Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NicNieZostało

Czy jest sens walczyc?

Polecane posty

Gość NicNieZostało

Witam Mam 29 lat ,kobieta 22. Jestem prawie 3 miesiące po rozstaniu 2 letniego zwiazku, kobieta odeszła odemnie mówiąć "to nie ma sensu". Borykalismy sie z problemem jej rodziców, którzy byli negatywnie nastawieni do mnie, ze wszystkich sil starali sie nas ograniczac bysmy sie nie spotykali, mimo to udawalo sie nam to. Po roku próbowala odchodzic 2 razy mając wątpliwosci czy damy rade tyle wytrzymać, ja zatrzymywałem tlumacząc jej do rozumku ze jak sie kocha to wytrzymamy do czasu gdy skończy studia. Finalnie trzeci raz podjeła znowu decyzje o rozstaniu i jej juz nie zatrzymywałem. Nigdy nie mowila o swoich watpliwosciach co do uczucia jakim mnie dazy, jesli cos probowala poruszac dotyczacego mojej przeszlosci z innymi kobietami mowilem ze jak nie ma milosci to zwiazek sie konczy. Z natury jest osoba ktora trzyma wszystko w sobie, nie jest wylewna w uczuciach, ma problemy z niską samooceną (bulimia) popadajac w pracoholizm. Przez 2 miesiace od zerwania nie odezwala sie ani razu pierwsza. Tak jak by zwiazku wogole nie bylo i bylem jej zupelnie obojetny. Szukalem kontaktu przez sms 3 razy. Kilka dni po rozstaniu napisalem czy chce o tym porozmawiac jeszcze, dala do zrozumienia ze nie. Kilka tyg pozniej napisalem do niej w sprawie pieniedzy jakie pozyczala odemnie i wywiazala sie rozmowa (sms) ze teskni za mną i czy spotkanie dalej aktualne (byla wtedy pijana z tego co wiem) i temat ucichl. Trzeci kontakt 2 tyg temu wyszedl znowu w pytaniu o pieniadze ale rozmowa byla o niczym zwiazanym z nami... po serii kilku sms napisalem wprost czego oczekuje ,bo nie chce przyjazni jak narazie i napisala "sama nie wiem". W tym samym czasie spotyka sie z innymi facetami -wiem od jej kolezanki. , flirtuje i stara sie znalesc nowego kandydata. Wiem od kolezanki ze mowila iz tylko ja potafilem ją zrozumiec, nikt inny nie docierał do niej. Podczas flirtow z facetami mowi ze milosc umarla w niej ,ze nie kocha i nie wie czy kogos jeszcze pokocha (czego mi tego nie powiedziala? dalbym sobie spokoj od razu) Odbieram to tak jak by zgrywała osobe bardzo twardą ,mimo ze nią nie jest. Twierdzi ze jest jej lepiej samej teraz bo nikt ją nie ogranicza i nie musi nic robic dla nikogo, skupiajac sie na sobie. Nie ograniczalem jej i rozumialem ze ma sporo na glowie, na 100 przypadkow moze 1 cos jej powiedzialem bo mnie to draznilo. Nidy nie powiedziala mi co ją boli w zwiazku, wszystko wydawalo sie ok. A przeciez istotną sprawa jest rozmowa. Po rozstaniu zaczela coraz bardziej uciekac w nadmiar obowiazkow by nie myslec. Zobaczyla moje zdjecie na portalu internetowym z inna kobieta i wiem ze ją to zabolało, była zdołowana wszystkim. Zaden facet nie spelnia jej wymagań. Rozstalismy sie przez prozaiczne poody o ktorych nie dowiedzialem sie od niej tylko jak sie zweierzala kolezance, rzeczy jak brak duzej ilosci wolnego czasu dla siebie, seks w okreslonych sytuacjach gdy wolna chata zabijajac spontanicznosc oraz jej choroba (nie mogla uprawiac seksu od kilku miesiecy ) oraz jej rozrzutny styl zycia. Niby nie chcialem malzenstwa, jednak zmienilem zdanie w pewnym momencie jednak jak by zapomniala o tym zupelnie co do niej mowila. Ja czekalem na nią,bo jak sie kocha to przetrzyma sie choroby. Wiedziala ze ją kocham, pokazywalem. Myslicie ze cos z tego jeszcze bedzie? Czy celowo tlumi uczucia? To jej pierwszy dlugi zwiazek, poprzednie trwaly po max kilka miesiecy i faceci ją zostawiali. Czy ja sobie robie nadzieje tylko doszukujac sie czegos? Nigdy nikomu nie zwierzala sie z tego co czuje i podejzewam ze kolezankom tez prawdy do konca nie mowi. Mozna tak szybko przestać kochać? Nie bylo zadnej zdrady, klamstwa, nie klocilismy sie prawie wcale, jak patrze na zwiazki znajomych pelne zdrad, klamst i klotni to nie wiem co myslec gdy do siebie wracają. Myslicie ze potrzebuje czasu by ogarnąć uczucia czy wszystko na nic i isc dalej? nie rozumiem kobiecej psychiki co czuje w takiej sytuacji, nigdy nie zdazylo mi sie przestac kogos kochac. Nie nazucam sie z niczym, nie dzwonie do niej po nocach, ani wiecej nic nie pisze dajac jej spokoj. Czy mozna opanowac tęsknote jesli byla i byc samemu dla wyzszych celow? kariera, zadowolenie rodzicow z ktorymi ciagle ma kose.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalwin to był gość
skróc to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A kto to ma wiedziec
Wrozbity Macieja sie zapytaj sms anonimowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że nie ma to sensu. Jeśli trzy razy odeszła, to miłości w niej nie ma. Smutne. Miłość jest bardzo smutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MB z aKITA
rzuc monetą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmkdnjunedipeee
porozmawiaj z nią szczerze, jeszcze ten jeden raz, przyduś do rozmowy, minęło już sporo czasu na zastanowienie... radziłabym, żebyś olał, ale widzę ze Ci zależy. Dlatego podejmij jeszcze jedną próbę rozmowy, żebyś nie żałował kiedyś, że nie wykorzystałeś wszystkich możliwości. Dla siebie to zrób, żebyś w razie co odzyskał co kochasz, a jak ona nie zechce - z czystym sumieniem zamknął ten rozdział i poszedł dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NicNieZostało
Rozsądek mowi mi ze powinienem odpuscić, bo to nie ja teraz powinienem za nią biegać tylko ona za mną jeśli ze mną zerwalała. Myślicie ze mozna tak wyprzeć uczucia? Kobieta ma problemy z nerwicą, bulimią, anoreksją, wychowywała się bez uczuć w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×