Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość boje sie strasznie

Wpadka podczas porodu mimo lewatywy

Polecane posty

Gość boje sie strasznie

U mnie w szpitalu lewatywa nie jest obowiązkowa. Zastanawiam się, czy ma sens ją robić skoro moim 2 znajomym zdarzyło się wypróżnienie podczas porodu. Ja bym się chyba pod ziemię zapadłą, cały czas o tym myślę a już nieługo rodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zrób cesarkę
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enkepenke
ja tez sie balam tego ale naszczescie nieosralam sie ,lewatywe mialam o 4 rano a o 14.30 urodzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeee
Gwarantuje Ci,ze podczas porodu będzie to Twój najmniejszy problem :D Nie martw sie na zapas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malasisiliada
Przy moim drugim porodzie nie było czasu robić lewatywy. I zdażyło się wypróżnienie, ale też tak myślałam wcześniej,że chyba spalę się ze wstydu. Wtedy w trakcie porodu czułam,że coś się święci, ale to jest w tej chwili najmniej ważne. Najważniejsze żeby wydeptać dziecko z siebie. Nieprzejmuj się tym położne mają to nacodzień i nikt się niczemu nie dziwi. Ja rodziłam na boku więc było wygodnie dla położnej w trkcie mojej wpadki;-) Ogólnie to na porodówce bardzo miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak piszecie, że podczas porodu to będzie najmniejszy problem, a gówna prawda. Ja przed samym porodem też się tego bardzo obawiałam, że zrobię to kupę, że dziecko się w kupie urodzi, że smród i w ogóle :P Jak zbliżał się termin porodu to zrobiłam sobie kilka razy lewatywę, no ale jak już na prawdę się zaczynało to nie było czasu na takie rzeczy. Też mi koleżanki opowiadały, że jak rodziły to leciała i krew i siku o to trzecie... W szpitalu lewatywy nie robili. Już podczas porodu, a wcale nie miałam lekkiego, myślałam, że tam umrę, jest to uczucie, jakby się chciało kupę robić, i wcale to nie był wtedy dla mnie najmniejszy problem. Jak miałam wrażenie, że zaraz zrobię kupę (na szczęście nic takiego się nie wydarzyło) to mimo tych wszystkich okropnych skurczy byłam tak skrępowana, że zaraz ze mnie wyleci... Męża prosiłam by wyszedł, bo się wstydziłam... Do położnej mówiłam, że "zaraz się tu wypróżnię!!" na co ona tylko: "to co?? to posprzątamy." Także doskonale Cię autorko rozumiem, też bym się ze wstydu osrała :P W moim przypadku na szczęście nic się nie wydarzyło i Tobie życzę tego samego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje sie strasznie
Jestem osobą wstydliwą a strach przed personelem mnie paraliżuje, nie wiem czy będę w stanie walczyc o swoje. Chciałabym w razie potrzeby pójśc się załatwić do łazienki a słyszałam, że nie zawsze pozwalają. Boję się komentarzy i głupich uśmieszków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natmik
nawet jak ci się zdarzy to dla nikogo to nie bedzie problem dla nikogo sama możesz nawet nie zauważyć. ale jeśli masz obawy to weź sobie przed porodem 2 czopki glicerynowe i zaraz się wypróżnisz. u mnie w szpitalu dawali zamiast lewatywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strach strachem, kupa kupą, ale na pewno nikt się z Ciebie śmiał nie będzie. Przynajmniej u mnie nie zauważyłam, by położnym było do śmiechu. Jak powiedziałam, że zaraz chyba się wypróżnię, to podłożyła mi taki pojemnik (bo rodziłam na klęcząco), ręczniki papierowe i robiła swoje. Nie zauważyłam, by zrobilo to na niej jakieś specjalne wrażenie. A nawet jeśli - położne zobaczysz pewnie pierwszy i ostatni raz w życiu, więc co się przejmujesz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam robioną lewatywę przed porodem, pytali mnie czy sobie życzę więc sobie zażyczyłam, jednak wpadka mała i tak się zdarzyła. Ja tego nie czułam, położna widziała że coś się święci (powiedziała "oj") więc miała w pogotowiu chusteczkę. Było to tak dyskretne, że nawet mój mąż się nie kapnął, a stał obok. Nie czułam się zażenowana, bardzo profesjonalnie do tego podeszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×