czy Wam tez tak szkoda kasy na ciuchy?sa okropnie drogie

jak chodze po centrach handlowych i widze te ceny, to mnie zalewa, sa okropne. ubieram sie w lumpach, ale czasami, wiadmo, trzeba cos nowego, jednak nawet nie chce mi sie tam zachodzic, stracila chec do zakupow, boje sie, ze bede niedlugo chodzila jak lump:D

ja mam 80 % ciucgow z lumpa. tylko bielizne i buty kupuje zawsze nowe ;P

jutro ide czegos poszukac;)

Ja znowu całą kasę tracę w galeriach :D wogóle nie jest mi szkoda wręcz przeciwnie wolę mieć jedną dobrą rzecz niż 10 beznadziejnych a tak się to przelicza :)

Nie no, bez przesady. Kiedy jest drogo, to jest. Ale sa dni, ze mozna sie obkupic. Jeansy za 100 zł uwazam, ze to niedrogo. Bluzki? 30-50 zł tez przeciez nie jest zle. Nie moze byc tak, zeby bylo po 10 zł.

ja tez jestem ubrana w lumpeks, i jest ok)

kupic droga rzecz w galerii ( nawet w drogim firmowym sklepie) bo sie moze powtorzyc_ juz mi sie to zdarzalo, najgorzej z sukniami na imprezy.

Ja mam taką zasadę, że kupuję wszystko, co BARDZO mi się podoba i jest mi BARDZO POTRZEBNE I PRZYDATNE oraz DOBREJ JAKOŚCI, nie zwracając uwagi na cenę. Ponieważ rzeczy, które śnią mi się po nocach, są zarazem przydatne i dobrej jakości nie ma za wiele, więc nie jest tak źle, zwłaszcza, że po mamusi mam zmysł do wyszukiwania okazji cenowych. Poza tym pilnuję, by nie mieć za wielu rzeczy jednego rodzaju, toteż nie jest tak źle.

To prawda, ciuchy w galeriach kosztują sporo, a jakość niestety nieadekwatna do ceny. Ja ubieram się zwykle na wyprzedażach, ale czasami, gdy coś mi się wyjątkowo spodoba to kupuję w regularnej cenie. Chociaż nie powiem, ostatnio udało mi się upolować kilka fajnych rzeczy w Reserved za dobrą cenę - za 2 bluzki i chustę zapłaciłam ok 75 zł :)

Przepraszam za powtórzenia

Dokladnie, reserved, cubus, h&m i tego typu sklepy nie maja mega drogich ciuchow. Nie wspomnę o butach np. z ccc, gdzie ceny zaczynaja sie od 30 zł. Trzeba chciec szukac, czasem poczekac.

Czasem warto kupić coś droższego i klasycznego, co przetrwa lata

akurat zara jest droga, zdarza mi sie tam kupic tylko cos na przecenie i to tez bardzo rzadko

ciuchy sa drogie w poronaniu do zarobkow u nas i wydatkow na zycie typu mieszkanie

to prawda, ze ubrania w galeriach sa drogie, bo np. w sklepach typu zara czy mango ceny sa podobne do cen w niemczech, a tam jednak zarabia sie wiecej.. ja kupuje czesto na promocjach, sa coraz lepsze a raz w miesiacu jakas rzecz jedna lub dwie w regularnej cenie, czyli wynosi mnie to jakies 150 do 250 pln nie potrzebuje az tak duzo ciuchow dziwi mnie to ze malo jest ubran polskich projekantow , a jak sa ,to baaaaaaaaardzo drogie

Prawda jest taka, że w sieciówkach wszystko jest na jedno kopyto. Co do kasy - fakt, drozyzna. Ja lubie ubierac sie w małych sklepikach. Ceny mniejsze a ciuchy ładniejsze. Co do lumpów to niestety nie mam tego "zmysłu" łowczyni. Moje kolezanki zawsze wynakjdą skarby a ja nigdy nic nie moge znaleźć :(

z polskich moge polecic stronke heppin.pl (czesc ciuchow maja na promocji i od 1 zakupu dostaje sie karte stalego klienta i jest 5% taniej), ale przydaloby sie wiecej taki stron, ciezko znalezc fajne polskie ciuchy, wiadomo reserved czy reporter, ale wiele wiecej nie ma czasami w sklepach online sieciowek jest taniej

Też. Ja ubieram się w Outletach albo jeżdżę do Wawy na wyprzedaże markowych ciuchów. Bo u mnie jest drogo i wsiowe są sklepy.

Mam zajęcia z angola z native speakerem i on niedawno powiedział, że w Londynie jest taniej niż Polsce.

moja kolezanka, ktora mieszkala we Wloszech tez mowi, ze tam na wyprzedazach, to za grosze sa ciuchy dobrej jakosci, firmowe, duzo taniej niz w Polsce u nas wyprzedaze sa srednie i zarobki bez porownania, ja czasami tez wymieniam sie ciuchami z siostra albo daje Mamie jak jest niewiele zuzyte

ja kombinuje łącząc stare ubrania, za chuja mi sie nie chce na nowe wydawac, zreszta, nie wyobrazam sobie byc na czasie z manekinami z galerii

zgadzam się z autorką. kupuję na targu zazwyczaj. rzadko keidy w sklepach, a jak już, to z promocji. po prostu uważam, że te ubrania nie sąażtyle warte. a poza tym, kupiłam dwa razy drogie buty w galeriach i nawet jednego sezonu nie przeszłam. stwierdziłąm, że pierdolę to i wolęte targowe. okres wytrzymałości często dłuższy, a cena conajmniej dwa razy niższa

Jak się ma głowę to mozna sie za grosze ubrać. Ale nie powiem że kobiety maja lepiej lepszy stylowy wybór za dobrą cenę.

mi nie szkoda bo lubię mieć fajne rzeczy ;) kupuję rzadziej a lepsze:)

Naszczescie na tyle mam samorozwagi co do wydadkow czy na siebie czy na dzieci ze nie popadam w przesade w zadną strone Zdarza sie zaszalec, a rowniez bywa i tak ze tylko oczy podziwiają i na tym sie konczy Napewno nie jest tak ze zawsze kupuje to co wpadnie mi w oczy i nigdy nie potrafie sobie odmowic, ale takze nie ma takiego czegos ze mam odliczone wszystko co do grosza i gdy widze cos bardziej "porywczego" cenowo to zawsze mi zal wydac.Bez przesady Umiar jest Chociaz przyznam sie ,ze jak mialam dzieci w wieku niemowlecym to autentycznie bylo mi szkoda wydac na buciki orginalne 350 zl wiedząc ze maluch w nich moze z 2 msc "poszpanuje" i do wora po tym czase lądują,bo dziecieca nozka bardzo szybko rosnie

Radzę chodzić na targi.. tam jest o wiele taniej.. są bluzki za 10 zł, spodznie za 25 lub 30 zł.. kupuję tam i nie jest tak źle... W lumpeksie nigdy bym się nie ubrała...nie wiadomo gdzie te cichy leżały?!! może w śmietniku, pchły mogą być albo wszy..!!! nie gadajcie nic o lumpeksach.. nie jestem za bardzo bogata!! , ale RADZE CHODZIĆ NA TARGII! POZDRAWIAM WAS.

Nie szkoda mi kasy na ciuchy, bo ciuchów, na które mi szkoda kasy po prostu nie kupuję :) Co do galerii, niektóre sklepy są przereklamowane i jakość szmatek jest marna.

Mam sporo ciuchów z targu, genialnych ciuchów :)

na targu to sie nie kupuje ziemniaki ja kupuje tylko markowe ciuchy dobrej jakosci co mi sie bardzo podoba. lumpow nigdy nie kupie, sa to znoszone lachy po niewiadomo kim, ktore sie juz nie nadaja do chodzenia i nie wygladaja dobrze, ja kupuje na wyprzedazach i tylko ze sklepow w centrach handlowych, jesli chodzi o ceny to sie bardziej oplaca niz w jakichs malych sklepikach z ciuchami

To zależy kto ile ma w kieszeni