Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pozostalo wspomnienie

swiezo porzucona szuka rad

Polecane posty

Gość pozostalo wspomnienie

dwie godziny temu wrocilam do domu. bylam z moim facetem(razem od 3 lat) na kolacji. od poczatku wiedzialam, ze cos jest nie tak. zachowywal sie dziwnie, wzdychal, jakby chcial zaczac cos mowic a potem przestawal, w ostatniej chwili sie wachal. mowiac szczerze, bylam przekonana, ze chce mi sie oswiadczyc i sie denerwuje. a on w koncu powiedzial, ze to co ma mi do powiedzenia nie jest latwe, ale musi byc powiedziane, ze od jakiegos czasu nie czuje juz do mnie tego co czul kiedys, ze czuje sie jak swinia, bo tyle mielismy wspolnych planow i marzen ale on nie czuje, ze idziemy w tym samym kierunku. pytam sie czy ma inna, mowi, ze tak naprawde to chyba wcale nie ma ochoty na zwiazek bo wchodzac w zwiazek ze mna myslal, ze to juz bedzie to, ze to juz ostatecznosc a teraz nawet nie chce mu sie myslec o zaczynaniu zwiazku od nowa. powiedzial, ze to nie moja wina, ze ja sie nie zmienilam, ze on nadal mnie kocha ale juz nie chce ze mna byc. i tu juz sie rozplakalam, mowie mu zeby sie z tym przespal, ze moze potrzebuje odpoczynku i czasu, tak na osobnosci, tylko dla siebie ale on powiedzial, ze to nic nie zmieni. najgorsze jest to, ze ja mu niczego nie moge zarzucic, zawsze byl swietny, nigdy mnie nie zawiodl, nigdy nie oklamal, zawsze potrafil mnie rozbawic, podniesc na duchu, przytulal we wlasciwych momentach, robil niespodzianki. a teraz nie wiem co ze soba zrobic. staram sie nie panikowac, mysle, ze moze zmieni zdanie ale w glowie ciagle slysze jak mowi, ze on nie widzi nas razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej no..
To skoro taki byl swietny to czemu niby raptem z czyms takim wyskakuje? Po ile wy macie lat? po 18 czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostalo wspomnienie
ja mam 29 on 28. nie wiem, nie wiem jak do tego doszlo. sama jeszcze nie potrafie w to uwierzyc. jeszcze kilka dni temu bylismy razem na koncercie. fakt, ze od jakis 3 miesiecy poswiecal mi mniej uwagi ale wiem, ze wynikalo to z choroby jego taty, ktory jest w ciezkim stanie. ale nie sadzilam, ze miedzy nami stan tez jest tak ciezki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej no..
To znaczy, ze nie mieszkaliscie razem? Probuje ogarnac, dlatego tak pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej no..
Nie chcialabym wyciagac pochopnych wniskow po prostu, na kafe ludzie dziwnie sie zachowuja czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej no..
A w jak ciezkim stanie jest jego tata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostalo wspomnienie
nie mieszkamy razem, ja mam swoje mieszkanie a on mieszka z siostra i jej mezem. tata jest w stanie na tyle ciezkim, ze od kilku miesiecy jest caly czas w szpitalu, potrzebuje dializ i ciaglej opieki medycznej, lekarze nie daja mu jednakzbyt wielkich nadzieji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey nie chce CIe martwic ale z doswiadczenia wiem ze to koniec... na 99.99% nie odwidzi mi sie, nie licz ze bedziecie znowu razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej no..
Wiesz co, moze on ma jakas depresje? Sama mowisz, ze wczesniej bylo ok., a tu tak nagle. Faceci potrafia bardzo dlugo skrywac takie emocje w sobie. Sytuacja z jego tata jest na pewno bardzo dla niego obciazajaca. Moze jest tak, ze on nie chce Ciebie tym obciazac? Na ile powazny w ogoly jest/byl Wasz zwiazek? Jak Ty to oceniasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej no..
CoughSyrup, Twoje doswiadczenie jest Twoim, nie strasz dziewczyny. Nie wiesz jak u niej sytuacja przebiegla i w ogole. A masz podobne doswiadczenia rozumiem? Znaczy jakie? Ja wiem, ze mam szorstki ton bardzo (ludzie sie czasem na mnie wkurzaja, ze podaje kawe na lawe), ale co u Ciebie sie wydarzylo, ze porownujesz obydwie sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostalo wspomnienie
gdzies w glebi serca mam nadzieje, ze sie mylisz. caly czas mysle, analizuje, zastanawiam sie jak to sie stalo, ze on bedac ze mna tak sie zdystansowal, ze postanowil to skonczyc. a wiem, ze mnie kocha, okazywal mi to caly czas, w kazdy sposob, nikt nigdy tak o mnie nie dbal, nawet w zwszlym tygodniu, po ponad 3 latach razem, gdy wrocilam z pracy a on czekal na mnie w moim mieszkaniu, przygotowal mi kapiel i w lazience juz czekala na mnie filizanka herbaty i rogalik, tak jak gdy pierwszy raz bralismy razem kapiel, zawsze tak robi gdy mam zly dzien. nie ogarniam co sie moglo stac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialem 3 dziewczyny 2 zerwaly ze mna i tez myslalem ze uda mi sie wrocic, niestedy nie dalo rady. W ogole to nie znam nikogo kto wrocilby do siebie i zyl potem dlugo i szczesliwie. Jak ktos zrywa to jest to przemyslana decyzja i nie ma szans na powrot. Z 1sza dziewczyna w sobotnia noc uprawialem seks, powiedziala mi ze mnie kocha, uwielbia. Co sie znalo w niedziele? spotkalismy sie, powiedziala ze przemyslala sobie to wszystko i nie moze byc ze mna dluzej. Z 2ga bylo podobnie, wszystko zmienilo sie z dnia na dzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostalo wspomnienie
ej no, szczerze i nie idealizujac nasz zwiazek byl/jest naprawde powazny. za soba mamy juz szczeniece lata, oboje jestesmy ludzmi dojrzalymi, z pasjami i no wlasnie, szczerymi. nie wiem czemu on tak dlugo ukrywal przede mna swoje uczucia bo to sie nigdy wczesniej nie zdarzalo. zawsze wszystkie problemy rozwiazywalismy na biezaco, to ze ja za duzo czasu spedzam w pracy, to, ze on nie chce sie wprowadzic, o wszystkim zawsze rozmawialismy, potrafilismy sobie wytlumaczyc, a dzis zabilo mnie to co powiedzial. ze to koniec? przeciez jeszcze niedawno planowalismy wyjazd w gory, jeszcze niedawno mowil, ze czas by siostra dorosla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej no..
Kochana, jesli tak bylo a w momencie jak mowisz raptem zaczal Ci mowic, ze moze lepiej to skonczyc to naprawde rozwaz opcje depresji. On Ci sie nie przyzna w zyciu, a jesli to jest "ten" facet, to walcz, nie zostawiaj go samego z problemami, nie sluchaj co Ci ludzie na kafe powiedza, ze niby to koniec i bla bla. Byleby nie kosztem siebie. Ale skoro to sie dopiero co wydarzylo, to ja mysle ze po prostu psychika mu wysiadla i byc moze jest tak, ze w jego mniemaniu Ciebie obciaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe rob sobie nadziei bo szanse za zerowe. Mozesz nie przyjmowac tego co mowie do wiadomosci no ale niedlugo zrozumiesz ze mialem racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostalo wspomnienie
wlasnie czytam o depresji i choc nie zauwazalam zadnych objawow to cos moze faktycznie w tym byc, to ze jest obciazony cala swoja rodzina, opiekuje sie ojcem w szpitalu, broni siostry w domu przed mezem, zajmuje sie siostrzenica, do tego praca, tez bardzo odpowiedzialna a co za tym idzie stresujaca, ja tez ostanio czesciej niz wczesniej namawialam go na zmiane trybu zycia, i on faktycznie troche jakby sie zamykam od kiedy jego tata trafil do szpitala, zupelnie go to przytloczylo. moze poprostu dam mu kilka dni, nie bede sie odzywala, nie bede sie przypominala, a potem sie z nim spotkam, wiem, ze sie zgodzi bo sam dzis powiedzial, ze zawsze dla mnie bedzie gdy bede go potrzebowala. moze wtedy z nim porozmawiam? po przyjacielsku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej no..
CoughSyrup powiem tak, sam fakt uzycia slowa "zerwaly ze mna" znaczy ze jakos sam ich powaznie nie traktowales. Facet, ktory kocha kobiete i jest z nia nie zrywa sobie ot tak, ani ona nie zrywa sobie z nim. Takie traktowanie "zwiazku" (bo zwiazku tego nazwac nie mozna) jest hmm, zeby Cie nie urazic, troche niepowazne. Nie wiem, czy doczytales, ale tu sytuacja nie przedstawia sie, ze "oni ze soba zerwali" i ze "chca do siebie wrocic". Facet jej powiedzial niedoslownie, wczesniej bylo dobrze, podejrzewam, ze Twoje kobiety nie mialy ojcow pod dializami, nie? Nie prownuj wiec swojego niepowaznego podejscia i nie strasz jej, ok? Kochana, a zmienilo sie cos wczesniej w jego zachowaniu? Zaczal sie jakby dystansowac, jakby odlatywal myslami? Nie bardzo chcial rozmawiac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostalo wspomnienie
tak, od kiedy jego ojciec trafil do szpitala troche sie zmienil. widzialam, ze sie martwi, jego rodzina generalnie nigdy nie miala latwo ale ojciec jest takim fundamentem, on byl zawsze przy nich i zawsze ich wspieral. i wiem, bo widzialam, ze jest mu ciezko pogodzic sie z tym, ze ojciec odchodzi, ze cierpi fizycznie i psychicznie. moj facet jest z gatunku tych empatycznych. duzo czasu zaczal spedzac w szpitalu, czesto gdy dzwonilam byl zmeczony, prosto po pracy jechal do taty. on sam gdy teraz o tym mysle dzwonil coraz rzadziej, ale ja to rozumiem, bo gdyby to byla moja mama i wiedzialabym, ze odchodzi tez staralabym sie spedzic jak najwiecej czasu z nia i tylko z nia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sie pogubilem, byl zwiazek-nie ma zwiazku jak to nazwac? Ja tez napisalem ze wczesniej(dzien wczesniej) bylo wszystko dobrze i wszystko zmienilo sie z dnia na dzien. Niewiem dlaczego chcesz ja na sile uszczesliwic. Rozumiem tata chory no ale co to ma do zwiazku? jakby ja KOCHAL (dac Twoim tokiem myslenia) to w ogole takiej rozmowy nie byloby. Chetnie poslucham co masz do powiedzenia szczegolnie odnosnie tej 1szej czesci Twojego postu bo nie bardzo rozumiem o co chodzi. Wychodzi na to ze zwiazek ktory przestal byc zwiazkiem w ogole nie istnial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostalo wspomnienie
przepraszam, ja juz sie na dzis wylacze z rozmowy bo zmeczenie i stres daja o sobie znac. dziekuje, za komentarze, za rady i opinie i odezwe sie jutro. dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej no..
Ja Ci powiem kochana konkretnie, jesli jest tak jak mowisz, ze wczesniej bylo ok. i nic nie wskazywalo na to, ze tak sie stanie, a raptem ni stad ni zowad on Ci tak oswiadcza, to na moje oko moze byc depresja. Dodajac do tego to co teraz piszesz to nie bede stawiac diagnozy przez net (nie jestem specjalista), ale powiem Ci co u mnie sie zdarzylo. Moj facet 2 lata temu wpadl w depresje (chociaz "wpadl" to nie jest dobre slowo), zawsze wszystko bylo swietnie miedzy nami, zawsze byl opiekunczy wobec mnie i wszystkich naokolo. Wydawalo mi sie, ze o wszystkim rozmawialismy, ze wszystko sobie mowimy (bylismy razem wtedy nota bene jak Wy 3 lata) . Bylo wszystko w porzadku, nic sie miedzy nami nie wydarzylo, mielismy dosc dlugi czas zwiazek "na odleglosc" w sensie ze bylismy ze soba 2 miesiace nie widzielismy sie 3 itd. I raptem ni stad ni zowad on mi przez telefon (bylismy pnad 500km od siebie) oswiadczyl, ze lepiej bedzie dla mnie jak sie rozstaniemy, ze on nie chce zadnego zwiazku, bo sie do tego nie nadaje, ze to nie moja wina, ale wlasciwie to on juz nie wie, czy mnie kocha i czy w ogole ma sens bycie z druga osoba, po tym co piszesz jakbym siebie widziala. Przeplakalam, bo nic wczesniej nie wskazywalo na to. Pomyslalam jak Ty, nie bede sie odzywac, moze niech ochlonie przemysli. Ale jesli Twoj moze miec depresje to absolutnie nie zostawiaj go samego sobie, nie sluchaj, ze bedziemy przyjaciolmi i takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej no..
CoughSyrup autorka poszla spac wiec Ci odpowiem (wybacz kochana) Po pierwsze, po czym wnosisz, ze ich zwiazek przestal byc zwiazkiem? Bo teraz jej powiedzial? Czytasz co ona pisze, ze to niedawno sie wydarzylo? Pytasz co ma do zwiazku chory tata, tak? A moze akurat jej facet jest bardzo z tata zwiazany (wyobrazasz sobie takie rzeczy w ogole?) poza tym "pozostalo wspomnienie" napisala wczesniej wiecej informacji na ten temat. Wiec mowisz, ze jakby ja kochal to rzucil by w pizdu (bo inaczej sie nie wyraze) swojego ojca ktory pod dializami jest, tak? I gnal by do niej jak na skrzydlach miloscia niesiony? No wybacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość harmpalm
Autorko, jak tak przeczytalam Twoj pierwszy post to jakbym czytalam o swojej sytuacji,ktora miejsce kilka lat temu. tez mialam wtedy28lat, on byl moim rowiesnikiem. Bylismy ze soba 2 lata. Nie mieszkalismy razem, bo mieszkalismy jescze wtedy kazde ze swoimi rodzicami. Wszystko ukladalo sie swietnie i tez nie moglam mu niczego zarzucic. Az nagle zauwazylam, ze on sie oddala. Tez mialam nieraz wrazenie, ze probuje mi cos powiedziec, wzdychal, mial jakby gorszy humor (obiektywnych powodow brak), a jednakze czasem widzialam jakis rozmarzony usmiech na jego twarzy i nieobecny wzrok. Bylam juz pewna, ze poznal po prostu inna. Zwlaszcza ze mowil mi, ze maja nowa mlodsza od niego kolezanke w pracy. Moj jednak nie powiedzial mi ostatecznie w czym rzecz. Doprowadzil mnie do takiego stanu emocjonalnego i psych. ze oczywiscie ja musialam to skonczyc, a on nawet slowa nie wydukal. Przed ostatecznym rozwiazaniem kiedy pytalam co sie dzieje itd. slyszalam: nic sie nie dzieje, to nie twoja wina, mam problemy w pracy, pojedziey w gory- odpoczniemy i bedzie OK. I faktycznie mielismy jechac w gory, tylko ze o swoim pomysle celowo poinformowal mnie na tyle pozno, ze wiedzial, ze nie pojade, poniewaz mialam juz tak ustawione rzeczy w pracy, ze nie moglam ich odwolac ani przelozyl. Pojechal wtedy pewnie z nia. No w kazdym badz razie. Od niego o niczym nie dowiedzialam sie. Skonczylam to. On potem przez 2 lata kolejne kilka razyw roku pisal do mnie na gg, nie odpowiadalam. Przez dlugie miesiace mialam ogromny zal do niego, ze nie powiedzial mi prawdy. Mysle teraz, ze po prostu nie umial mi tego powiedziec, moze nie chcial, zebym popadla w jakis jeszcze gorszy stan emocjonalny, dlatego tak milczal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozostalo wspomnienie
ej no, dzis tez caly ranek czytalam o depresji, zadzwoniolam nawet do siostry mojego faceta pytajac, czy moze ona cos zauwazyla, czy moze w domu zachowywal sie jakos dziwnie. ona stwierdzila, ze tak, ze od jakiegos czasu byl inny, radosny gdy przebywal z jej dzieckiem ale w momencie gdy dziecko szlo spac on jakby sie wycofywal w sobie, tracil energie i sie zapadal. generalnie on mieszka z siostra poniewac jej maz naduzywa alkoholu, kila razy zdarzylo sie, ze atakowal ja i malucha i moj facet zdecydowal sie zamieszkac z nimi zeby miec na niego oko. siostra stwierdzila, ze zrobil sie bardziej agresywny wobec jej meza, ze tak jak kiedys staral sie tylko zalagodzic agresywne zapedy jej meza, tak teraz potrafi go popchnac i wyrzucac za drzwi. to nie w jego stylu, on nigdy nie zachowywal sie w ten sposob. nawet siostra stwierdzila, ze podejrzewala, ze ma depresje. harmpalm przykro mi, ze tak sie ulozylo w Twoim zyciu, ludzie sa rozni i wierze, ze moj facet mnie nie zdradza, zreszta musialby sie naprawde zdrowo nakombinowac zeby to ukryc bo praktycznie 24/h jest z kims kogo znam, z kims z rodziny. dzis do niego napisalam, poszlam za rada ej no i pomyslalam, ze jesli faktycznie jest to depresja to powinnam o niego walczyc a nie pozwolic mu odejsc. spytalam czy bedzie ok jesli przyjde do szpitala o stalej godzinie(ja tez jestem tam co 2 dzien i on powiedzial, ze oczywiscie, zebym przyszla, ze jego tata sie ucieszy zwlaszcza, ze nie wie o naszym ostatnim spotkaniu. troche podnioslo mnie to na duchu bo nie uzyl slowa "zerwanie" tylko spotkanie. spytal czy ma po mnie podjechac po drodze ale powiedzialm, ze dojade sama. to tez chyba dobry znak? zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej no..
Nie pisalam, bo zlapalo mnie jakies paskudne przeziebnie i dopiero dzisiaj z lozka wylazlam. No i jak tam pozostalo wspomnienie? Juz wiesz cokolwiek wiecej? Rozmawialiscie cos przez ten czas w ogole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musicie zrozumiec dziewczyny, ze kobieta ktora zbliza sie do 30 przestaje byc atrakcyjna. Madrzy faceci uciekaja gdzie pieprz rosnie i dymaja mlodsze. Trzeba bylo wczesniej zarzucic haki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawde rzekę...
poruchal poruchal znudzil sie i kop w dupsko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej no..
tymon, no bardzo to madre, nie ma co :) A 84 w Twoim nicku to wiek jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×