Chamstwo i znieczulica w dziekanacie:/

Ja nie wiem co za ludzie tam pracuja. Rozumiem ze w niektorych sytuacjach naprawde baby pracujace w dziekanacie moga miec dosc studentow i ich zwyczajnie olac ale sa chyba jakies granice! Niedlugo bede miala powazna operacje, nie bedzie mnie 2 miesiace, wiec zlozylam wniosek o indywidualna organizacje studiow. Pani w dziekanacie mnie zapewnia, ze zostanie to zalatwione "na cito" i zebym sie o nic nie martwila. Dzisiaj tam poszlam, byla ta sama "Pani", ale juz w zupelnie innym nastroju:/ Zaczela sie na mnie drzeć od progu, jak jej powiedzialam po co przyszlam ta na mnie oczy wywalila i z wielkim zdziwieniem o czym ja do niej mowie i ze na rozpatrzenie wniosku o IOS czeka sie minimum 2-3tygodnie:/ To jej powiedzialam, ze ja mam za tydzien ta operacje i jak ona sobie to wyobraza? Tylko wzruszyla ramionami i tyle.

jak ci zle to spadaj do de, uk, usa, fr, itp tam masz inne traktowanie w dziekanacie proste

a w jakim miescie?

Może przyjdź za parę dni jak będzie miała lepszy humor albo ktoś inny tam będzie urzędował. Z nimi tak jest, nic nie poradzisz. Jak jutro lecę odebrać dyplom.

Srocku, a nie Wąchocku:P W Poznaniu studiuje na UAMie.