Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 8543545435

Chrzestna mojego dziecka - pytanie do forumowiczów.

Polecane posty

Gość paroovva
Może i tobie faktycznie nie chodzi o prezenty i nie miałabyś przeciwko, żeby na urodziny i komunie przychodziła z kartką i kwiatkiem za 2 zł - ale pomyśl, jak ona by się czuła. Przeciez nie przyjdzie na imprezę na krzywego ryja, człowiek po prostu źle się w takiej sytuacji czuje. I nawet bez żadnych sugestii z waszej strony, może nawet przy waszym protescie - i tak by musiała tu wydac na urodziny, tam na gwiazdkę, tam na cos jeszcze. Moim zdaniem to dobrze o niej swiadczy, ze posawiła sprawę jasno. A ta akcja z odmową pomocy przy szukaniu pracy była zupełnie pozbawiona klasy i uważam, ze twój maż zachował sie jak burak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak pieniądze
nie ważne, też tak mówili mojemu bratu jak go na chrzestnego prosili, a teraz jak w maju chrześniak do komuni będzie szedł, to już brat ma zapowiedziane, że bez laptopa ma się nie pokazywać. To co na osiemnastkę? Samochód? A na wesele pewnie mieszkanie?? Nie dziwię się tym, którzy odmawiają, bo kogo stać na bycie chrzestnym w dzisiejszych czasach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot bez butów
ja mam jednego chrześniaka i go uwielbiam, to syn mojej jedynej siostry, zarówno siostra jak i szwagier nie chcą więcej dzieci, więc walczyłam o bycie chrzestną od kiedy się dowiedziałam o ciąży siostry:) zostawałam i zostaję z nim jak siostra chce gdzieś wyskoczyć, przewijałam go, karmiłam, chodziłam na spacery i usypiałam, teraz to już 3letni brzdąc, więc głównie bawimy się, jemy, spacerujemy i chodzimy na plac zabaw i bardzo się cieszę, że mam taki wydatek wg Was, ale i cieszę się, że mam jednego chrześniaka - bo mogę się tylko na nim skupić wiem, co się u niego dzieje, widzimy się co najmniej co 2 tygodnie, mały lubi do nas przyjeżdżać i nocować ja jestem bardzo zadowolona z zarobki mam kiepskie - 1700 zł miesięcznie a na drobną zabawkę od czasu do czasu, prezent na święta czy na gwiazdkę zawsze się znajdzie kasa, jeśli się chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kiedyś odmówiłam
bo nie mam żadnego związku z kościołem i sfera wyznaniowa w ogóle nie ma miejsca w moim życiu, to była obraza majestatu, że wymyślam jakieś fanaberie, bo przecież w polsce każdy jest katolikiem. wszystko to z ust rodziców bez ślubu chrzczących mocno przerośnięte dziecko. Paranoja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałuję, że jestem chrzestną
Ja mam chrześniaka. Chciałam syna koleżanki, która jest samotną matką i biedna jak mysz kościelna. Chrzestny był jakimś kuzynem jej męża i kiedy tatuś poszedł w cholerę to i chrzestny urwał kontakt. Więc cała presja od kilku lat ciąży tylko na mnie. Jak wspomniałam koleżanka jest bardzo biedna. Zarabia 1200 zł. Mieszka z upierdliwymi rodzicami. Musi oddawać im połowę wypłaty na rachunki. A za pozostałe 600 zł ma na jedzenie i ubrania dla siebie i syna. W związku z tym wymusza na mnie, bym była obecna na KAŻDEJ uroczystości (urodziny, mikołajki, dzień dziecka, gwiazdka) bo tylko ode mnie dzieciak dostaje prezenty (ona nie ma kasa, jej rodzice nie czują potrzeby kupować nic wnukowi, tatuś poszedł w tan kilka lat temu i słuch po nim zaginął). I powiem Wam, że mam dość. Sama mam dwójkę dzieci i nieraz muszę im tańszą rzecz kupić bo muszę obkupić jeszcze chrześniaka. :O Teraz w ogóle jest dramat bo mój syn i jej są z tego samego rocznika. I w maju oboje mają komunię. I zapowiedziałam, że u chrześniaka się nie zjawię bo mój syn ma w tym samym terminie. Już był foch, płacz a teraz próby szantaży emocjonalnych, że chrześniak ma tylko mnie i nie mogę go zostawić w tak ważnym dniu. Ale własne dziecko mogę, tak??? :O Żałuję każdego dnia, że się na to zgodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przesadzajcie znowu, że nauczycielka, ktora ma na utrzymaniu tylko siebie jest taka biedna, że na nci jej nie stać - żałosna wymówka. Nie twierdzę, że chrzestny ma być sponsorem, dużo ważniejsze jest jej zachowanie w stosunku do dziecka. Syn ma chrzestną dobrze sytuaowaną, ale nie ma dla niego czasu. Poza okresem wczesnodziecięcym zobaczyl ja pierwszy raz na swojej komunii. Owszem, zjawiła się z grubą kopertą, ale to nie jest do końca prawda, ze dzieciom zależy tylko na kasie i się licytują, kto ma więcej. Większość z was ma jeszcze malutkie dzieci, gdzieś to wyczytała i powtarza, jak z resztą wiele takich "mitów" na kafe. Siostra wybrała na chrzestną samotną osobę, która poświęca dziecku dużo czasu, zabiera je w różne miejsca (wcale nie chodzi o kosztowne wyjścia), zaprasza często do siebie do domu i na noc (dla dzieci to wielka atrakcja) i pozostałe dzieci zazdrosczą mu takiej chrzestnej, choć nie daje kosztownych prezentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja rozumeim autorke sama wybrałam dla dziecka chrzestnych młodych sympatycznych i jeszcze nie pracujacych nie wymagam od nich nigdy prezentów i nie oczekuej owszme miłe jest jak kupi na jakas okazje pluszczka dziekcu cyz czekolade przyniesie ale ludzie wśród kogo wy zyjecie zeby mi ktos liste prezentów przynosił i ze chce dla dziecka to czy tamto no ludzie sami mamy z mezem 8 chresniaków i wcale nie zasypuejy ich przentami owszem chrest komunia tak w w miedzy czasie jakies słodycze czy drobiazg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do twojego pytania autorko ja nei ejstem złosliwa i mśwa ale dobrze twój mąz zrobił cóz jest taki zwyczaj posiadania chrzesntnych i ktos nim musi byc i zdrowo myslacy czlowiek nie leci tylko na pieniadze i prezenty przynajmniej nigdy nie spotkałam sie z taką sytuacja ze my may cos kupic chrzensiakom jesli chcemy i mmay ochote kupujemy jesli nie to nie i nikt nie ma o to pretensji autorka tez nei liczyła na kase bo lubili kuzynke i dlatego ja poprosili i sadze ze gdyby ta kuzynka np na chrzest dała łancuszek srebrny lub inny skromny prezent to tez by byli zadowoleniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryetryrt33
do "ja kiedyś odmówiłam" to samo- nie chodziłam na religię, nie mam bierzmowania, zero związku z kk, a i tak byłam proszona na chrzestną..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak pieniądze bo sami uczymy dziadostwa [powiedzieli ze na ma byc laptop niehc kupi ksiażke i da i tez bedzie nie ma co pod dyktando kupowac niehc kazdy kupi to co uwaza skromnie to nikt nie bedzie oczekiwał wypasionych prezentów a tak to my ludzie sami uczymy lekarzy, ksiezy chesników dawania im kasy kasy i jeszcze raz kasy bo jak jedna ciotka da np 100 zł to duga ją przbija i daje 200 zł i koło sie zamyka sami temu jestesmy winni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem tylko tych co domawiają co nie cuzja sie zwiazani z kosciołem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie wypowiem
a co powiecie a to? Chrzestna mojego dziecka jest bardzo bogata, ja musze raczej oszczedzac.. Jak brałam ją na chrzestna, to żyła skromnie, a potem wyszła za Amerykanina (w momencie chrzczenia byla bardzo bogata) . Ja zostalam chrzestna jej dziecka wczesniej. Na chrzest kupilam zloty lancuszek z medalikiem (koszt dla mnie spory, bo ok 500 zł), a potem ona zostala chrzestna i kupila mojemu dziecku jakas metalowa, paskudna grzechotke. Nie bralam jej po to by mi dziecko obkupywala, ale cala rodzina byla zbulwersowana...tym "prezentem", bo od tak bogatych ludzi są jednak jakies oczekiwania. Teraz na komunie, wiem, ze bede musiala wziac kredyt zeby kupic jej dziecku (mojemu chrzesniakowi) prezent, podczas, gdy dla niej bedzie to taki wydatek, jak zazwyczaj ma w restauracjach, czy na swoich zakupach... Oczywiscie na nic od niej nie licze, ale troche am zal.... Co byscie czuly na moim miejscu, moze mam zle podejscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to po co masz brac kredyd aby kupic cos jej dziecku skoro ona sie nie poczuwa kup jaks skromna pamiątke i kwita

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zenada!
No wlasnie takie wypowiedzi jak powyzej dokladnie obrazuja o co hodzi. "Na nic nie licze..ale troche zal".. Boze, co za zenujace zachowanie. Jakim prawem ty wymagasz, liczysz, oczekujesz: nazwij to jak chcesz, od kogos prezentu dla swojego dziecka. rzygac sie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i dobrze
no i dobrze zrobiła ze odmówiła. Jak miałam 18 lat zostałam poproszona na chrzestna do dziecka kuzyna.Nigdy nie lubiłam dzieci i chciałam odmówić to wszyscy na mnie naskoczyli "bo dziecku się nie odmawia". Zostałam ta chrzestna i teraz wiecznie mam wypominane ze nie interesuje sie dzieckiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fweftrgrhasdf
bo od tak bogatych ludzi są jednak jakies oczekiwania a co cię obchodzi że ona jest bogata? jakie ty mozesz miec oczekiwania za nie swoje pieniądze? kupuje to co uwaza za słuszne i ty tez kup to co uwazasz za sluszne, moze byc i ksiązka za 50zł ale jej nie masz prawa narzucac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem to co zrobił Twój mąż to zachowanie mściwe i bez żadnej klasy :o Co do chrzestnej niedoszłej to mogę ją zrozumieć, sama mam już praktycznie troje chrześniąt, do tego mąż ma swoje chrześniaki i wiem że jednak jest to wydatek i ludzie mają oczekiwania...ale oczywiście każdy powie że nieeee, on żadnych prezentów nie oczekuje...ale tylko jeden na 20 powie to szczerze, a kuzynka nie może mieć pewności że to właśnie wy jesteście tym jednym niewymagającym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enelina-86
my z meżem mamy jedenego wspólnego chrześniaka, jest to synek brata męża. Na początku też robilismy mu prezenty na kazde święta dzień dziecka, mikołajki, urodziny, na wizyte też coś. Ale pózniej stwierdziłam, że przesadzamy i jesli dalej tak będziemy robic to pózniej będzie się od nas oczekiwalo w kółko prezentów. Mały ma prawie 4 lata i kupujemy mu prezent na urodziny ktore ma w czerwcu i pózniej pod choinkę, są to prezenty ok 50zł, najgorzej że mały ma jeszcze młodszą siostrę której też trzeba kupic jakiś drobiazg chociaż. Na mikołajki, dzień dziecka już nie robimy od tego są rodzice. Jak idziemy do nich z wizytą to słodycze albo jakąs pierdołkę za parę zł ale nie rzucamy się. Mąż już był proszony na chrzestnego w tamtym roku u swojej siostry ale odmówił bo jak w takim tempie będziemy zbierac chrześniaków to dopobimy się 10, a ustalone mamy że jesli ktoś nas poprosi to max 1 chrzesniaka jeszcze bierzemy i to z mojej strony bo obecny chrzesniak jest od strony meża, więcej dzieci nie bedziemy podawac bo nie mamy na to warunków finansowych, a za rok czy dwa planujemy miec swoje dzieci. Nie mam zamiaru popełniac błędu moich rodziców którzy maja razem 7 chrzesniaków praktycznie wszyscy w tym samym wieku i jak przyszły komunie rook w rok to zachodzili w głowę skąd nabrac pieniędzy. teraz pewnie zaczną się wesela bo wszyscy mają już po 20 parę lat i też juz przezywają ze trzeba grube koperty szykowac. dlatego ja się w to nie piszę tak jak pisałam max 2 chrześniaków na nas dwoje więcej nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enelina-86
aha i pamiętam własnie jak moi rodzice musieli szykowac prezenty pod choinkę dla chrzesniaków i zawsze ja musialam dostac skromniejszy prezent bo tam trzeba było się pokazac. tez byłam w wieku tych chrześniaków i było mi przykro ze moi rodzice nie mogą kupic mi wymarzonego prezentu bo muszą zrobic jeszcze 7 innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i w sumie na przykładzie mojej rodziny muszę powiedzieć że jednak rodzice patrza na kasę...inaczej nie wiem dlaczego z tak dużej rodziny wszyscy wybierają na chrzestnych właśnie nas :o A juz z mojej strony na pewno :o Dlatego w te święta zostaję chrzestną po raz ostatni i zamierzam to oficjalnie ogłosić, że oboje z mężem nie będziemy już więcej rodzicami chrzestnymi bo przy obecnej ilości nie możemy juz wyrobić logistycznie przy okazji świąt żeby każdego chrześniaka odwiedzić, nie mówiąc juz o poświęcaniu czasu chrześniakom, tak jak moim zdaniem należy. I w nosie mam czy sie rodzina obrazi czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigaset30
U nas jest jeszcze gorsza sytuacja niestety bo w rodzinie oczekuja ze prezenty dostanie tez rodzenstwo naszych chrzesniakow, bo jak to beda patrzec i bedzie im przykro wiec teraz juz odmawiamy wszystkim. To jest samobojstwo finansowe niestety w wiekszosci przypadkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zawsze odmawiam
i guzik mnie obchodzi czy ktoś się obrazi.to za duze obciążenie finansowe. ja nie mam żadnych chrzesniaków i nie chcę zmieniać tego stanu rzeczy. narzeczony (z którym niedługo biorę ślub cywilny bo z kk nie czujemy się związani) ma jedną chrześnicę i jak sam przyznał dziś by odmówił, ale skoro jużmją ma to oczywiście pamięta o urodzinach i prezencie pod choinkę, tyle uważamy wystarczy choć pewnie oczekują od niego większej hojności no bo przeciez chrzestny i tak dalej....wiecie jak jest. dlatego już dawno podjęliśmy decyzję że nie będziemy mieć żadnych chrzesniaków, ta jedna chrzesnica mojego faceta już wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm ????
ja od swoich chrzestnych dostałam prezent na chrzest,komunia,18 ste urodziny, ślub. Nikt w mojej rodzinie nie dawał prezentów pod choinkę czy urodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm ???? no i
u mnie tez tak bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmm ????
ta "moda" na dawanie prezentów chrześniakom przy każdej okazji chyba od niedawna jest .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tak od niedawna :) ja też dostawałam od chrzestnych prezenty pod choinkę i na urodziny, a teraz tak samo dają moim chrześniakom :) to pewnie zależy od tradycji rodzinnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maz autorki zachowal sie chamsko, jak taki niedojrzaly dzieciak:O Nie dziwie sie tej kuzynce tez nie chcialabym byc chrzestna u dziecka tak zawistnych i malostkowych osob. My z mezem odmawiamy ciagle podajac powod wiary i kosciola, ale czesto slyszymy, ze to nie przeszkadza:D No, nie bo nie powodzi nam sie zle. A ja nie chce byc chrzestna, bo nie lubie czuc sie zobowiazana wobec innych, a juz na pewno nie lubie byc czyims sponsorem. Ja od chrzestnej dostalam tylko 3 prezenty: na chrzciny, komunie i 18 i uwazam, ze to najlepsze i najrozsadniejsze obdarowywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisalam na poprzedniej strone ,ze absolutnie jakiejjkolwiek wiary i obrzedy religijne nie mozna mieszac w osobiste personalne relacje To jest kategoryczny bląd ,i z tego takie wianki pozniej wychodzą, zawisc i wredniactwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po stronie Twojej kuzynki. Jakby się zgodziła, miałaby zobowiązanie na całe życie. Sama niestety nie miałam tyle odwagi i mam 2 chrześniaków, ale teraz już nie miałabym skrupułów odmówić. Chrzestną zostałam jak byłam w LO, więc początkowo prezenty były na głowie moich rodziców. Mówisz, że nie chodzi o kase- może Tobie nie, ale kuzynka czułaby się głupio nie robiąc żadnych prezentów. Dziecko z czasem też pewnie oczekiwałoby tego. Twój mąż mógł pomóc jednorazowo, nic by go to nie kosztowało. Zachował się niedojrzale i mściwe, współczuję takiego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×