Ona, wyjazd i cios w serce.

Ponad rok temu zacząłem spotykać się z pewną dziewczyną. Pół roku temu wyjechała na Erasmusa do Norwegii, a w wigilijny wieczór, kiedy byłem u niej wręczyć jakiś drobiazg, oznajmiła mi, że za poprzednim chłopakiem tęskniła do bólu, że do mnie ma dystans, który może minie po powrocie. Od tej pory mam ogromne wątpliwości co do tego związku, do niej. Po wszystkim dodała, że po zakończeniu Erasmusa marzy się jej wyjazd do Stanów na rok na Work and Travel :( Myślicie, że związek z nią ma jakiś sens?

nie kochasz jej, to pewne! mój brat był z dziewczyną , która w czasie ich związku była pół roku we Francji na stypendium, rok w Nowej Zelandii, 6 razy w Indiach, w Australii i jakoś NIGDY nie miał takich wątpliwości jak Ty :-O Po 13 latach związku wzieli ślub :-)

I w tym czasie, przez 13 lat walił konia w poduchę. Super wizja.

?

Powiem ci coś jak facet facetowi. Nie bierz sobie tego do serca odrazu ale z doświadczenia wiem, że to nie ma sensu. Związek na odległość w 95 % jest fikcją. Prędzej czy później albo ona albo ty kogoś pozna chcesz tak żyć w niepewności ? Zastanów się tego kwiatu pół światu warto marnować tyle czasu i łudzić się czy coś z tego będzie ?

kobieta czyli ja - ona traktuje cie jak dobrego kumpla którego chce spławić. Lepiej zrezygnuj teraz niż potem będziesz kwiczeć ! Ona cie nie chce

Szkoda prądu jeśli ona widzi bardziej swoją kariere i nie wie jak pogodzić ciebie z pracą to ja bym sobie odpuścił taki układ. U mnie po 3 miesiacach rozstania z partnerką pisalismy ze sobą 2 miesiace od czasu do czasu. miesiac przed przyjazdem nic nie pisała. Jak przyjechał do Polski i do mnie napisała to wogóle mnie to nie zainteresowało. Laski są tak trudne do zrozumienia że nie warto na niektóre typy kobiet tracić swojego czasu. Jęśli kocha to zrobi wszystko abyście byli razem