Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koniec pewnej epoki

Czy ktoś wrócił z Anglii na tarczy?

Polecane posty

Gość koniec pewnej epoki

Zadaje to pytanie tutaj, bo na dziale o emigracji siedzą sami ci, którzy porobili niesamowite kariery w Anglii i maja juz niemal miliony na koncie. ;) Czy jest ktos, kto po kilku miesiącach wrócił do kraju, bo albo nie znalazł pracy, albo za tak niskie pieniądze,że nie mógł sie utrzymać? Czy jest ktoś, kto ma odwage sie przyznać do tego,że mu sie tam nie udało? Bardzo prosze,żeby wypowiadały sie tylko te osoby, które wróciły lub chca wrócić. Rzekomych milionerów, którzy popijaja codziennie szampana we własnej rezydencji w Londynie uprasza się o pozostawanie na dziale o pracy i zyciu za granicą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alassssmakotaotataa
gdzie jest moja renta????!!! 😡😡😡😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój kuzyn, nie z Anglii a z Norwegii :) ale to jego wina bo pracę miał tyle że tak samo jak w Polsce żadna mu nie odpowiadała, a biurowej mu nie zaproponowali...:p wiem że niby nie w temacie, al.e z Anglii wróciłby tak samo z długami, a to tylko przypadek gdzie pojechał się dorabiać. Innej osoby nie znam, która by wyjechała w celu pracy na dłużej i wróciła bo źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec pewnej epoki
No ale ja własnie chcę wrócić... Nie jestem w stanie się tu utrzymać, choc pracuję. Oszczędności jeszcze z Polski się kończą, jeszcze na czynsz mam, ale tylko w tym miesiącu. Czy jest ktos, kto chce wrócić? Ktoś konkretny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój były co prawda jest nadal w Londynie, ale naprawdę ciężko mu idzie. Wyjechał z angielskim na poziomie matury podstawowej, pojechał tam w założeniu na 3 miesiące, żeby trenować. Póki co sytuacja jest taka, że po ok. miesiącu pobytu w UK złapał poważną kontuzję kolana, pożyczył swoją kasę znajomym i wydał ją w części na swoje utrzymanie (razem ok. 10 tys. zł). Od chyba już miesiąca pracuje w McDonaldzie, ledwo się utrzymuje, naprawdę. To znaczy ma o wiele gorszy standard życia niż w Polsce, bo większość tego co zarobi, wydaje na wynajęcie pokoju i nawet nie je porządnego obiadu (a normalnie to jadł 5 wielkich posiłków dziennie). Schudł strasznie i mówi, że czuje się bardzo samotny. Mimo wszystko wątpię, żeby wrócił do kraju. Będzie próbował dopiąć swego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama i nie sama
Przez pol roku cienko przedlam we Francji, ale przezylam. Teraz mija już 3 lata jak tam jestem i wracać nie zamierzam. Zauwazam ze wtapiam sie powoli we francuskie spoleczenstwo. Nie jestem tu zreszta sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec pewnej epoki
Do "fajnie" - o wypowiedzi takich ludzi jak ty mi chodziło. :) Wypowiedzi ludzi, którzy rozumieja, o czym piszę. Ja tez nie dojadam. Wręcz jestem głodna. Mieszkam w klitce, w Polsce miałam mieszkanie. Nie mam pieniędzy na nic, poza tym duszę się w tym klaustrofobicznym, brzydkim kraju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sensu wracać z emigracji jak tutaj jest coraz gorzej i biedniej, lepiej być za granicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irlandkaaaa
ok.siedze w Irlandii. jestem po studiach w polsce. pracuje jako kelnerka. nie jest mi latwo, bo poszlam sobie do szkoly, bo chce pracowac tutaj w publicznym sektorze. myslalam wiele razy by wrocic. moze dostalaabym i orace w swopim zawodzie, ale tu jako kelnrrka mam wiecej, nawet jak pracuje part time. jestem tu juz 3 lata, przeczekam jeszcze te 2 az dostane irlandzki paszport. takie moje plany... taka moja polska rzeczywistosc na wyspie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec pewnej epoki
Do samej i niesamej - masz zapewne odporną psychikę. Mnie się ciągle chce płakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jak się dusisz w tym klaustrofobicznym brzydkim kraju, to nad czym się jeszcze zastanawiasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irlandkaaaa
do FAJNIE- ja tez czuje sie samotnaw irl:( Nie jest latwo poznac kogos ciekawego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec pewnej epoki
Dobrze,że piszecie. To mi pomaga. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec pewnej epoki
Do donkapate - prosiłam,żeby osoby, ktore sa w Anglii milionerami i są tu szczęsliwe wypowiadały sie na innym dziale. Złosliwości tu nie trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec pewnej epoki
Ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest kolosalna różnica
Mój brat w zeszłym miesiącu wrócił do Polski. Po 3 latach przywiózł 2 tys funtów :o Mimo iż pracował w fabryce ( po 12 h ) plus ekstra płatne weekendy i nocki, to zarabiał całkiem nieźle, a jego jedynym wydatkiem było 50 f tygodniowo za mieszkanie z jedzeniem. Wszystko przepieprzał na markowe ciuchy i gry online. Kasa mu się już kończy, pracy nie szuka - nie ma czasu. Mało tego - wyjechał jako niepełnoletni, nie skończył szkoły, nie ma wykształcenia. Myślał, że w Polsce wszyscy z otwartymi rękami będą na niego czekać, a praca zapuka do drzwi. A powrotu już niestety nie ma, zamknął sobie furtkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój były mówi, że poza kolegami z klubu, w którym trenował w Polsce i w Londynie trochę rozeszły się ich drogi, poznał kilka osób w pracy, ale niewiele z nimi rozmawia, chociaż chodzi na imprezy firmowe i wtedy czuje się lepiej. Ogólnie jeszcze powiedział, że pokoje wynajmują u jakiś Arabów (Irańczyków itp.), którzy im straszne świnie podkładają - mówi, że landlord jednego z kolegów zadzwonił po policję i coś im na gadał, że niby biorą narkotyki, policja ich przeszukała, nic takiego oczywiście nie znalazła, ale za to u tego kolegi znaleźli gaz, który jest podobno w UK traktowany jak każda inna broń i dupa. Kolega w areszcie. Z mojego punktu widzenia jest tak, że gdybym była w sytuacji mojego byłego chłopaka, to też bym wyjechała do UK, żeby trenować. Ale ja jestem w Polsce, studiuje (w moim mniemaniu) dość ciężki kierunek i jeśli mam wyjechać do pracy zagranicą, to tylko z programu praktyk/stażu z uczelni. Wolę mieszkać w Polsce, być u siebie, nie czuć się jak śmieć, znać zwyczaje innych ludzi. Przeraża mnie takie - za przeproszeniem - "dymanie" przez innych i taka daleka droga od bliskich mi osób, które w Polsce zawsze mnie wesprą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja raz wróciłam, ale tylko na miesiąc, zderzenie z polską rzeczywistością było bolesne. Wróciłam i uparłam się, że sobie poradzę a z czasem przyzwyczaję się do angielskiego klimatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo od arabów i im podobnych nacji, trzeba się trzymać jak najdalej i broń Boże mieszkanie u nich wynajmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec pewnej epoki
Fajnie- czytasz w moich myslach.... W Polsce jestem u siebie. Sa tam ludzie, którym na mnie zalezy. Moge tam jeżdzic swoim samochodem ( tu nie będzie mnie stac przez kilka lat nawet na stary za 800 funtów). Mogę w każdej chwili wsiąśc w samochód i pojechac, gdzie chcę. Tu mam kólko" praca-klitka-sklep". Jak chomik w młynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no i jeszcze mój były długo szukał pracy w UK, bo właśnie np. miał ofertę w jakiejś piekarni prowadzonej przez Pakistańczyków i ją dostał, ale strasznie go robili w jajo z wypłatą i godzinami pracy. I tak w każdej, powiedzmy niemiędzynarodowej, firmie, do której przyszedł. No, ale kurcze, do końca życia składać kanapki w Maku? Ja przerobiłam to miesiąc w PL i miałam ochotę zabić siebie i te całe głupie menago!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec pewnej epoki
Ale jeszcze zacisnęłabym zęby, byle tylko na jedzenie było. A nie ma. Jak mam biedowac, to chyba lepiej w Polsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donkapatke ale dlaczego
ciagle siedzisz na polskich forach? :D mieszkasz w norze, jesz byle guano z netto byle taniej i sama sobie wmawiasz jak co dobrze @irlandka a tu wiesz ile w polsce zarabiają kelnerki? kolosalne sumy ale to nie honor zostać kelnerką w warszawie lepiej wśród skąpych iroli żałosne to ale dobrze że nie dostrzegasz problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Donkarpatke - Pewnie masz rację, tyle, że on słabo zna ten angielski, mieszka w slumsach i stara się oszczędzać na czym się da. Zresztą to nawet nie jest oszczędzanie. Po prostu tak żyje. A co do drogiej autorki - jeśli masz jakieś wykształcenie i już masz też jakieś doświadczenie zawodowe, to może spróbuj wrócić do PL? Chociaż sama nie wiem, czy to dobry pomysł, skoro większość osób mówi o bolesnym zderzeniu z polską rzeczywistością. Mnie osobiście póki co w kraju dobrze się powodzi, ale podobno ten rok ma być bardzo ciężki ekonomicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomarańczo, nie będę ci się tłumaczyła z tego co robię i jak mieszkam, snuj sobie dalej te swoje bajeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec pewnej epoki
Bardzo prosze o brak chamstwa na tym temacie. Donkapate, w Polsce jednak łatwiej biedować, zawsze na obiad do rodziców mozna wpaśc. zawsze można przyjaciółce w mankiet sie wypłakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a b c d e r
Prawda jest tak, że w uk zarabiając nawet najnizsza stawke - starcza na spokojne a nawet wygodne życie..a w Polsce nawet jak ktos zarobi z 2000 tys zł tj 150% minimalnej stawki to na co go stać? na nic.. a w uk sobie spokojnie mieszkanie wynajmiesz opłacisz racunki .. pojdziesz na obiad... i na wakacje wystarczy... a w Pl za najnizsza stawke coś wynajmiesz? niezabardzo.. Oczywiscie są ludzie którzy wydają ponad miarę i to bez znaczenia czy w PL czy Uk czy w paragwaju... niektórzy po prosta z natury nie radza sobie życiowo.. U mnie szału nie ma nie zyje w luksuie.. zarabiamy z mezem troche ponad najnizsze stawki.. ale stac nas na porzadne wakacje ( wtym roku 3x) 2 samochody średniej klasy. szału nie ma.. ale jestem w Uk od 2 lat.. i na to wszystkosama zarobiłam. a w Pl?? chyba poł zyci musiałabym robic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×