Pomocy :( co mam robić. Brak wsparcia

Witam. Mam ogromny problem. Jakiś czas temu w tragicznym wypadku zginął mój tato. I jedynym mężczyzna który potrafił mi Go zastąpić jest mój 60 letni dziadek, który właśnie leży w śpiączce w szpitalu i ściągają Mu wodę z płuc. Strasznie się o Niego boję. A do tego mój facet wolał umówić się z kolegami niż zostać ze mną i weprzec mnie. A prosiłam. I mówiłam że Go potrzebuje. Nie mam już siły :( co mam robić ? proszę pomóżcie. Dodajcie otuchy i nadziei. :(

To zle się zachował :( Powinien z tobą być i cię wspierać. Porozmawiaj z nim.

Życzę twojemu dziadkowi powrotu do zdrowia.

Polecam zająć czymś uwagę by nie myśleć o tym. Najlepiej jakaś książka, może gotowanie obiadów albo jakaś gra internetowa. To przeminie wiem bo sam to przechodziłem i mogę ci powiedzieć że zamartwianie się to najgorsze co możesz zrobić

Odwagi,to minie. Pisz nam tu co u Ciebie słychać. To lesze niż fałszywi przyjaciele.

Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia:* próbuje coś robić. Czymś się zająć. Jednak ciągle wracają źle myśli.

Nie myśl o innych pozytywnych rzeczach tylko daj ponieść się temu o czym myślisz.

moze to prowo chyba ze jestes nastolatka

Trzymaj się, a dziadek niech wraca do zdrowia...co do zachowania chłopaka - zero empatii, ważniejsza była jego zachcianka- niestety

Mam 20 lat. Fakt mój dziadek jest młody. To nie prowokacja. :(

Noi co u Was słychać? Dwa dni minęły to już oewnie jakieś nowości są.

hm faktycznie straszna tragedia... modl sie, proś Boga o uzdrowienie :( strasznie Ci wspolczuje :(

chłopaka kopnij w dupe. miałam podobnego i podobną sytuację.

Przepraszam że tak późno. Nie wiem czy zaglądacie jeszcze tu. Dziadek ma raka :( jest słaby :( schudl 20 kg. Stracił nadzieję. :(