Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Taka ja....

Jestem wykończona domowymi obowiązkami...

Polecane posty

Gość Taka ja....

Przyszła jesień, więc więcej czasu spędzamy w domu, ale ja przez to mam coraz więcej obowiązków. Mąż po pracy zje i nagle zasypia na kanapie, zapomina rano wyrzucić śmierdzące śmieci czy kupić pieczywo, ja gotuję małemu 3 posiłki plus dla nas obiad, sprzątam, robię zakupy, pranie, zmywanie...I tak w kółko a potem gdy liczę na to, że małżonek przejmie coś na siebie, to on śpi...Jak go obudzę to jest zły i nieprzytomny....Przecież ja też ciężko pracuję w domu, jestem na macierzyńskim, więc jak ja będę wyglądała po powrocie do pracy, jak kopciuch? Jestem wykończona, bo wszystko jest na mojej głowie, nie mogę doczekać się wiosny i lata... Czy wy także jesteście teraz bardziej przemęczone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochę bardziej jestem, bo w
końcu jesień, ale bez przesady :) Pranie robi mi pralka, zakupy robię 2x w tygodniu, zmywania przecież dużo nie ma, gotowanie też nie zajmuje tyle czasu, co praca zawodowa. Sprzatam raz w tygodniu chyba, że coś się na bieżąco pobrudzi, dziecka zabawki chowam wieczorem do takiej skrzyni plastikowej... Jest super, mam 3-4x tyle czasu niż wtedy, jak pracowałam zawodowo. Mogę z dzieckiem iść na spacer, domek z kartonu kleimy :) prawdę powiedziawszy czasem tak się nudzę, że zaczęłam szyć i biorę jakieś zlecenia graficzne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhdfhdfdhhfdhfdfdh
bo bierzecie takie malowane koguty ktore do niczego sie nie nadaja oprocz palena fajek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po co tyle gotujesz..obiad na 2dni,a jeśli dla dziecka ugotujesz to zamrażaj. Nie martw się,taka poranie nikomu nic się nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhdfhdfdhhfdhfdfdh
ja tez nie dawalam rady,ale mnie pomaga partner

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja....
No urobiłam się po same cyce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Hm, ale czym jesteś tak wykończona? I dlaczego gotujesz dziecku 3 posiłki dziennie? Obiad można zrobić jeden na dwa dni, sprzątać o tyle o ile- dziecko jeszcze za bardzo nie brudzi. Nie musisz codziennie myć podłóg, szorować muszli toaletowej czy szafek kuchennych, nie przesadzaj. Skoro mężowi porządki wiszą, to robisz to tylko dla siebie jeśli chcesz mieć dom na błysk. A jeśli umawiacie się że mąż np. kupuje rano pieczywo, jeśli zapomni kup tyle że będziesz miała dla siebie na śniadanie, jak wieczorem się zorientuje że nie ma po obiedzie czego jeść to może zauważy po co te zakupy. Zakładam że jak mąż zasypia "w locie" to po prostu jest zmęczony pracą i tyle, możecie się dogadać że pomaga w domu za to w nocy kładzie się wcześniej. A jak wrócisz do pracy- hm, jak dziecko z nianią, można dogadać z nianią że ugotuje małemu, a jeśli w żłobku, to zostaje problem tylko kolacji dla niego. Dla siebie możesz zamówić obiad do domu czy zjeść na mieście. Umawialiście się z mężem na konkretny podział obowiązków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujące
pracujące kobiety też robią to samo w domu co Ty autorko a do tego chodzą do pracy...i co maja powiedzieć? Ja byłam najszczęśliwsza w okresie macierzyńskiego i wychowawczego, to był super okres...miała 100% czasu dla dziecka, w domu wszystko porobione, ugotowane, spacerki z dzieckiem ...to było życie.. Ciekawe jak Ty sobie dasz radę jak wrócisz do pracy? No chyba, że nie wrócisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 990330
to po co ci bylo to wszystko w sensie maz i dziecko jak nie kozesz sobie poradzic?trzeba bylo zostac sama jak kolek i nie narzekac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta1234
Pewnie masz maleńkie dziecko i jesteś jeszcze nie przyzwyczajona. Ciesz się że jest zdrowe, dbaj o siebie i rodzinę, zdrowo się odżywiaj, chodźcie na spacery. Czasem zrób sobie wolne, dziecku daj zupkę ze słoiczka a dla was zamów np. pizzę. Postaraj się cieszyć z małych rzeczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta1234
do pracujące Mam koleżanki co mówią tak jak ty. A tak defakto same nie mieszkają, więc przychodząc z pracy teściowa lub mama czy inna gosposia która zajmowała się dzieckiem(mi) to jeszcze im obiad poda. Zresztą praca pracy nie równa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja....
Mały nie che jeść już kaszek ani słoiczków, więc jestem zmuszona gotować mu coś na śniadanko, obiad i kolację i miksować, dla nas obiad, ale mąż ma tak duży apetyt, że rzadko zostaje coś na drugi dzień...Dlatego gotuję codziennie, bo on w nocy nawet wstaje i mi obiad podjada:) Cieszę się naprawdę wszystkim, wiem co to praca zawodowa, bo dopiero od niedawna jestem na macierzyńskim i wydaje mi się, że w pracy bardziej odpoczywałam niż w domu, bo kawka, ciacho, pogaduchy z koleżankami...A po pracy szybko obiadek, kanapa i spać, teraz nie mam czasu na leniuchowanie...Przeszkadza mi bałagan, lubię odpoczywać w czystym mieszkaniu wiedząc że w kuchni nie ma garów i góry naczyń...Czy wam też takie rzeczy przeszkadzają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta1234
Mimo wszystko zamrażalka to dobry wynalazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujące
Mieszkam sama z mężem i z dzieckiem, nikt nigdy mi nie ugotował ani nie posprzatał itd. nie licząc czasami obiadów w niedziele u rodziców...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llkhhyyhh
dorób sobie kolejne dziecko wtedy nie będziesz miała czasu na użalanie sie nad sobą, tak jak to robią inne matki, a jak mało drugie to trzecie i tak do skutku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujące
Cieszę się naprawdę wszystkim, wiem co to praca zawodowa, bo dopiero od niedawna jestem na macierzyńskim i wydaje mi się, że w pracy bardziej odpoczywałam niż w domu, bo kawka, ciacho, pogaduchy z koleżankami...A po pracy szybko obiadek, kanapa i spać, teraz nie mam czasu na leniuchowanie...Przeszkadza mi bałagan, lubię odpoczywać w czystym mieszkaniu wiedząc że w kuchni nie ma garów i góry naczyń...Czy wam też takie rzeczy przeszkadzają? 222222222222 Wiem doskonale jak to jest, jak nie miałam rodziny to po pracy mozna było robić co się chce. Mi chodziło tylko i wyłącznie o to, że ja naprawdę doceniałam to że jestem w domu z dzieckiem. Zdawałam sobie sprawę, że jak się ma dziecko to już później praca to zupełnie co innego, bo już nie ma, że ja się położę i po odpoczywam, tylko gotuję obiad na drugi dzień (często na 2 dni), ogarne z grubsza mieszkanie, a jeszcze pranie i prasowanie, wieczór mam już niby tylko dla siebie i męża ale o 5 pobudka, więc długo nie posiedzę, bo rano jestem nieprzytomna. I ja też lubię odpoczywać w czystym mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochę bardziej jestem, bo w
U mnie w pracy nie było czasu na kawkę, ciasto, pogaduchy - to były non stop nadgodziny. Może dlatego, że miałaś lekką pracę nie wyrobiłaś sobie nawyku ciężkiej pracy i organizacji obowiązków. Co do męża, czemu on tak dużo je? Niech się opanuje, albo rób mało wymagające obiady, dużo klusek, ryżu, makaronu, niech się zapcha. Albo umówcie się, że w nocy niech chleb zajada. Możesz to, co zostanie z obiadu zamrozić, to nie zeżre. Jeśli przeszkadza Ci mycie naczyń - kup zmywarkę. Ja nie mam gór naczyń w kuchni bo myję na bieżąco, przecież to max 5min. A co do zabawek, owszem przeszkadzają mi, ale jeszcze bardziej przeszkadzałoby mi takie syzyfowe sprzątanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochę bardziej jestem, bo w
No i skoro jak mówisz wstajesz o 5, to daj mężowi te śmierdzące śmieci, skoro o nich zapomina, a jak będzie konczył pracę, wyślij mu smsa co ma po drodze kupić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujące
Póki byłam w domu, mąż też za dużo nie pomagał , ale dla dziecka zawsze miał czas, wyszedł na spacer. Teraz obowiązki mamy podzielone, wiadomo, że nie po równo ale i tak nie narzekam bo naprawdę się stara :D I też wychodzi z założenia, że jak raz na jakoś czas nie ugotuje obiadu to nic sie nie stanie, i tak właśnie czasem robimy. Korzystamy z każdej wolnej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domama
Kupcie zmywarkę, ja kupiłam i jest o niebo lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenk
a czy nadmierny apetyt i senność nie jaest objawem jakiejś choroby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka polka.......
nie róbcie błysków codziennie to będziecie miały więcej czasu. nie rozumiem, jak można codziennie ze szmatą i mopem latać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujące
może pracuje fizycznie i musi dobrze zjeść i może być zmęczony.???..ale jeśli siedzi za biurkiem,....to rzeczywiście co jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja....
Często wpadają do mnie koleżanki na kawkę i chyba bym się ze wstydu spaliła gdyby był bałagan w domu i syf w kuchni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trochę bardziej jestem, bo w
To może jakbyś mniej czasu poświęcała na ugaszczanie koleżanek, miałabyś go więcej na odpoczynek? ;-) I nie mówię o nie sprzątaniu jak coś się wyleje czy jest brudno, ale zabawki naprawdę można przeżyć. A pranie i zmywanie demonizujesz. Mój mąż też pracuje fizycznie, a nie je bez przerwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona oziębła jak cholera
Droga autorko....nie bierz sobie do serca wypowiedzi tych niesamowicie wspaniałych mam-gospodyń domowych. w tej chwili tak właśnie widzisz swoje życie i tak właśnie się czujesz i to jest Twoja prawda. Jak urodziłam dziecko to nie miałam żadnej pomocy ( tylko mąż starał się jak mógł ). Po ciąży byłam umęczona a tu jeszcze od razu trzeba zajać się dzieckiem. To wcale nie jest takie proste. Dniami sama siedziałam w domu dosłOwnie zero zainteresowanIa i pomocy. Wydaje mi się, że miałam depresje albo nerwice lękową. Proponuję gotować dla dziecka 1 na 2 dni. Ja robiłam to tak: gotowałam zupę i na końcu gotowania przelewałam ją do 2 garnków i robiłam dwie różne zupy. Przelewałąm je do 4 słoiczków po gerberach i miałam dwie różne zupy codziennie. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmmm... Ja jestem w domu sama z 2ma córkami, starsza chodzi do przedszkola, ale często choruje. jesli sie człowiek zorganizuje to na wszystko znajdzie czas. Zmywam na bieżąco. Pranie robię o stałej godzinie, często w nocy( przez taryfy). Codziennie zmywam podłogi, ścieram kurze, myje kuchnie, łazienke i td. Okna (szyby) myję co 3/4 dni. Jesli ktos Sobie ustali grafik dnia to zrobi wszystko a i jeszcze odpocznie do tego znajdzie czas na spacerek z dzieckiem i td:) Podstawa to organizacja i rozplanowanie dnia:) Przecież w jednej chwili mozna robic kilka rzeczy :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracuję i mam 4 dzieci,z każdym trzeba codziennie usiąść do lekcji po południu, z psem wyjść na spacer,conajmniej godzinny, bo to pies który potrzebuje biegać po polach, sprzątanie i gotowanie jak u wszystkich, mąż średnio 2 tyg w miesiącu jest poza domem. Przyszła sobota to zakisiłam 10 kg kapusty, zapeklowałam 5 kg mięsa, zmieliłam 2 kg,poprałam 4 pralki prania, bo zmieniałam pościele i narzuty. Oprócz tego oczywiście to co zwykle, czyli posiłki dla rodziny Chcesz się zamienić? :D I się nie żalę ;P Nawet mi to nie w głowie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cmm
a ja mam 3 dzieci , 2 psy i 2 koty.Wciągu dnia jestem w domu, a od 17.00 do pracy.Wracam najwcześniej o 22.00 wstaję o 6.00. i śmieszy mnie moja młodsza siostra z jednym dzieckiem -ona i mąż pracują od 9do 13.00.Wciąż.słyszę jakie ona ma ciężkim życie ja nie mam czasu na uzalanie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na bogato
o matko, myc okna co 3-4 dni :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×