mój facet kiepsko całuje

jesteśmy krótko stażem. jest wspaniały itd itp. mogę wymieniać jego zalety długo ;) chodzi o to, że on dziwnie całuje. ja nie uważam się za boga w tej dziedzinie, ale nigdy nikt nie narzekał na mój sposób i mówiono, że potrafię miło całować. a on... mogę to opisać tak: przypomina to chłepcenie wody przez psa.. nie ma czegoś takiego że jakby nasze wargi się odrywają częściowo, ale własnie wcale. kurcze, trudno to opisać. nie jest to zbyt przyjemne. jeszcze dodatkowo mam mokre wokół ust od śliny i często nie nadążam za jego tempem :/ jakieś rady? jak delikatnie dać do zrozumienia/ pokazać że wolałabym inaczej? nie powiem mu wprost 'źle całuejsz' :p

a minetke robi chociaz pożądnie czy tesz nie?

nie nauczy sie. to trzeba miec

_akukuryku to mialaś grubo. być może on też chciał się pod ciebie dopasować i jakos tak wyszło dziwnie. karmienie piersią, jeszcze nie doszliśmy do takiej intymności :p KURDE, może to dobry pomysł bym mu powiedziała, żeby robił to bardziej 'leniwie'. ma ktoś jeszcze inne rady?

Naucz go! Pokaż mu jak lubisz i tyle!

to go naucz