Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość podnosze wszystkim

Przyjaciel powiedział, ze nie chce narazie związku

Polecane posty

Gość podnosze wszystkim

nei chcę się rozpisywać o naszej relacji, bo nie o to chodzi. chcę się tylko poradzić co robić dalej... 1.ochłodzić nieco kontakt, zmniejszyć częstotliwośc spotkań? dać mu szansę na zastanowienie się, na zatęsknienie? 2.wręcz przeciwnie-spotykac się częściej, spędzać więcej czasu - moze wtedy zacznie coś czuć z racji przywiązania, wiadomo,ze każda wspólna aktywnosc zbliża ludzi... 3.czy jednak lepiej wrzucic na luz i niech sie wszystko toczy swoim torem? Dodam, ze ja tak naprawdę nie wiemc zego bym chciała,ale nie wiem też, co teraz zrobić :-O nienawidze takiej swojej bezsilnosci i bezradności oraz niezdecydowania :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gruszka30
hej podnoszę wszystkim, przeczytałam Twój post i o dziwo byłam z rok temu w takiej sytuacji jak Ty... u mnie wyglądało to tak, że bylismy przyjaciółmi, zwierzalismy sie sobie ze swoich problemów w związkach etc. w pewnym momencie ja poczułam do niego coś więcej. Kiedy zaczynałam rozmowę o swoich uczuciach spotykałam się z odrzuceniem- oczywiście przyjaźń i kolezeństwo było nadal. Ciężko mi coś doradzic, ale u mnie taktyka zblizania sie do niego i spedzania czasu nie zadziałała, owszem przyjaźń kwitła, ale o niczym wiecej nie było mowy. ja sobie darowałam, kolegujemy sie nadal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gruszka30
kazdy facet nawet przyjaciel chcąc nie chcąc zerknie tu i ówdzie :P myslę, że nie ma co naciskać, ja kilka razy próbowałam podjąc temat i za każdym razem mnie zbywał. I tez tak jest , że ani on ani ja nie ułozyliśmy sobie do dziś zycia... a jednak między nami nic nie ma poza przyjaźnią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papcio chmiel
Dlaczego mezczyzni przybieraja na wadze po slubie? Gdy sa kawalerami, to po przyjsciu do domu zagladaja do lodowki, a tam nie ma nic swiezego, wiec ida na panienki. Gdy sa zonaci, po przyjsciu do domu zagladaja do sypialni, a tam nie ma nic swiezego, wiec ida do lodowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do papcio chmiel :)
dobre!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RaZR
Facet któremu podoba się kobieta nigdy nie powie do niej że nie chce związku. Przykro mi ale nie jesteś w jego typie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalina87
Ja miałam identycznie i wiesz co przyjęłam to do wiadomosci i totalnie nie robiłam nic przyjazn była cały czas bez zmian zero nacisków, zabiegań no nic za to bez oporów opowiadałam mu o innych facetach, randkach itp i po jakims czasie on sam zaczał zabiegac o mnie i odwidziała mu sie przyjazn na rzecz zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłko w przekroju
I ja w takiej sytuacji jestem. Aktualnie wybrałam opcję odcięcia się. Też była miedzy nami chemia, tyle, że jemu to przeszło, postawił na przyjaźń. A mi to nie wystarczy i męczę się. Sprowokowałam kłótnię po której myslę, że on się nie odezwie. I myslę, że ja też nie. Chcę zapomnieć, chcę zakochać się w kimś kto mnie pokocha a nie ciągle stać w miejscu i myśleć tylko o nim. Po tym wszystkim nie wierzę w przyjaźń między facetem a kobietą, prędzej czy później, któreś się bardziej zaangażuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłko w przekroju
Zupełnie tak jak u mnie - on zabiegał o przyjaźń, kontakt. Potem mu przeszło, choć kontakt dalej mamy ale na stopie koleżenskiej. A czy on juz nie wywrócił Ci zycia do góry nogami? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłko w przekroju
No właśnie, mój wyjechał 3 miesiące temu. Nie aż tak daleko, 80 km ode mnie ale tam juz mieszka, pracuje. To dobrze, że tak myslisz. Przyjaźn jest o wiela bardziej cenna, związek sie moze skonczyć a przyjaźń przetrwa :) Niestety w moim przypadku jest już za późno, zakochałąm sie na śmierć i zycie, nie mogę utrzymywać z nim kontakt bo cały czas to bedzie dawać mi fałszywą nadzieje. A ja już chcę normalnie żyć. Szkoda mi tej znajomości, szkoda mi tego co było ale musze zrobić to dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłko w przekroju
Trochę zazdroszczę Ci tego podejścia. Wyjazd na rok to długo, myslisz, ze nie bedziecie mieć przez ten czas kontaktu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłko w przekroju
Dałabym radę ale kosztem swojego życia... Szkoda mi tego, mamy tyle wspólnego, identyczne poczucie humoru, potrafimy godzinami gadać ze soba o wszystkim i o niczym. Znamy sie prawie 4 lata. gdy poznalismy sie ja miałam chłopaka od 3 lat. Po roku z nim zerwałam kiedy włąsnie odkryłam, że zaczynam sie zakochiwać w przyjacielu. Od tamtej pory tylko on sie liczy dla mnie jako facet. A on miał w tym czasie 3 dziewczyny... Sęk w tym, że on jest tym jedynym, tym, na którego czekałam całe życie, idealny. Przyjaźniąc sie z nim, będę w niego wpatrzona tak jak przez ostatnie 3 lata. A tego nie chce, nie mam 18 lat, czas ucieka, chciałąbym sobie ułożyć zycie. A przez niego nie mogę, może nie przez niego a przez to uczucie :) Może jak odetnę sie to przestanę o nim mysleć i otworzę sie na innych mężczyzn. Narazie to tylko plany bo naprawdę nie wyobrażam sobie kochać kogoś innego :) No ale może to tylko kwestia czasu? Staram sie myśleć, że postepuję właściwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłko w przekroju
On teraz też jest sam, z tamtymi dziewczynami zwierzał mi się, radził, bolało cholernie. Czy ja wiem, czy ja mam cisnienie na związek? Bardziej chciałabym sie szczęśliwie zakochac, brakuje mi tego - wzajemnej miłości. Być może się oszukuję, być może będzie tak, że on napisze jak zawsze : siema :) co tam? :) i moje plany runą :P 5 dzień mija bez słowa a ja tak tęsknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłko w przekroju
Jak pisałąm, on wyjechał 3 miesiące temu, strasznie to przeżyłam :( on trochę też, długo sie żegnaliśmy i przez ostatnie dni przebywaliśmy dużo ze sobą. Cięzko mi było bo przez 4 lata niemal codziennie z nim przebywałam po kilka godzin w pracy, po pracy na imprezach, spotkaniach na piwku, kręglach. Teraz średnio raz na 2 tyg sie widzieliśmy 2, 3 h a reszta to głownie smsy, czasem tel. I u nas to różnie, czasem on sie odzywał, czasem ja, ja chyba częściej :P On nie należy do wylewnych osób, w przeciwieństwie do mnie :P Bardziej pokazywał mi to, że jestem ważna niż mówił o tym. Nie wiem co zrobie jak sie odezwie, troche mu napsułam krwi haha. Ale kłócilismy sie często, on twierdził, że dlatego bo mamy podobne charaktery. Nie wiem, zalezy co powie i czy w ogóle powie. Jako przyjaciółka starałam mu sie doradzać, chociaż najbardziej to wydrapałabym jego dziewczynie oczy. Cieszyłąm sie że ma do mnie zaufanie bo on nie jest typem faceta, który opowiada na prawo i lewo co sie w jego zyciu dzieje. I on sobie zaniedługo znajdzie dziewczynę i chyba najlepsze jest to, że ja ich razem nie bede widzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci powiem kochana, ze jesli
czyli chce pobzykac bez zoobowiazan, bo nie ma do ciebie uczuc, glowa do gory bedzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam taką sytuację tylko po przeciwnej stronie barykady i o malo sie nie pochorowalam z nerwow bo glupia sytuacja, nie stresuj swojego przyjaciela bo cie automatycznie bedzie unikal, musisz mu poluzowac zby nie uciekl na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można niczego w tych sprawach zrobić na siłę. Nie ma sensu ani się obrażać ani narzucać. Po jakimś czasie w miarę okaże się, jaka relacja jest naturalna i jaka częstotliwość kontaktów będzie optymalna. Trzymam kciuki za tę sytuację i gorąco pozdrawiam! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 774eeed
ja jestem w takiej sytuacji tyle ze facet chce zwiazku a ja przyjazni:O jestem krotko po rozstaniu z innym i nie chce byc teraz w zadnym zwiazku,ale ten facet jest wspanialy pod kazdym wzgledem,spedzamy duzo czasu i z kazdym dniem staje mi sie coraz blizszy wiec roznie moze byc:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem kim jestem***
dobrze że rok 2012 się kończy chociaż z drugiej strony wiem że zawsze będzie dla mnie wyjątkowy nie wiedziałam że istnieje takie coś jak spotkania bez zobowiązań chociaż jestem bardzo dorosła(czasami przeraża mnie to jak bardzo :() gdy zaczęliśmy się "spotykać" myślałam że będą to naprawdę miłe koleżeńskie spotkania.Byłam bardzo długo sama. Jedyne wyjście dla mnie to nie mieć okazji do tego aby Go zobaczyć,dotknąć,przytulić... Nie wiem jak sobie poradzę ale w 2013 zrobię wszystko aby ograniczyć nasze prywatne kontakty do zera...wiem że chemia działa w dwie strony ale dla mnie to za mało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłko w przekroju
Moja droga myslę, że jesteś w tej komfortowej sytuacji, że on będzie za Tobą tęsknił :) i może tak być, że zrozumie, ze jednak czuje coś wiecej :) Wiesz, te jego spojrzenia itp - on może nawet nie jest świadomy tego, że tak na Ciebie patrzy, a co za tym idzie, być moze nie jest świadomy swoich uczuć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłko w przekroju
Faceci są dziwni, niestety. Może on po prostu do siebie tego nie dopuszcza? Wiesz ja też tak miałam z moim, kiedyś, z dwa lata temu kolezanka zapytała się mnie: "nie boisz sie że sie w tobie zakocha? On tak na ciebie patrzy". Tyle, że ja tak samo patrzyłam na niego, jemu przeszło, mi nie :( Kiedys cmoknął mnie w usta ot tak i chociaż chciałam tego, to mnie to strasznie przeraziło. Jego chyba też, dał sobie spokój, potrafił zdystansować się. A ja kurczę nie potrafię. A czy spotkaliście się już po tej rozmowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłko w przekroju
To co piszesz trochę przeczy temu co pisałaś wcześniej :) Wcale nie pogodziłaś się z tym, że jesteście tylko przyjaciółmi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabłko w przekroju
Myślisz, że można potem tak spokojnie sie przyjaźnić? Nie jestem do tego przekonana.. Być może kiedyś kolegować się, w sensie raz na jakis czas spotkac i tyle. Ale przyjaźnić sie nie wiem czy potrafiłabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czesc z samego rana
Przeczytaj ksiazke One Day napisana przez Davida Nicholls. Albo obejrzyj film zrobiony na podstawie tej ksiazki. Ksiazka jest wlasnie na temat takiej intensywnej przyjazni/zwiazku/nie zwiazku ;) miedzy dwojgiem ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie mnie śmieszą takie wątki - tyle pieprzenia (piepRzenia, nie piepszenia, autorko) o niczym, a sprawa jest prosta jak konstrukcja cepa. nie podobasz mu się na tyle, żeby z tobą był. pewnie by cię wyruchał, ale nic więcej. koniec. a ty głupia będziesz prowadzić jakieś beznadziejne analizy, snuć plany, opracowywać taktyki z tobie podobnymi idiotkami. co zrobić? olać go i się odciąć, poszukać takiego, który nie będzie się wahał i używał bzdurnych wymówek. tracisz czas, jak miliony równie naiwnych. jednak w tym przypadku to jest tym bardziej żałosne, że nie jesteś 20-letnią gówniarą, tylko kobietą po 30., która powinna takie rzeczy już wiedzieć. przeczytajcie sobie "nie zależy mu na tobie, koniec złudzeń" i przestańcie wreszcie wypisywać w kółko te farmazony, bo to żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luiza_
Temat idealny dla mnie, może ktoś mi odpisze i doradzi coś sensownego. Mam przyjaciela, z którym znamy się prawie 10 lat, od studiów. Nigdy nie był w moim typie, nie wyobrażam sobie żeby się z nim pocałowac albo cos więcej, chyba nie umiałabym się przełamać. Zwyczajnie nie podoba mi się jako mężczyzna. Ale ostatnio dziwnie ze soba rozmawialiśmy, ja zaczęłam trochę dyskusję, potem on się rozkręcił i dowiedziałam się jak bardzo mu na mnie żalezy, jak bardzo za mną teskni itp., nawet napisał ze mnie kocha. Rozmowa nie była bezpośrdnia, przez komputer, ale to nie były słowa rzucone na wiatr (tak mi się wydaje), bo dosyć dobrze go znam, nie jest to typ, który każdej napotkanej kobiecie takie rzeczy mówi. Nie wiem co zrobić, zawsze moge zrzucic na fakt, że tego dnia trochę wypiłam (co jest prawdą). On ma jakąs kobietę, nie znam jej prawie, ale wiem że nie chce (chyba) z nią byc. Ale jesli nie chce, to czemu jest, dla mnie to jest zagadka. Njalepsze jest to że ja mam dziecko, jestem po rozwodzie. NIe chcę się pakowac w nowe kłopoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to się nie pakuj. to też jest proste. ale nie takiej odpowiedzi oczekujesz, prawda? chcesz, żeby ci napisały podobne tobie bezmózgie istoty, że spróbuj, na pewno go pokochasz, mimo że przez 10 lat nie podobał ci się - i będziecie żyli długo i szczęśliwie. prawda jest taka, że nudzi ci się, nie ma nikogo innego na horyzoncie, to i tę opcję zaczynasz rozważać. jesteś desperatką, innymi słowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukułała
czarna daj sobie na wstrzymanie bo frustracją od Ciebie bije na kilometr :-D tak agresywnych wypowiedzi to dawno nie słyszałam i w dodatku nie masz racji. moja ciotka , moja kuzynka i siostra są ze swoimi mężami , z którymi najpier łączyła ich zwykła znajomosc potem przyjaźń (u mojej siostry 11lat przyjaźni zanim coś zaiskrzyło), więc nie pierdol głupot, ze się tak kulturalnie wyrażę :-D a to pzrecież tylko moje najbliższe otoczenie, jakby tak szukac to wiele jest takich zwiąkzów, z eiskrzy po latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luiza_
czarna, ale Ty masz własnie rację, takiej własnie odpowiedzi oczekuję, nie jestem żadną desperatką:) Ja po prostu wiem, że tak zrobic powinnam, tylko potrzebuje zeby ktos własnie mi tak powiedział, więc dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
czarna ma niestety racje, ogarnijcie sie dziewczyny bo sie obudzicie z reka w nocniku. Swoją drogą co to za zajebista chemia jak tyle lat minelo i jeszcvze do niczego nie doszlo? w sensie seksu, albo chociaz pocalunkow, pieszczot.... Najpozniej po roku takiego ukladu po odrobinie alkoholu jak 2 strony czuja niesamowita chemie do tego w koncu dochodzi.. Zyjecie jakimis zludzeniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×