Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tyrkjfgytroiuytt

Jak byscie zachowali sie na moim miejscu w takiej sytuacji

Polecane posty

Gość tyrkjfgytroiuytt

Ja i moj ex dawno temu sie rozstalismy, on ma zone ja mam meza, mamy dziecko z exem.Nasze dziecko raz w tygodniu jezdzi do ojca z nami jest 6dni w tygodniu. Jego zona jest w ciazy, drugiej zagrozonej, napisal do mnie smsa z prosba, by synek jesli bedzie mial katar lub w szkole bedzie panowal jakis wirus, by zostawal ze mna, bo lekarz jego zony im powiedzial ze nawet zwykly katar moze zaszkodzic i zagrozic zyciu dziecka.W szkole w tym okresie jesienno-zimowym ciagle jest ktos chory, albo katar albo kaszel...Odpisalam ze najlepiej bedzie jesli moje dziecko do czasu porodu nie bedzie jezdzilo do niego, skoro ma zagrazac zyciu ich dziecka.Mnie czeka powazna operacja, o czym dobrze wie moj ex wiec jak ja mam im pomoc?Sama potrzebuje wsparcia rodziny.Napisalam ze nasze dziecko zostanie z moja mama do czasu az ja wroce ze szpitala, od jutro bede w szpitalu(mam raka) Dla mnie moj ex odstawia dziecko na polke jak zabawke, czy mam racje?a co bedzie jak sie ich dziecko urodzi?/jak synek bedzie mial lekki katar to powie mi ze nie moze jechac bo zarazi ich male??Moja mama bedac z siostra w ciazy, jezdzila ze mna po szpitalach, czesto chorowalam, nie zamknela mnie w klatce bo moglam ja zarazic i zaszkodzic nienarodzonej wtedy siostrze.Prosze napiszcie co myslicie, jutro czeka mnie szpital i powazna operacja i nie wiem co robic i jak zachowac sie w stosunku do ex.Pomozcie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejdzej
jemu te dziecko juz nie potrzebne widac ze tobie tez , wezcie je wyrzucice gdzies na smietnik czy cops

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka_malego_dziecka_.
ja bym nie miala serca oddac komu kolwiek mojego dziecka w takiej sytuacji, bedzie niechciane, watpie ze zajmie sie nim jak nalezy, bedzie sponiewierane i zamykane , separowane, musisz pomyslec o innej dla niego opiece, niestety, ty myslisz o mamie i siostrze, ze nie przejmowala sie kiedy bylas chora, tamta paniusia mysli inaczej, mysle ze tego nie zmienisz nie masz naprawde nikogo kto moglby sie nim zajac? ja z wielka checia bym go wziela :) mam 2 , kocham dzieci, ale mieszkam za granica, szkoda bo bym ci pomogla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co za problem by on przjecha
l do was, albo zabral malego do kina itp... wtedy syn nie bedzie mial kontaktu z ta kobitka i jej cicaza. Z drugiej strony ja rozumiem - dla niej liczy sie tylko jej ciaza, a ty nie martw sie - syn twoj dla ojca zawsze bedzie wazny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaa natomiast....
Myślę,ze troche przesadzasz. On nie napisał,ze w ogóle nie chce widzieć waszego syna. Jeśli ciąża jego drugiej żony jest zagrożona i lekarz zakazuje kontaktów z chorymi lub przeziebionymi osobami to tez bym zachwala sie w taki sam sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaazazazzs
przeciez ona ma zagrozona ciaze to chyba logiczne, ze nie chce sie narazac na kolejne poronienie a Tobie zycze powrotu do zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrkjfgytroiuytt
Napisal tak cytuje "Lekarz powiedzial nam ze mamy unikac kontaktu z chorymi dziecmi, nawet zwykly katar moze byc niebezpieczny, bo moze za kilka dni zamienic sie w powazna chorobe, nie chce by powtorzylo sie to samo co w poprzedniej ciazy.Dlatego mamy prosbe, jesli synek bedzie mial katar lub inne objawy choroby prosze by zostal z Toba, takie objawy sa zagrozeniem naszego dziecka, jesli w szkole (synek chodzi do zerowki)bedzie panowala jakas choroba to rowniez niech zostanie z Toba, synek moze nie zachorowac ale moze przenosic zarazki, nie chcemy przezywac smierci dziecka po raz drugi i prosimy o zrozumienie" Ja odpisalam, ze najlepiej bedzie jesli nie bedzie jezdzil do nich do czasu porodu a podczas mojego pobytu w szpitalu moja mama przyjedzie do nas i nam pomoze.To odpisal ze ja mysle tylko o sobie i jestem niedojrzala.Jak mam go rozumiec, pisze ze synek moze zagrazac ich dziecku a potem ze ja mysle o sobie...co mam robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z takiego ojca
nie ma zadnego pozytku, lepiej chyba jak dziecko będzie z babcią, w dobrych rękach.Życzę Ci powrotu do zdrowia i żeby wszystko się ułożyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrkjfgytroiuytt
Tez uwazam ze to najlepsze rozwiazanie zeby synek zostal z moja mama, moj maz tez z nim bedzie razem z mama po pracy, ktos musi pracowac, bo pojdziemy pod most.Ja mojemu ex napisalam ze to najlepsze rozwiazanie, przeciez nie zabiore synka ze soba do szpitala, zanim tam zostane chce mnic poczucie pewnosci ze bedzie pod dobra opieka, bym nie musiala caly czas sie martwic o niego, bo bardzo go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wybacz, ale jesteś naprawdę niedojrzała.... ex napisał Ci bardzo grzecznie opis sytuacji. Ona ma ZAGROŻONĄ ciążę. Już raz jej dziecko UMARŁO. Grzecznie Cię PROSZĄ, by syn został z sobą, jeśli miałby katar. Dla syna to tylko katar, dla tego drugiego dziecka to może oznaczać śmierć. Aaaaaaaale nieeeeeee, już wielki foch, ex jest zły, na złość już do końca ciąży mu nie dasz dziecka, bulwers ogólny!... Głupia z Ciebie kobieta. I egoistyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrkjfgytroiuytt
"przeciez ona ma zagrozona ciaze to chyba logiczne, ze nie chce sie narazac na kolejne poronienie a Tobie zycze powrotu do zdrowia" Dziekuje:) Ja rozumiem, ze ma zagrozona ciaze, tez kiedys bylam w ciazy i wiem jak wazne jest to by dziecko urodzilo sie zdrowe.Nie rozumiem dlaczego ma pretensje do mnie, ja nie chcialam by jej ciaza byla zagrozna, nie zyczylam sobie tez wlasnej choroby, a ze to wszystko dzieje sie w tym samym czasie, to tez nie moja wina, a on prosi mnie bym pomogla, to wlasnie robie sciagajac moja mame do nas, my tez mamy swoje problemy, zachorowalam i przeciez nie zabiere dziecka ze soba na operacje.Nie wiem juz sama czego on chce...on nie moze, mama mu nie pasuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrkjfgytroiuytt
Napisal mi o tym dopiero dzis, a juz wiedza ze to dziewczynka.Wiedzial o mojej chorobie i wiedzial od dawna ze czeka mnie leczenie i operacja, mowilam nie raz, ze bedzie nam potrzebna pomoc, pytalam nie jeden raz, czy kiedy bede w szpitalu zaopiekuje sie synkiem, bo jesli nie moze, to niech mi powie, to moja mama, albo tesciowa nam pomoze.Kiedy musialam robic badania i jezdzic po szpitalach, synek pojechal do babci, byl bardzo zly na mnie i mowil ze on by pomogl, powiedzial ze zajmie sie Patrykiem kiedy ja bede w szpitalu, a dzis napisal o ciazy.O niczym wczesniej nie wiedzialam, skoro wiedza ze bedzie dziewczynka to ona jest conajmniej w 4tygodniu ciazy. Mi rodzina pomoze, jestem mloda, mam dziecko i meza i chce dla nich zyc i wyzdrowiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrkjfgytroiuytt
W 4 miesiacu ciazy mialo byc.Nie rozumiem czemu napisal o tym dopiero dzis, dobrze wie ze bede w szpitalu, dzis dzwonilam do mamy zeby przyjechala, na ostatnia chwile, pytalam go juz dawno temu, zeby w razie co, zapewnic synkowi opieke, pisza ze ja mysle tylko o sobie, gdyby tak bylo to bym nie walczyla z choroba i dawno sie poddala, walcze dla synka przede wszystkim i meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli według Ciebie ciąża nie mogła nagle stać się zagrożona?? Taaak, na pewno zrobili to na złość Tobie, w końcu Ty się ze swoją operacją zapowiedziałaś wcześniej, więc powinni przełożyć zagrożenie ciąży na kilka tygodni do przodu... Podtrzymuję, jesteś troszkę niedojrzała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym nie rozumiem- masz męża, rodzinę, a zachowujesz się, jakby nagle istniał tylko ex i tylko on Cie mógł uratować w takiej sytuacji... Przecież on grzecznie poprosił, czy w razie choroby waszego synka mogłabyś go nie odsyłać do niego i nie narażać na śmierć jego nowego dziecka. Jak dla mnie absolutnie zrozumiałe. A Ty się zachowujesz jakbyś tylko czekała na taką okazję i teraz masz pełne pole do popisu na lamentowanie- oooch jaki ten ex zły, bezduszny, złośliwie nagle tylko ze względu na Ciebie sprawili, że ciąża nagle jest zagrożona, jak on śmiał, nie dam mu już dziecka do końca ciąży nowej żony skoro tak segreguje dzieci. Przecież sama jesteś matką. Nie potrafisz zrozumieć tamtej kobiety?!? A Twój mąż to co- jajo? Nie może się zająć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama mama z Lublina
Dziewczyno ogarnij sie ten facet nie zachowuje sie jak ojciec,co z tego ze ciaza jego zony jest zagrozna?A gdyby mieli dziecko i ona z zagrozna ciaza by je odstawila bo zagraza zyciu drugiemu?Piszesz ze masz raka i martwisz sie o nich?daj sobie spokoj,to jego dziecko z nia i ich sprawa,najlepiej niech sie od niej wyprowadzi na czas ciazy,bo tez moze ja czyms zarazic,dorosli tez przenosza wirusy.Ja bym z nim zrobila porzadek.Nie daj sie,a z babcia to najlepsze rozwiazanie w twoim przypadku. Zycze ci powrotu do zdrowia i nie daj sie bo masz racje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrkjfgytroiuytt
czarna_gorzka -Mam meza i mam rodzine i nie potrzebuje go ani troche, nawet jego pieniedzy na syna.Tylko, ze on bardzo chce byc ojcem a jednoczesnie nie moze, a tak sie nie da, bo dziecko to nie zabawka, ktora mozna sobie odstawic w kat na jakis czas a potem znowu sie nia bawic.Nie chce niczego od niego i modle sie by dal nam spokoj, bo albo jest ojcem albo nie jest.Ja musialam mowic o calej swojej chorobie, bo mial pretensje ze synek byl u babci kiedy moglam poprosic go o pomoc, musialam powiedziec o wszystkim dlaczego zawiezlimy synka do babci...musialam robic badania i chodzic do szpitala, nie chcialam robic im problemu, wspominal ze jego zona jest chora ale nic wiecej, nie chcialam klocic sie i synka na czas moich badan zawiezlismy z mezem do babci.Mial do mnie o to wielkie pretensje, mowil ze on jest ojcem i on pomoze...obrazil moich rodzicow ze go rozpiescili i nie byli stanowczy dla synka...mi w ogole nie jest potrzebna jego pomoc, damy sobie rade sami, ale on chce byc ojcem i jesli chce to niech bedzie, ale ojcem prawdziwym a nie wtedy kiedy znajdzie czas.Poza tym, mam kolezanke ktora obecnie lezy w szpitalu bo ma zagrozona ciaze i jest pod opieka lekarzy.Skoro ona ma zagrozna ciaze to powinna byc odizolowana od innych, bo nie tylko dzieci ale kazdy moze ja zarazic.Poza tym ona pracuje z dziecmi. Ja bede przeszczesliwa jesli dadza nam spokoj, nie mam juz sil na dodatkowy stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrkjfgytroiuytt
czarna_gorzka -nie wysilaj sie by mnie obrazic, piszesz w bardzo podobnym stylu do niej, takie odnosze wrazenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, ogarnij się!!! Sama piszesz, że to jego wybór, że dziecko nie zabawka, jak on nie może raz wziąć dziecka to już nie jest ojcem- więc wg Ciebie synek ma święte prawo ZABIĆ dziecko ex swoim katarem, bo jak go raz nie weźmie, to już foch i nie nadaje się na ojca ?!?! Czy Ty się dobrze czujesz??? Sama poprzednio nic mu nie powiedziałaś, że potrzebujesz pomocy, wywiozłaś dziecko do mamusi, a teraz masz pretensje, że on sam się wtedy nie domyślił, więc jak teraz nie może to już w ogóle jest dupek. I postawa męczennicy, że "bez łaski, Ty sobie sama poradzisz, phi". To wygląda tak (że aż razi!) że tylko czekałaś na taką okazję by wyrzygać mu, jaki on nie jest beee. Bo wcześniej się nie domyślał jak Ty potrzebowałaś, a teraz to już w ogóle przesadził, bo ciąża jego dziecka jest zagrożona. Kutas bezczelny. Jesteś totalnie niepoważna!!! Aż mam podejrzenie, że śmierć tamtego dziecka w sumie by Ci sprawiło przyjemność... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, to nie spisek, nie jestem kobietą Twojego ex- jestem z Lbn i nigdy tego nie ukrywałam na forum ;) Ale to tylko świadczy o tym, że wg Ciebie wszystko musi być pod Ciebie, cały świat! A tu takie rozczarowanie- po prostu, zwyczajnie, absolutnie i przeciętnie obiektywna opinia kogoś innego z Polski głosi niezmiennie: jesteś egoistyczną, głupią kobietą. Bo jak inaczej można nie rozumieć troski o zagrożoną ciążę.... i widzieć tylko i tylko i tylko swój własny nos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrkjfgytroiuytt
Kiedy dowiedzialam sie o smierci dziecka, to bylo rano, przed moja praca, obudzilam zaplakana meza i powiedzialam mu co sie stalo, to tez przyrodnia siostra mojego synka a nic dla mnie nie jest tak wazne jak on, byl smutny i bylo mu bardzo przykro, ze jego siostra zmarla, a mi serce pekalo, bardzo cieszylam sie ze bedzie mial siostre bo ja juz dzieci miec nie moge, chyba ze stanie sie cud...i chociaz ona mysli inaczej, ja tez bylam zalamana, nie poszlam do pracy, nawet moja mama plakala, kazdy w mojej rodzinie cieszyl sie, ze synek bedzie mial siostrzyczke i kazdy byl smutny i wspolczul im.Nawet najgorszemu wrogowi tego nie zycze, znam ten bol bo sama tez przez to przechodzilam a ciaza z synkiem tez byla zagrozona. Nie rozumiem tylko tego, dlaczego on ma do mnie pretensje?Przeciez ja nie chce i nawet nie mam sumienia by zaszkodzic zyciu ich nienarodzonego dziecka.Po co poprosilam moja mame?nie chce sie klocic, lekarze daja mi kilka miescy zycia, boje sie bardzo i sama musze byc silna dla dziecka, by nie zostal bez matki...rano jade do szpitala i bardzo sie boje, po co nam wszystkim dodatkowe problemy, gdybym mogla wszystko zmienic zeby bylo dobrze to bym tak zrobila.Jak mam im pomoc skora sama bede potrzebowala opieki?Siedze i caly czas placze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrkjfgytroiuytt
Bardzo z mezem chcielismy pojechac na cmentarz chociaz zeby zapalic znicz, ale ex nam nie pozwolil.Mowia, ze to siostra synka zmarla, powinnam ich rozumiec i rozumialam, ona nie pozwolila mi nawet zapalic znicza a ja pozwalam na to by przytulala moje dziecko.Gdybym myslala o sobie to bym robila wszystko by mojego syna nie dotykala, ale mysle o nim, nie bede go rozrywala na pol, jak to robi wiekszosc osob.Oni mysla ze ja im zazdroszcze, uwazaja mnie za jakiegos potwora, mowia ze mysle tylko o sobie...a ja zasnac nie moge, bo martwie sie o synka i co bedzie jutro.Pewnie dostane kilka smsow od nich z opisem jaka jestem egoistka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzzzzzzzzzzzzzzzzzzzbzzzzzzz
Autorko jest mi Ciebie zal i to bardzo.Nie przejmuj sie tym co pisze gorzka czarna,nie ma racji,ty tez jestes powaznie chora i czy oni pomysleli o tobie?z tego co napisalas to nawet troche nie mysla o tobie i ze dziecko moze stracic matke.To on z nia mysla tylko o swoim szczesciu,masz racje z ta zabawka,dziecka nie da sie odstawic jak to napisalas.Z calego serca zycze ci bys wyzdrowiala az serce sie kraje jak czytam o twojej sytuacji.Nie przejmuj sie nimi i walcz dla dziecka,oni maja je w dopie.Jak juz ktos wczesniej pisal jak sie tak boja to moze dziecko zabrac nawet do kina czy na spacer,smiesza mnie tez te zarazki,przeciez wszedzie sa,tego sie nie uniknie,jedynie izolacja przez cala ciaze jesli tak sie boja.On nigdzie nie pracuje?siedza ciagle w domu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzzzzzzzzzzzzzzzzzzzbzzzzzzz
Autorko ja tez mam dziecko w zerowce,tam ciagle jest ktos chory,czesto sie denerwuje ze rodzice z katarami kaszlem przyprowadzaja dzieci,dobrze napisalas do ex ze na czas jej ciezy az do porodu dziecko zostanie z toba i twoim mezem,tam ciagle fruwaja zarazki w powietrzu wiec jak oni sobie to wyobrazaja?ja mam troje dzieci i zawsze ktores chorowalo kiedy bylam z innym w ciazy,nawet nie myslalam o tym ze mnie zarazi.Cisnienie mi sie podnosi jak to czytam i zal mi bardzo ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrkjfgytroiuytt
bzzzzzz- Bardzo Dziekuje za wsparcie.Ide polozyc sie spac, maz i synek juz dawno spia.Wczesnie rano jedziemy do szpitala.Mam nadzieje ze nie bede musiala denerwowac sie jutro przez nich dodatkowo.Jeszcze az bardzo ci dziekuje:) czarna-gorzka-kazdy ma prawo do wlasnej opini, skoro tak uwazasz...to twoje zdanie, moze myslec co chcesz.Tylko nie znajac drugiego czlowieka prywatnie, nie powinno sie go oceniac, ten krotki opis wystarczyl Tobie by ocenic mnie i to jaka osoba jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 423423
Autorko, jesteś naprawde egoistyczna i myślisz tylko o sobie. Twój ex ma totalną rację. On logicznie o coś prosi, a Ty od razu, że do porodu syna nie zobaczy, skoro go nie chce. Boże, co za dzieciuch z fochami z ciebie, masakryczna kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×