Doradźcie w poważnej sprawie, proszę.

Szwagierki synek ma 6 lat. Ciągle choruje. W sezonie grypowym co miesiąc ma jakąś chorobę, przeważnie zapalenie krtani albo tchawicy. Tej jesieni już drugi raz jest w szpitalu. Rodzice nie umią się nim zająć, ojciec pracuje na 2 zmiany 3 tyg na miesiąc, 1 tydzien ma wolny, matka teraz zaczeła staż, dziecko odwozi do przedszkola, odbiera je ojciec, podrzuca do dziadkow a matka odbiera je jak wraca ze stażu. I siedza w domu, ona tv, dziecko komputer, dziecko nie bawi się na dworze nigdy. Siedzą wyzamykani w jednym pokoju całe popoludnie, nie zabierają go do kościoła bo sami nie chodzą, mimo że cała rodzina religijna i oni też chodzili. Jeśli juz pojdą to cieszą się jak dziecko zaśnie w kościele (6 letnie!). Budują dom, a gdy są na budowie to dziecko całymi dniami jest u dziadków, którzy też niezbyt się nim zajmują i nic nie je prawie cały dzień. Chłopiec nie ma apetytu, jadłby chipsy i słodycze, ale rodzice nie kupuja mu tego ani zabawek bo mówia że nie maja pieniędzy, jednak ojciec codziennie musi mieć piwo. Matka nie gotuje prawie wcaale, czasem ugotuje zupę, a w niedzielę rosół z makaronem. Dziecko jest chude, ma wzrost 4- latka, skórę ma bladą, aż przeźroczystą. Do tego niewyraźnie mówi, ale rodzice tego nie zauważają, wszyscy im to mówią, ale oni twierdzą że jest dobrze. Jak im wytłumaczyć żeby wzieli dziecko do porządnego lekarza żeby je zbadał, bo dziecko ma napewno anemię i jest niedożywone. Bo wkońcu zgłoszę do opieki i im go zabiorą. Przepraszam za tak długi post.

co to ma do tego?

halo doradzi ktoś?? ja tu w poważnej sprawie, ale jak widze na kafe interesuje was tylko seks

wielkie dzieki, jak zwykle brak inteligentnych osób, żegnam, są lepsze fora dlaa normalnych ludzi.

porozmawiaj ze swoimi rodzicami skoro im podrzucaja malego to moze oni wplyna jakos na nich na ich sposob myslena i wychowania.

dziadki powiedzieli że oni się wtrącać nie będą

to sprobuj jeszcze raz pogadac ze szwagierka uzyj mocniejszych argumentow. sama niewiem.