teściowa złośliwa, czy mam schizy?

powiedzcie ludzie, czy przesadzam, bo jestem przewrazliwiona, czy moja teściowa zaczyna pokazywać swoje prawdziwe "ja"? Mam 4mies synka i ona chce się nim zajmować po moim powrocie do pracy, ale to dopiero za kakies pół roku. Ale dzisiaj musiałam jechać na spotkanie z dyrektorem, żeby poustalać moje planyco do powrotu. Poprosiłam kilka dni temu, czy pryjedzie do małego (najchętniej sama bym go do niej zawiozła, ale ona nie chciała). I umówiłysmy się po 7, bo ja o 7.40 musiałam juz jechać samochodem do innego miasta, spotkanie o 9. Jak jej nie było o 7.40, to zadzwoniłam, okazało się, że jest w tramwaju i będzie koło 8. Przyszła, to byłam wkurzona, że tak późno, bo muszę przekazać co i jak z małym itd, na szczęście byłam gotowa i w butach, co nie jest takie proste przy takim maluszku. I do rzeczy: mówię, że nie zdążę, że o 7.40 miałam wyjść z domu, że mówiła, że będzie po 7itd, a ona na to: o nieeeee, po 7 to ja dopiero wstałam :) (!), a przyjechałam tramwajem, bo samochodem są u nas korki (a ja kurde helikopterem polece!). Wiem, wiem, mam sie cieszyć, że zechciała zostać, ale jeśli zamierza mi robić takie numery, to niech lepiej powie, że jej sie nie chce, a ja się przez nia spóźniłam na ważne spotkanie i troche podpadłam w pracy. Wredna baba z niej? Czy jestem przewrazliwiona?

oj wiem, że długie, ale odpowiedzcie proszę

przesadzasz!!!!!szkoda,ze nie znasz mojej teściowej albo połowy kafeterianek!

Chyba jestes troche przewrazliwiona.Moja w ogole nie chce znac moich dzieci,nie interesuje sie nimi,nawet nie zadzwoni gdy maja urodziny.

skoro tesciowa zła to trzeba było zostawic bachora ze swoja mamusia

ciezko powiedziec. moglo jej sie cos pomylic i na prawde myslala, ze ma byc na 8 u was. jesli jednak kilkukrotnie powtarzalas jej, ze o 7.40 a ona przytaknela ze bedzie o 7.40 to moze zeczywiscie byc egoistka. woli sie wyspac kosztem spoznienia synowej do pracy- nieludzkie.

z mamą nie zostawię, bo mamy nie mam wcześniej tez z nim zostawała kilka razy, jak musiałam jechać do lekarza i zawsze była na ostatnia chwilę własnie, ale dzisiaj miałam wyjątkowo daleko i to było bardzo ważne dla mnie spotkanie (nowy dyrektor, więc dla mnie jak rozmowa kwalifikacyjna) Specjalnie przeprowadziliśmy się z mojego miasta, żeby byc bliżej, bo od początku mówiła, że zawsze chętnie z nim zostanie, więc uważam, że jej nie wykorzystuję.

współczuje bedzie wiecznie spoźniona i z wielka laska

Pewnie byłoby ci łatwiej, gdybyś w sąsiedztwie znalazła jakąś odpowiedzialną panią, która za niewielką odpłatnością okazjonalnie zajmie ci się dzieckiem. Bez łaski!

Ale wiedziała, że masz być w tej pracy na konkretną godzinę i musisz wyjechać wcześniej, czy nie wiedziała, po prostu jej powiedziałaś, że ma być po 7. Bo tak to ciężko stwierdzić, czy to zrobiła umyślnie, czy nie.

nastepnym razem umow sie z nia o 0,5-1 godz wczesniej i juz

może lepiej zawoz dziecko do teścowej. ja pilnuje wnuka jak po macierzyńskim poszła synowa do pracy. ja jeżdżę pilnować, a do swojej mamy wozi. tamta jest dużo ode mnie starsza. pilnujemu na zmiany po tygodniu.