Co byście zrobili na moim miejscu ?

Mam 25 lat, dwa lata szukałem bezskutecznie pracy. Mieszkam w domu rodzinnym z rodzicami bratem i babcią. Dom jest przepisany na mnie, jest tutaj bardzo dużo miejsca, gdybym chciał to spokojnie mógłbym tutaj mieszkać z żoną i z dzieckiem w przyszłości. Nie dawno miałem ofertę pracy za granicą kumpel by mnie tam wkręcił miałbym 1,500funtów miesięcznie z tego 200 każdego miesiąca za pokój, praca była by na trzy lat maxymalnie na umowę o pracę a później powrót do kraju. Mówiłem rodzinie że wyjadę to tata jak to usłyszał powiedział żebym nie jechał że jest kryzys i że nie ma nic pewnego dzisiaj a i tak jak się uda to tylko na trzy lata a później co będę robił. W związku z tym załatwił mi stałą pracę w fabryce bo był tam kiedyś kierownikiem. Zgodziłem się przyjąć tą pracę choć wcześniej sam bezskutecznie poszukiwałem na własną rękę. Mam bardzo dobre zarobki, zarabiam średnio 2,700zł na rękę + dostajemy co trzeci miesiąc premie w wysokości 2-3 tyś zł. Gdybyście zarabiali tyle pieniędzy to mieszkalibyście z rodzicami i dokładali się do wspólnych rachunków około 300zł miesięcznie czy wynajęlibyście mieszkanie ? Jak tak patrzę w okolicach to mieszkania m2 to koszt średnio 1300zł za wynajem + media + rachunki ;/ to praktycznie 1700zł musiałbym wydać na samo mieszkanie co nie podoba mi się znowu no ale mieszkałbym sam w swoim mieszkaniu bez rodziców brata i babci. Ogólnie mam z nimi stosunku świetne, nikt nikomu nie wchodzi na głowę, każdy żyje swoim życiem, dom i ogród jest bardzo duży jak już wspomniałem. Mam tutaj wszystko na miejscu i teraz nie wiem czy mieszkać dalej i mieć dużo pieniędzy czy większość swojej wypłaty przewalać na wynajem mieszkania i biedować ?

najpiękniejszy układ jaki może być , czyli masz jak w raju i dach nad głową , w czepku się urodziłeś gościu , odkładaj 1000 zł. miesięcznie na kupno własnego M, wynajmowanie to strata kasy