Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czedoladka

Jak to możliwe, że ktoś po 5 latach jest obcy...

Polecane posty

Gość czedoladka

Wczoraj pokłóciłam się z facetem, wyprowadził się. Doprowadził mnie do szału swoimi pretensjami, że gotuję i dbam o dom i mu kurwa dogadzam. Nie mam pracy, uczę się więc do egzaminów prawniczych, a skoro on pracował i nas utrzymywał to wydawało mi się, że to mój obowiązek, aby wracał do czystego domu i dostał ciepły posiłek, ale nie- mój ukochany ma to gdzieś. Wyzwał mnie od najgorszych, powiedział, że nigdy żaden facet ze mną nie wytrzyma, a on nie chce ze mną ślubu (planowaliśmy go za rok). Wkurzyłam się i kazałam mu się wyprowadzić, a w przyszłym tygodniu ma przyjechać po resztę rzeczy. Siedzę teraz i myślę, że jestem szczęśliwa, bo już nie muszę się przejmować tym, że on musi poczytać książkę, odpocząć, zająć się sobą i tylko on on i on. Cała kłótnia zaczęła się od tego, że ja poszłam zrobić zakupy (jedzenie) a on miał zmyć raptem parę rzeczy ze zlewu. Wchodzę, a tu nic nie zrobione - muzyczka gra, a on ma wakacje. W tygodniu nie wymagałam, ale w sobotę mógłby się zainteresować. Jestem zła, że byłam tak głupia. Oczywiście nie dzwoni-jest obrażony. I bardzo dobrze. W ogóle nie tęsknie, nie brakuje mi go. A jak sobie pomyślę, że mógłby wrócić to aż mnie skręca-znów miałby mnie gdzieś, a na próby porozmawiania reagowałby krzykiem. Boże jaka ja głupia byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czedoladka
Dobrze przynajmniej, że nikt nie był w podobnej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×