyn, jest 3-4. Reszta jest święta, do niej mówi się z uśmiechem, bo część, co tu mówić, po prostu "wchodzi jej w tyłek". Teraz mam pytanie. Co z tym fantem zrobić. Mam swoją godność. Nie pozwolę traktować siebie gorzej niż innych. Jestem człowiekiem, mam uczucia. Czy to jest normalne, żeby z powodu nauczyciela wracać do domu z płaczem, płakać na ulicy, czuć się zdołowanym? Czy jest to normalne, by czuć się jak szmata od podłogi, którą można pomiatać "bo tak"?! To nie są moje wymysły, wiele osób to zauważa. Zastanawiam się nad tym, by poprosić rodzica na wizytę u dyrektora szkoły czy napisanie listu do kuratorium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zwyklego kremu nawilżająceg
skróć, napisz konkretnie. to nie portal literacki by lać wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piontek piontek joł
o matko, streść proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zwyklego kremu nawilżająceg
ale mi sie nie chce teraz AZ tyle czytac wiec niestety nie pomoge 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smietane 30%
Ja przeczytałam.... za moich czasów nie było takich rzeczy. Ona jawnie sie pastwi nad Tobą. masz swiadków, którzy nic nie powiedzą. Koniecznie trzeba rozwiazac ta sytuacje, ale jak? Nie wiem.... Trzeba by sie poradzic w jakies poradni... zebys nie ucierpiała, ale najpierw! RODZICE!!! Musza wiedziec, własnie tak dokładnie jak to napisałas. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smietane 30%
Jeszcze dodam, ze ja w przyszłości bardzo bym chciała, żeby córka miała do mnie zaufanie i przyszła z takimi problemami do mnie. Od tego jestem, zeby jej pomagac rozwiązaywac problemy. Kocham ją nas zycie i zrobie dla niej wszystko - w tym zrozumienie jej sytuacji oraz rozwiazanie sprawy jak najkorzystniej dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że zechciałaś odpowiedzieć. Tak, mam zamiar coś z tym zrobić. Nie może dochodzić do takich sytuacji, że człowiek ma zepsuty nastrój przez resztę dnia z powodu zupełnie niezrozumiałego. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja może w punktach:
Bardzo dobrze myślisz - idź do szkoły z rodzicami, albo niech sami to załatwią. Na pewno nie podejmuj żadnych pyskówek sama, bo wszystko zostanie odwrócone przeciwko Tobie, a nauczycielka przekręci kota ogonem. Tak jak mówisz - najpierw wyjaśnij wszystko rodzicom, krok po kroku tak jak nam, a potem pójdźcie do dyrektora. Myślę, że powinniście z rodzicami zażądać konfrontacji - jeżeli pójdą tam sami, ona będzie sama, a Ciebie tam zabraknie - może odeprzeć wszystkie zarzuty i sprawa się rozmyje. Ale nie daj się, masz prawo być szanowana, oprzyj się statusem szkoły, w którym na pewno napisane jest, że każdy uczeń ma prawo do bycia traktowanym z należytym szacunkiem i godnością. Niech Twoi rodzice bardzo wyraźnie zaznaczą, że została złamana podstawowa zasada Statutu. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stuprocentowa racja. Miewam ochotę, by jej wszystko wygarnąć. Ale na całe szczęście w sytuacjach stresowych potrafię zachować zimną krew, wbrew temu, co dzieje się w środku. Ale pojawia się problem, że ona będzie oskarżała mnie za to, że rozmawiam na lekcjach. Nie będę kłamała, że zdarzało się, bym o coś spytała się koleżanki. Ale to przecież nie tylko ja! I myślę, że to nie powód, by się na mnie wyżywać. Jednak coś muszę zrobić. Myślę, że krzyki przy całej klasie nie są pod względem prawa czymś w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smietane 30%
możesz zawsze powiedziec, a własciwie Twoji rodzice! zeby sie nie wygłupiała, ze to przeciez dzieci i wszystkie dzieci czasem musza sobie cos powiedziec, zapytac czy dobrze usłyszałaś.. itp itd. Jak ja chodziłam do szkoły to tez rozmawialismy! i nie o plotkach, tylko czasem sie czegos nie uszłyszałao jak np numer zadania. Ale! Ona jak wlasnie powie, ze rozmawiasz na lekcji, to mozna jej sie w twarz zasmiac (oczywiscie w myslach) i taki argument mozna łatwo odeprzec! Wszyscy czasem rozmawiaja i juz, w koncu jestesmy kudzmi i rozmawiamy! Boze co za durna nauczycielka! Mieszkalam w bloku nauczycielskim i wiem kto jest nauczycielem z powołania a kto nie. Moja mama kiedys chodzila na zebrania do takiej jednej baby co wiecznie narzekała na mojego brata, kiedy zaczeła uczyc mnie - tez na mnie narzekała - Dlaczego? Bo nie miała nic innego do roboty! Samotna Brzydka Stara baba z 2 dzieci na karku - Mąż ja pewnie zostawił przez to narzekanie. Nie ciepie baby do dzis... mieszka w ostatniej klatce- na szczecie sie wyprowadziłam. Walcz o swoje prawa ucznia i o swoja godność!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smietane 30%
Musze lecieć zaraz po córke. Powodzenia zycze. mam nadzieje ze mozesz liczyc na rodziców i nie powiedzą ze to nic takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację. Nawet jeżeli ktokolwiek rozmawia, można wpisać uwagę (ja takowej w życiu nie dostałam, o czymś to świadczy w końcu), a nie pozwalać sobie na takie zachowania. Bo zarówno jak ona nie jest moją koleżanką, tak ja jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smietane 30%
aha, moim zdaniem taka osoba jak ta nauczycielka nie powinna uczyc. Jesli sie wyładowuje na uczniach na zasadzie ublizania i upokarzania - wybacz, ale w tym zawodzie pracowac nie powinna, raczej w jakiejś zamknietej komórce gdzie nie ma kontaktu z ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smietane 30%
To nie TY powinnas sie wstydziec, tylko ta NAUCZYCIELKA!!!! Pamietaj o tym! Nie masz powodu do wstydu! Głowa do góry i porozmwiaj z mama. Napewno sie ucieszy ze jej ufasz i ze przyszlas w miare wczesnie z tym wszystkim, a nie ze potem w TV puszczaja reportaże w UWADZE ze uczennica popełniła samobójstwo bo dręczyła ja nauczycielka!!! Zawsze jest jakies rozwiazanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałem tak z kobietą od geografii w Liceum. Kobieta miała swoje ulubione osoby i traktowała ich jak kumpli. Podrzucała im dzieciaka do pilnowania itp. Mnie wybitnie nie znosiła. Potrafiła mnie tak złapać na czymś aby tylko pokazać swoją rację. Po pierwszej klasie już leciały pyskówki z mojej strony. Nie dawałem sobie w kaszę dmuchać i ja zwyczajnie p....... Została wyrzucona ponieważ pomagała jednej dziewczynie na maturze. Ja byłem wtedy w drugiej klasie. Pamiętam jak wyskoczyła do mnie na koniec z tekstem "Z czego się tak cieszysz?". Ja na to że pani odchodzi. Później przyszła kobitka bardzo ok. Zdawałem u niej geografię. Osoby, które były pupilkami u poprzedniej nie wiedziały gdzie Afryka leży na mapie. Nigdy nie dawałem sobie wejść na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smietane 30%
Cześć. Myślałam o Tobie w weekend. Tak sobie jeszcze pomyślałam ze może warto by było też zgadać sie z innymi pogrążonymi kolezankami (z ich rodziacmi tez) i uzmysłowic ze to jest problem na wiekszą skale - nie dotyczy tylko Ciebie. Moim zdaniem grupowo wiecej załatwicie - moze nawet ją zwolnią. Hm..... Daj znac jak sie sprawa rozwinęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmarźluch
Proponuję mieć w ręku konkretny dowód. Jakieś nagrania może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smietane 30%
Oooo... dobry pomysł. Niech ktos nagrywa telefonem kiedy Ona zaczyna sie na kims wyżywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×