mam poczcie, że nie nadaję się do żadnej pracy

Pracowałam na zmywaku - niby ok, ale bałam się ludzi tam i szybko zrezygnowałam. Potem kasa w markecie - jako tako sobie radziłam, ale no powiem szczerze, robiłam błędy: źle coś komuś policzyłam itd. W innym markecie będąc na przyuczeniu babka posądziła mnie o zrobienie jej manka, że w razie czego będę jej oddawać kasę, a okazało się, żeżadnego manka nie zrobiłam, ale było mi źle, czułam, że nie nadaję się do niczego. Potem jako ankieterka - łaziłam po firmach, i mało kto zgodził się na ankiety-zazwyczaj patrzyli na mnie pogardliwie, jak na jakiegoś domokrążcę, że ja to takie nic, a oni Bów wie co. Potem miałam praktyki w urzędzie, było ok. Teraz mam praktyki w hotelu - i dziś dostałyśmy z koleżanką ochrzan, że źle polepiłśmy pierożki, że za wolno zmywamy.Ja nie wiem, ale już chyba nawet do tego się nie nadaję:/weź umyj ręcznie po kilkadziesiat talerzy, sztućców i półmisków w parę minut, potem to wyparzać i kładać. Źle mi. Jutro mamy iść na hotel, a sprzątaczki są jakieś dziwne, nie zagadają do nas, traktują nas z góry. Beznadzieja. A konkluzja jest taka, że nie wiem, co chcę robić w życiu i przez moje doświadczenia czuję, że się nie nadaję do niczego. Poz atym mam problemy w kontaktach z ludźmi,boję się ich, boję się konfliktów i krytyki. Pocieszcie:(