Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ruszyczka

STRACIŁAM PRACĘ Z a Mąż mnie za to obwinia i dołuje.. zamiast wspierać

Polecane posty

Gość ruszyczka

Jest mi bardzo smutno mi i źle.Chce mi sie nie płakać ale wyć. Zwolnili mnie z pracy a on zamiast mnie wspierać, to krzyczał, że mnie się nic nie udaje , ze jestem beznadziejna i na będzie na mnie robił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruszyczka
Krzyczał na mnie, ze jestem zerem, ze przeze mnie nic nie osiągniemy, nie wyjdziemy z długów,że innym kobietom to wszystko się udaje, że zarabiają, że maja dobre prace, firmy,,,,,,, tylko ja jestem beznadziejna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruszyczka
Powiedział tyle przykrych słów- to bardziej boli niż utrata pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka800
rozwiedz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też szukać muszę..-
długo miałaś tę pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masakra. współczuję. gdy ja nie miałam pracy, mąż mnie wspierał. teraz mam prace, ale zastanawiam się nad rzuceniem jej i otworzeniem własnej firmy. nie mogę powiedzieć, żeby mojemu mężowi się to podobało, bo boi się o stabilność finansową (choć to jego praca jest głównym źródłem naszych dochodów), ale raczej mnie nie zwymyśla, tylko pogodzi się z moją decyzją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bambaryla147
to mu powiedz, ze jak on by byl prawdziwym mezczyzna, to by zarabial tyle, ze nie musielibyscie sie teraz martwic....palant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruszyczka
pracowałam ponad 10 lat, wiele nie zarabiałam ,ale coś tam zawsze kapnęło 10 .. Myślałam, że mnie przytuli, pocieszy a on się zdenerwował i na mnie wylał całą złość, zdołował mnie tak, że teraz wierzę, że jestem do niczego czy to woja wina, że mnie zwolnili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też szukać muszę..-
no, ale 10lat ją utrzymałaś, mu powiedz. W ogóle co to za wyżywanie się na kimś, za to, że stracił pracę :( Wiem, jak to jest, ale to głupie z jego strony.Nie umie on inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruszyczka
źyć mi sie nie chce, bo myślałam zawsze, że w problemach będziemy się wspierać, pocieszać, razem szukać wyjścia ... Takie czasy z pracą, czy on tego nie może zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruszyczka
Dlatego przez 10 lat było dobrze między nami i kiedy pojawił się problem- on zamiast mi pomoc o potarfi mnie tylko krytykować i poniżać.. Mnie jest tak przykro, lubiłam swoja pracę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też szukać muszę..-
a będąc z nim już straciłaś kiedyś pracę czy to pierwszy raz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruszyczka
pierwszy raz.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też szukać muszę..-
no to chociaż się czegoś o nim istotnego dowiedziałaś :o Smutne to, ale cóż... Teraz w niektórych firmach trwają zwolnienia grupowe, ci co są w komitywie z odpowiednimi osobami nie traca pracy a reszta..wiadomo Wiele osób tak ma. A mąż robi głupio, lepiej by nic nie mówił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totaka
no tak...można z kimś być i 10sięc lat, a tak do końca go nie poznać...Twój mąż w ogóle zdaje sobie sprawę, że jesteście RODZINĄ??? bo chyba przez te 10lat nie zdążył sobie tego uświadomić, dobrze że to tylko praca, a nie na przykład jakiś poważny wypadek, bo nie wiem czy miałabyś w nim oparcie, skoro tak cię zjechał :P a prace znajdziesz sobie inną...bez paniki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też szukać muszę..-
zdrowa jesteś, masz co jeść, gdzie mieszkać, możesz szukać.. w dużym mieście jest łatwiej, nie wiem jak Ty masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość singielka800
w dipue z takim mężem , sorry , ale sam powinien ci pomóc szuakć , zamiast obwiniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga autorko -to ze stracilas prace to nie tragedia.Gdybys tylko ty byla w tej sytuacji , ale to kazdego moze dotknac.Fakt twoj facet nie stanal na wysokosci zadania , ale przypuszczam, ze jego reakcja byla potraktowana strachem.Tak tak.Pies, ktory sie boi to atakuje i sczczeka.Moze to niefortumne porownanie, ale chcialam zobrazowac,ze byc moze u niego taki mechanizm zadzialal. Mowisz o dlugach , wiec tym bardziej to spotegowalo jego strach. Pozwol mu ochlonac , niech przetrawi ten przykry fakt. Jesli przez tyle lat bylo dobrze , to moze za chwile i on ostygnie i zacznie myslec racjonalnie .Wtedy zacznie rodzic sie motywacja do szukania wyjscia. Jak sam nabierze spokoju i upora sie ze swym strachem , bedzie mial wiecej sily by z Toba sie nia podzielic i pomagac przy szukaniu nastepnej pracy . My nie jstesmy idealni, nie reagujemy zawsze adekwatnie do sytuacji. Daj mu chwile i nie wchodz w zadne, poki co polemiki. Jak jest inteligentnym facetem , powinny wasze relacje wrocic na poprzednie tory. Zycze Ci bys miala duzo sily dla siebie i wyrozumienia dla slabego psychicznie partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinka141
Przez 3,5 roku pracowałam po 13 godzin dziennie, prowadziłam swoją firmę i utrzymywałam swojego chłopaka. Znalazłam pracę na etat i wzięliśmy ślub on ma dobrą pracę a ja po roku straciłam moją dobrą, niby wspaniałą pracę. I co słyszę po miesiącu kiedy ja jestem bez pracy : "weź się w garść" " nie poznaję cię" , "zajmij się sobą" a co widzę w jego komórce - smsy do koleżanki (zaznaczę że też mężatki) o treści:"Ślicznie wyglądasz", "Jesteś najpiękniejsza". A ja nie daję rady już psychicznie!!!! Rozumiem praca!!!! ze sie pier..... ale żeby tak wszystko razem, życie zawodowe i prywatne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja stracilam prace nie minol miesiac jak Moj facet zaczol sie czepiac co ja takiego z moja marna pensja zrobilam a ja staralam sie wszystko co wazne pooplacac bilety recepty, telefon na 4 misiace do przodu zeby nie brac od niego na to.I co? Zero pocieszenia wsparcia tylko jak w takim czasie mozna rozpier....pensje!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Minął, Zaczął!!!!!!! Banda analfabetek nie dziwnego, ze was z pracy wyrzucaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cóż powiedział prawdę , ale mogł delikatniej , mozna wspierać ale co ? po co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×