Jestem jakaś dziwna? Wytłumaczcie mi to..

Witajcie :) Mam pewien problem, nie umiem zrozumieć swojego zachowania.. Od niedawna jestem szczęśliwą mężatką, mąż jest naprawdę wspaniałym człowiekiem, zupełnie niczego mi nie brakuje, dba o mnie, kocha.. jednakże ciągle mi czegoś brakuje (sama nie wiem czego! :(), w pracy mam do czynienia głównie z facetami, którzy co chwilę rzucają jakieś aluzje, flirtują ze mną i podrywają.. najgorsze jest to, że ja również podsycam rozmowę małym flirtem (oczywiście wszystko w granicach rozsądku, nie jestem latawicą, swój rozum mam), chodzi głównie o to, że sprawia mi to frajdę, poprawia humor fakt, że ktoś się mną interesuje poza mężem.. Ale czuję się nie w porządku wobec niego, gdyby on flirtował z innymi kobietami na pewno skończyłoby się to awanturą... :( on doskonale wie o podrywach moich współpracowników, jednak nie wie, że ja również prowadzę taką grę słowną, która niestety sprawia mi wielką frajdę, ale nic poza tym.. GŁUPIA JESTEM JAKAŚ :(

w końcu jeden z drugim nie wytrzyma i się przyczają w łazience a gdy narobisz krzyku to powiedzą, że sama chciałaś ich zgwałcić i molestowałaś psychicznie aby w końcu zostać zaliczona, tak się kończą takie zabawy a zgadnij kto będzie się musiał zwolnić z pracy w trybie natychmiastowym ? już wiesz ? Nie , Oni zostaną

jesteś próżna, pusta i bardzo niedojrzała masz mentalność psa ogrodnika, sama nie zjesz ale innym też nie dasz sama flirtujesz ale wkurwiłabyś gdyby robił tak Twój mąż masz niską samoocenę i te flirty Cię dowartościowują

moim zdaniem masz małe poczucie swojej wartości

Tak, macie rację, mam bardzo niskie poczucie własnej wartości.. Mam naprawdę sporo kompleksów, choć tak naprawdę nie powinnam ich mieć, nikt nie jest idealny... ale jak to zmienić? nie chcę taka być!!!!!! :(

Naprawdę dziewczyny źle mi z tym :( dla sprostowania dodam, że ja nigdy nie wychodzę z inicjatywą podjęcia jakiego kolwiek flirtu, poprostu na takie gierki zaczęłam odpowiadać podobnie, z tą różnicą, że nie tak dosadnie i nachalnie, poprostu w formie żartu.. no ale jednak flirt to flirt, to nie zmienia faktu, że sprawia mi to frajdę, jak sobie pomyślę o mężu to mam wyrzuty sumienia ;( jestem okropna

pomoże ktoś?