Pytanie do mężczyzn - czy przeszkadza Wam brak makijażu?

Rzadko kiedy się maluję, na co dzień mogę się obejść bez makijażu, jeśli już to tylko delikatnie podkreślam oczy i nakładam pomadkę zbliżoną do naturalnego koloru ust. Nie wyobrażam sobie siebie w wersji full make up, źle się czuję mając na sobie taką maskę. Ciekawi mnie, jak to widzą mężczyźni. Podoba Wam się taka naturalność, czy może widząc nieumalowaną kobietę postrzegacie ją jako zaniedbaną, niedzisiejszą i w ogóle niekobiecą? :)

ja wole umalowane

Trudno jednoznacznie odpowiedzieć, ilu mężczyzn tyle opinii na ten temat. Moim zdaniem delikatny makijaż na co dzień jak najbardziej jest fany :) Absolutnie jestem przeciwny jednak jakimś tapetom, które na wieczór można skuwać z twarzy dłutem :D

Tapeta stanowczo nie, delikatny makijaż ukrywający niedoskonałości jest spoko.

Powiem Tobie, iż mężczyźni nie lubią makijażu u kobiet, ponieważ wolą kobiety naturalne, które umieją szybko wyjść z domu. Jak mężczyzna Ciebie kocha, to nie przeszkadzają mu Twoje pęknie naczynka krwionośne, pryszcze, sińce pod oczami, blade usta. Nie kocha się za wygląd, ale za wnętrze.

myślę, że w większości przypadków mężczyzna myli brak makijażu z delikatnym makijażem : )

Mi przeszkadza makijaż. Wolę nagą prawdę niż piękne kłamstwa :P Ale rozumiem, że dla niektórych to już pornografia :D

przeciez jak ejstes ladna to nie mussiz sie malowac, wiekszosc sie maluje bo są po prostu brzydkie

Chcesz powiedzieć,że na przykład Angelina Jolie musi się malować bo jest brzydka? :D

mój znajomy, gdy widzi swoją narzeczoną z rana bez makijażu mówi: "a gdzie jest moja Kasia?", wtedy ona idzie do łazienki, nakłada tapetę i wtedy on zadowolony mówi: "o jest moja piękna"! :O

A moj facet nigdy nie zauwaza czy mam makijaz czy nie. Twierdzi zawsze ze jestem ładna i mu sie podobam.

ale głupi ten koleś i jeszcze głupia narzeczona musi zrobić specjalnie makijaż dla niego bo mu obrzydza, paranoja

angelina jolie akurat jest wstrętna, wyglada jak ropucha. ale taka magdalena mielcarz czy anna czartoryska są tak sliczne ze w ogole nie musza sie malowac. ale inne niech lepiej sie malują bo straszą.

Podałam tylko przykład ;).Poza tym delikatny makijaż a tona pudru na twarzy to różnica.

Wymalowana to bylam tylko na slubie-wygladalam jak lalka i czulam sie nienaturalnie. Na codzien maluje tylko rzesy i uzywam blyszczyk do ust. Krem odpowiednio dobrany do cery to podstawa-mam Ziaja 25+ matujacy. Czsem maluje kreske na powiece albo nakladam cien w kolorze naturalnym. Zima uzywam krem Nivea lub Olay z lekkim podkladem. Ostatnio maz walnal mi komplement, ze hej :P Stwierdzil, ze ladnie sie wymalowalam-tymczasem ja nie mialam nawet tuszu na rzesach :D

ale kordelio kogo to obchodzi ?

http://www.joemonster.org/art/21560/Makijaz_czyni_cuda Teraz powiedzcie który facet wybierze "naturalną"?

A co makijaż brzydkiej kobiecie da. Przecież nie śpi w nim. Nie kąpie się. Przychodzi wspólne mieszkanie facet i facet ucieknie :P

Mój nie przepada za makijażem. Dziwię się jak może na mnie patrzeć, bo ja na siebie bez makijażu patrzeć nie daję rady...