Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mam dość :(

Narzeczony vs Rodzina. Jaką decyzję podjąć?

Polecane posty

Gość Mam dość :(

Nie wiem, co zrobić :( Narzeczony naciska, żebym spędziła tegoroczną Wigilię z nim, w wynajmowanym przez nas mieszkaniu. Szczerze mówiąc, bardzo bym tego chciała. To byłyby nasze pierwsze wspólne święta. Jednak z drugiej strony rodzina w postaci mojej matki żąda wręcz, żebym spędziła ją z nimi (na to nie mam ochoty, bo na drugi dzień znowu będą kłótnie, jak zwykle). Do tego prawdopodobnie spędzalibyśmy ją u babci, a tam bardzo nie lubię jeździć... Chcialabym z narzeczonym, ale wtedy rodzinka się obrazi, a z nimi też chcę mieć dobre kontakty :( mimo wszystko to moi rodzice... Od razu mówię, że on nie mógłby pojechać z nami do babci. Mama strzelałaby fochami, bo "takie rzeczy to po ślubie, teraz jeszcze jesteś nasza" ;/ ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość :(
Dzięki za porady... Nie ma co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czego oczekujesz dokładnie? Nie jestem Tobą, nie wiem jaki masz kontakt z narzeczonym, nie wiem czemu się kłócicie z rodziną w święta, itd...Bez względu na to co zrobisz komuś będzie przykro. Nic więcej nie umiem napisać. No ale widocznie zrobiłam błąd że napisał cokolwiek :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg. mnie to święta(wigilia) to czas spędzany z rodziną. z narzeczonym możesz spotkać się na pierwszy lub drugi dzień świąt. mama ma rację. a powiedz ile macie lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość :(
Z narzeczonym świetny, nie mamy żadnych problemów... Z rodziną jest ok, do póki nie próbuję robić czegoś, co prowadzi do usamodzielniania się przed ślubem. Są bardziej niż bardzo konserwatywni w tym temacie. Były wielkie wojny nawet o to, że chcę z nim mieszkać... :( w końcu się udało, ale byli wielce obrażeni przez 3 tygodnie. Nadal, po prawie roku mieszkania razem, słyszę rzeczy w stylu "jak nie będziesz pracować, to wracasz do domu, nie będę cię utrzymywać tam". Chociaż ja pracuję! Żadnych pieniędzy od nich nie biorę! "Ja się do twojego ojca dopiero po ślubie wprowadziłam! co ty sobie myślisz!" Ta... i efekt jest taki, że odkąd pamiętam, to i tak śpią osobno... A kłótnie są o wszystko. Ja najczęściej po jedzeniu wychodzę na podwórko albo chowam się u siebie w pokoju, i tylko słyszę nieraz jakieś krzyki. Ech... :( mimo to chcę mieć z nimi kontakt, ale nie chcę tam jechać... Przez nich straciłam całą sympatię do świąt i rodzinnych spotkań..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do icy
Ty tak się sraj za narzeczonym.. Nie zalezy ci na dobrym kontakcie z rodziną? Nie możecie pójsc razem do rodziców na kolacje, a reszty swiat spędzić sami. TO NIE WALENTYNKI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość :(
Ja 21, on 24. Obydwoje pracujemy i się sami utrzymujemy, udaje nam się nawet co miesiąc odłożyć pewną sumkę. Do tego obydwoje dokształcamy się zaocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość :(
I ja i on jesteśmy z rodzin, no... nienajlepszych... Jego rodzina interesowała się nim, dopóki mieszkał u siebie i dawał pieniądze. Teraz już prawie nic, dzwonią tylko jak coś się zepsuje albo braknie kasy. Mieszkamy w innym mieście, nie da rady ot tak sobie wpaść na kolację i wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooooooo
ja bym wigilię jednak spędziła w domu, a święta z narzeczonym. A rodzicom powiedz, że takie święta w kłotni, to juz Cię nie kręcą i chcesz je wreszcie miło spędzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość :(
Myślisz, że nie próbowałam? Raz posunęłam się do tego, że krzyknęłam im, żeby się rozwiedli, bo ja tego słuchać nie chcę. I co? I nic. Święta to ma być wielkie sprzątanie, wielkie gotowanie, kolacja, wielkie sprzątanie. I kłótnie. Ot co. Jeśli faktycznie pojedziemy do babci, nie mam możliwości wrócić, dopóki ktoś z rodziny nie będzie jechał do mojego rodzinnego miasta. Prawka nie mam, auta nie mam, autobusy jeżdżą 2 razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia cz.
Ja bym spędziła z narzeczonym, rodzice wkońcu powinni odciąć pepowine bo wigilia nie jest na pokaz żeby tylko cała rodzina usiąść przy stole i udawać że jest ok . Powinni zrozumieć to że masz faceta którego kochasz i chcecie spędzić razem święta. Wspólne święta razem to coś pięknego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia cz.
W dodatku twoja rodzina ma jakiś problem skoro nie chce żeby twój narzeczony jechał z tobą do babci. Tak się nie robi , przecież to facet z którym chcesz spędzić życie. Dlatego skoro twoja rodzina ma go gdzieś to przepraszam bardzo ale oni czegoś chyba nie rozumieją. Nie wyobrażam sobie wigilii bez faceta którego kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do icy
Widzę, ze jestes niedojrzała, 21 lat to mało, rodzice mają prawo miec takie a nie inne poglądy, gdybyś bya dojrzała potrafiłabys z nimi konstruktywnie rozmawiać, a Ty ucikasz jak dziecko... dOCEN, TO ŻE RODZICE SIĘ MARTWIĄ, TAKIE PROBLEY, TO ŻADNE PROBLEMY. Nie bądź zaslepiona zakochaniem, bo ten stan minie, zawsze mija, nawet, związek przerwa, uczucie po prostu staje się dojrzalsze. Święta Bożego Narodzenia to święta rodzinne, chodzo o to,żeby je przeztywac raem, z tradycją, a nie ciuciuruciu zna tapczanie z narzeczonym. Pokaż, że ci zalezy na rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość :(
Pępowinę próbuję odciąć już od jakichś 2 lat. Różnymi sposobami... Nie wiem, czy to cokolwiek da, zwykle obrazają się na jakiś czas, a potem znowu to samo. I znowu ja jestem ta zła, co rodzinę zostawia dla jakiegoś faceta. Ja sobie tej Wigilii nie wyobrażam w ogóle... Totalnie nie wiem, co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do icy
My swieta zawsze spędzaliśmy razem, jak chodzilismu y ze soba, to raczej widywalismy sie po kolacji, potem wpólna pasterka irazem prawie cale swięta, raz u niego raz u mnie, po slubie, na swom mielismy 3 kolacje: u nas, u moich/jego rodziców, 1i2 dzień podzielone. Ja nie mówię, że masz jechac bez niego, bo bedzie mu przykro. No ale tak jest w nieformalnych związakch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia cz.
Śmieszna ta wypowiedź . Jaki sens u udawaniu super rodziny w wigilię na pokaz tylko. Śmieszne. W dodatku skoro nie ma akceptacji dla jej faceta to o czym wogóle rozmawiamy. Dziewczyna sama pisze że nie jest ok z jej rodzina. Nie można wiecznie dawać sobą pomiatac. A przejmować się dzieckiem i jego losem to nie głupie puste docinki.rodzinę tworzy się cały rok a nie tylko od święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia cz.
Śmieszna ta wypowiedź . Jaki sens u udawaniu super rodziny w wigilię na pokaz tylko. Śmieszne. W dodatku skoro nie ma akceptacji dla jej faceta to o czym wogóle rozmawiamy. Dziewczyna sama pisze że nie jest ok z jej rodzina. Nie można wiecznie dawać sobą pomiatac. A przejmować się dzieckiem i jego losem to nie głupie puste docinki.rodzinę tworzy się cały rok a nie tylko od święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość :(
Zależy mi na rodzinie, i owszem. Ale chyba nie czytałaś tego, jak opisywałam moje "rodzinne" święta. Rozmowy z rodzicami kończą się awanturami o to, że jestem niewdzięczna, mieszkam i pracuję w innym mieście, a nie z nimi. u mnie świąt się nie przeżywa, święta się odbębnia. Inny przykład. Na dniach zmarł trochę dalszy wujek, dla mnie już praktycznie rodzina tylko z widzenia. Matka pracuje na nocki. Załatwiła sobie dowóz do wsi, gdzie będzie pogrzeb. Gdy babcia dowiedziała się, że matka na stypie nie zostanie, bo chce się wyspać przed pracą, opierniczyła ją, że tak nie wypada i co inni powiedzą. Więcej przykładów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooooooo
ja też święta próbuję tylko przetrwać, a nie przeżywać. U nas na szczęście nie ma takiego srania z tym gotowaniem i sprzątaniem, a potem żarciem na siłę. Robimy parę potraw i tyle. Sprzątanie też pi x oko. Najważniejsze, żeby wypocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia cz.
Rodzina jest się cały rok a nie tylko od święta. A pomyślałas o swoim facecie? Gdzie on spędzi wigilię? Nie rozumiem czemu nie może iść z tobą przecież w wigilię jest radość miłość i spędza się z osobami które się kocha więc oni mają jakiś problem. Ty próbujesz odciąć pepowine ale słabo ci to idzie skoro twoi rodzice traktują cię jak gowniare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooooooo
póki zyjesz ktoś będzie z Ciebie niezadowolony i będzie próbował Cię nagiąć do Siebie. Albo się dasz albo nie. Albo będziesz miała zj... ne święta, albo wyrzuty sumienia. Wybierz po prostu mniejsze zło. Dobrego rozwiązania nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość :(
Mi ręce opadają. Chcę mieć w końcu z rodziną dobry kontakt, żeby zaakceptowali to, że się sama utrzymuję, że jestem w stałym związku (ślub planowany na za rok), ale nie... Co zrobię, jest źle :( Jak przyjeżdżam do rodzinnego miasta i jestem w domu, to jak wyjeżdżam znowu mają pretensję... Najlepiej by było, jakbym mieszkała u nich i pracowała, żeby pieniadze były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do icy
Tylko, że Ty Autorko, nie jestes z facetem, który Cie kocha, nie chcę cię za zonę to za worek na s.....nie zyłby z toba bez slubu, do kogo wrocisz z płaczem jak konkubent kopnie cie w tyłek/! To rodziców!!!!!!!!!!!!!! Pamietasz o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość :(
Najlepsze jest to, że nie wiem, co oni robią z tymi pieniędzmi, które mają. Razem mają pensję ponad 3500, jak matka robi nadgodziny, to nawet 4000. Widziałam ich rachunki, to maksymalnie 1500. I wiecznie narzekają, że mają za mało, że nie wystarcza, ale na fajki jest... My się utrzymujemy za 2500 w dużym mieście, oni za 4000 w małym mają problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość :(
Pisałam, że ślub za rok? Pisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia cz.
Ta wypowiedź na górze pisał ja typowy idiota bez inteligencji. Moim zdaniem twoi rodzice ci zazdroszczą tego że dajesz radę. A boli ich to że nie robisz na nich. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooooooo
no zrozum, że wszystkich nie uszczęśliwisz. Nawet świętego przeważnie ktoś ubijał z nienawiści, a co dopiero Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dość :(
Możliwe. Też o tym kiedyś już myślałam... Jakiej decyzji nie podejmę, będzie źle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×