Moja mama jest bogata ma własna firme, a jeździ polonezem borewiczem!!

polonezem z 1988 roku mimo iż stac ją na nowe auto :-o ale wstyd, jak ją przekonac do kupienia sobie normalnego auta? ona mówi że sie go nie pozbędzie bo polonez w 1988 to było coś i luksus i że nie bedzie sie go pozbywac tylko dlatego że czasy sie zmieniły :/

może jej się podoba ja np. mażę o czarnej wołdze

i mówi że dostanie poloneza w 1988 było prawie neimożliwe i że skoro go dostała to już sie go nie pozbedzie bo nadal ma dla niej taką wartosc jak w 1988 :/

Tępy jesteś Ja latem jeżdżę Warszawą i wszystkie blachary się oglądają Pojazd zabytkowy to jest coś, nie jakaś beema zespawana z trzech

zarezerwuj jej lekcje probna z jakiegos salonu, niech sobie sprobuje to dopiero zobaczy jaka to super zmiana bezpieczenstwo lepsze i prestiz lepiej zeby ja klienci postrzegali jako babke sukcesu a nie bidule

lepiej ze ja stac i niechce, niz , ze niestac i kupuje nowego merola a ledwno przedzie z miesiaca na miesiac. Jak ktos napisale wyzej moze jej sie podoba, stare autka sa cool. Jak jest zadbany i rdza go w nocy nie wcina to niech smiga co Ci do tego. A niech Tobie kupi porsche np :D

"czarna pszczoła" a gdzie i czym mażesz, po ścianie, czy po ryju?? Pomaż lepiej palcem po słowniku :D:D:D

Dziecko, samochód to przedmiot użytkowy służący do przewiezienia dupska z punktu 'a' do punktu 'b'. Gdyby ludzie nie karleli intelektualnie, twoje prowokacje koło dupy by wszystkim powiewały, ale masz wielu sprzymierzeńców w twoim durnym myśleniu, niestety...

Dla wielu ludzi, samochód jest wyznacznikiem statusu społecznego, zasobności portfela, zaradności itd. Mało osób ma spojrzenie czysto pragmatyczne na ten przedmiot :)

Mamy 500 metrowy dom a jeździmy 20 letnim mercedesem.... I nijak ma się nasze auto do naszego domu. Kocham to auto, mamy go 10 lat i ani jednej naprawy. Tato kupił sobie nowy samochód z salonu, i już po 3 latach naprawiał go z 15 razy, elektronika. Dla mnie ważne żeby jeździł i się nie psuł, ale chyba w przyszłym roku kupimy coś innego, bo już rodzice nie dają nam żyć, że mieszkamy w takim domu, a pod domem .... zabytek.

Popieram mamę autorki. Nigdy nie zamieniłbym Poloneza czy innego wyrazistego auta z duszą na obecnie modny, nudny bezpłciowy złom jednorazowego użytku.

to fajna rzecz. Nie rozumiem tej podnietki nowymi autami :/