Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Saadee

Niskie AMH

Polecane posty

Gość Natka84

Witam Was wszystkie. Mam 35 lat. Amh z sierpnia 0.63, fsh 10.3. Reszta badań wszystko w normie. Jajowody drożne.  Moja historia: Po kilku bezowocnych miesiącach starań z mężem wizyta w klinice, badania, szok i płacz...może  się łudzę ale liczę jeszcze na naturalny cud, tym bardziej czytając wasze historie, które dodają mi nadzieji. 3 pierwsze cykle brałam bemfolę, a teraz już 3 cykl biorę gonal f 37.5ml po 8 dni. Pan dr. mówi że bardzo ładnie się stymuluję, w każdym cyklu 2 lub jeden pęcherzyka, z których zawsze jest owulacja...niestety ciąży jak nie było tak nie ma...wiem, że jestem na początku drogi ale czasem już braknie sił:( jedynie Wasze historie dają nadzieję i pocieszenie.

Margaret ogromnie Ci gratuluję i mocno trzymam kciuki, na pewno wszystko będzie dobrze:) mam pytanie? Zaszłaś w ciążę naturalnie czy dzięki in vitro?

Pozdrawiam Was wszystkie dziewczyny i życzę by każdej się udało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Margaret - super wieści. Mi już przy becie tysiąc coś lekarz powiedział: no teraz to już gratulujemy! Myślę, że na wizycie zobaczysz już serduszko, tak więc koniecznie się pochwal. No i dbaj o siebie!!
Iness - niezmiennie trzymam kciuki, nie dawaj się zwątpieniu!
Natka - ja rok temu w styczniu miałam 35 lat i amh 0.63. Nie dawali mi wielkich szans na naturalne zajście, ale ja byłam po 5 latach starań, kilku operacjach, miałam haszi, a do tego partner bardzo złe wyniki nasienia. Dlatego ja nie zastanawiałam się nawet i  zrobiłam invitro. Nie będę Ci doradzać, jaką drogę wybrać, ale pierwszą rzeczą, jaką możesz dla siebie zrobić, to od razu zacząć porządną suplementację D3, Q10 i Dhea-s, żeby wspomóc swoje komórki. Oczywiście możesz zrobić znacznie więcej, ale to takie minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret
5 godzin temu, Gość Natka84 napisał:

Witam Was wszystkie. Mam 35 lat. Amh z sierpnia 0.63, fsh 10.3. Reszta badań wszystko w normie. Jajowody drożne.  Moja historia: Po kilku bezowocnych miesiącach starań z mężem wizyta w klinice, badania, szok i płacz...może  się łudzę ale liczę jeszcze na naturalny cud, tym bardziej czytając wasze historie, które dodają mi nadzieji. 3 pierwsze cykle brałam bemfolę, a teraz już 3 cykl biorę gonal f 37.5ml po 8 dni. Pan dr. mówi że bardzo ładnie się stymuluję, w każdym cyklu 2 lub jeden pęcherzyka, z których zawsze jest owulacja...niestety ciąży jak nie było tak nie ma...wiem, że jestem na początku drogi ale czasem już braknie sił:( jedynie Wasze historie dają nadzieję i pocieszenie.

Margaret ogromnie Ci gratuluję i mocno trzymam kciuki, na pewno wszystko będzie dobrze:) mam pytanie? Zaszłaś w ciążę naturalnie czy dzięki in vitro?

Pozdrawiam Was wszystkie dziewczyny i życzę by każdej się udało:)

Moje wyjsciowe amh to 0,3-0,4, suplementacja, aku, ozonoterapia udalo mi sie podwyzszyc amh do 0,86. Udalo mi sie zajsc naturalnie po nieudanym inf. Uwazalam, ze to nie mozliwe, a jednak. Na razie czuje sie bardzo dobrze. Serio nie zorientowalabym sie, ze jestem w ciazy, gdybym nie zbadala bety hcg. Na razie jeszcze nie dziekuje, czekam na usg w poniedzialek :). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret
3 godziny temu, Maror napisał:

Margaret - super wieści. Mi już przy becie tysiąc coś lekarz powiedział: no teraz to już gratulujemy! Myślę, że na wizycie zobaczysz już serduszko, tak więc koniecznie się pochwal. No i dbaj o siebie!!
Iness - niezmiennie trzymam kciuki, nie dawaj się zwątpieniu!
Natka - ja rok temu w styczniu miałam 35 lat i amh 0.63. Nie dawali mi wielkich szans na naturalne zajście, ale ja byłam po 5 latach starań, kilku operacjach, miałam haszi, a do tego partner bardzo złe wyniki nasienia. Dlatego ja nie zastanawiałam się nawet i  zrobiłam invitro. Nie będę Ci doradzać, jaką drogę wybrać, ale pierwszą rzeczą, jaką możesz dla siebie zrobić, to od razu zacząć porządną suplementację D3, Q10 i Dhea-s, żeby wspomóc swoje komórki. Oczywiście możesz zrobić znacznie więcej, ale to takie minimum.

Maror jeszcze trudno mi uwierzyc w to co sie stalo :). I jeszcze nie dziekuje :). Mam nadzieje, ze na usg wszystko bedzie dobrze i zobacze serduszko. Byle przetrwac do poniedzialku :). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pocieszacz
Dnia 1 marca 2019 o 14:24, Gość Margaret napisał:

O wow, jaka historia 🙂 Rozumiem, ze udalo sie naturalnie? Niewatpliwie daje to nadzieje dla innych:) dzieki! 

Nie, nie naturalnie, jeden transfer się udał. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Margaret, trzymam więc kciuki za poniedziałek. Ja też mam tego dnia wizytę i dowiem się, czy rośniemy. No i może coś już wstępnie będzie o jakimś terminie cesarki, bo chyba najwyższa pora pomyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret
9 godzin temu, Maror napisał:

Margaret, trzymam więc kciuki za poniedziałek. Ja też mam tego dnia wizytę i dowiem się, czy rośniemy. No i może coś już wstępnie będzie o jakimś terminie cesarki, bo chyba najwyższa pora pomyśleć.

Naczytalam sie o pustym jaju plodowym, dlatego dopoki na usg nie wyjdzie, ze jest zarodek to trudno mi sie cieszyc... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cię - potem przyjdą inne powody, żeby "jeszcze" się nie cieszyć:) Tak już mamy. Ale sądzę, że betę masz za ładną na puste jajo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Margaret zajeb..., pogratuluję po serduszku😀. Miałam takie same myśli o pustym jaju, bo nie wierzyłam ze sie mogło udać z beznadziejnym amh. 

Maror- znalazłam wage syna w 30 tyg- 1400 g, 

Pocieszacz- gratuluje, dajesz nadzieję, nieważne jak , ważne że się udało. 

Azzurro

 

 

Edytowano przez Azzurro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial

Kurcze nie było mnie tu trochę a tu takie wieści!!! Margaret Kochana ogromne gratulacje!!! Tak się cieszę!!! Trzymam mocno kciuki i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze!!!

Bardzo Was przepraszam, że się tak mało odzywam ale jakoś mnie to wszystko stresuje jak znowu mysle o kolejnym podejściu i tych wydatkach. Nie chce mi się nawet przez to na forum wchodzić i się nakręcać. Muszę zrobić badanie KIR i będę musiała specjalnie do Krakowa jechać bo u mnie w mieście nie zrobię. Nawet nie mam kiedy tam jechać. Mój mąż też chyba stracił zapał co do starań bo nawet nie chce poruszać tematu in vitro. Chce się starać naturalnie, ale to tylko takie niepotrzebne robienie sobie nadziei, że może kiedyś stanie się cud..

Margaret TY rozumie, ze miałaś droże jajowody? o co chodzi z ta ozonoterapią?

Witam nowe Dziewczynki!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret
2 godziny temu, Gość Nusial napisał:

Kurcze nie było mnie tu trochę a tu takie wieści!!! Margaret Kochana ogromne gratulacje!!! Tak się cieszę!!! Trzymam mocno kciuki i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze!!!

Bardzo Was przepraszam, że się tak mało odzywam ale jakoś mnie to wszystko stresuje jak znowu mysle o kolejnym podejściu i tych wydatkach. Nie chce mi się nawet przez to na forum wchodzić i się nakręcać. Muszę zrobić badanie KIR i będę musiała specjalnie do Krakowa jechać bo u mnie w mieście nie zrobię. Nawet nie mam kiedy tam jechać. Mój mąż też chyba stracił zapał co do starań bo nawet nie chce poruszać tematu in vitro. Chce się starać naturalnie, ale to tylko takie niepotrzebne robienie sobie nadziei, że może kiedyś stanie się cud..

Margaret TY rozumie, ze miałaś droże jajowody? o co chodzi z ta ozonoterapią?

Witam nowe Dziewczynki!

 

Hej Nusial, dziękuje bardzo, w sob byłam u lekarza i widać bylo serduszko :).  Z jajowodami to nawet nie wiedziałam czy mam drożne, ale wychodzi na to, ze jeden musi być drożny, zreszta u mnie tylko jeden jajnik pracowal podczas stymulacji, wiec u mnie ta lewa strona funkcjonuje. Już nawet umawiałam się na sono hsg na przyszły miesiąc, tyle, ze zle mialam skierowanie wypisane i mi się nie udało zapisać. Ozonoterapie mialam razem z akupunktura, u mongolek, jest to wlew dożylny, ozon dezynfekuje, oczyszcza z bakterii itd, a także poprawia krążenie, u mnie jest kiepskie, bo ciagle mam zimne stopy i ręce.... 

A badałas immunologie? U Ciebie były zarodki, ale jest może problem z implementacja. U mnie nawet nigdy nie doszło do transferu, ale byłam gotowa jechać do doc Pasnika, aby wykluczyc problem immunologii. W moim przypadku, gdy liczylby sie kazdy zarodek, nie chcialam ryzykowac, ze moze sie nie zaimplementowac. Ostatnio jak sie dowiadywalam to wolne terminy mialy byc w maju, czerwcu u doc Pasnika. Moze warto przebadac immuno,  moze w tym jest problem... Ja tez w starania naturalne nie wierzylam kompletnie, uwazalam, ze u mnie nie ma  szans na naturalna ciaze... a udalo sie w miesiac po nieudanym inf. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Azzurro - no to też nieduży był, choć większy od mojego - ja miałam usg w 29+5 i miał wtedy 1253g i zostało to określone jako hipotrofia. Dziś (34 tc) na szczęście mamy 40. percentyl i mam szczerą nadzieję, że kryzys zażegnany.

Margaret - mega wieści, super. 

Nusial, miło Cię znów widzieć 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial

Margaret no właśnie nie badałam immunologii, lekarz zasugerował żeby zrobić badanie kir. Czy któraś z Was miała je robione? Kurcze będę musiała specjalnie do Krakowa jechac ale musze je zrobić bo podobno ono pokazuje czy ma się problemy z implantacja. Czy coś jeszcze polecacie? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial

Maror a Ty na kiedy masz termin porodu? Wybrałaś imię dla Maluszka? 😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret
7 godzin temu, Gość Nusial napisał:

Margaret no właśnie nie badałam immunologii, lekarz zasugerował żeby zrobić badanie kir. Czy któraś z Was miała je robione? Kurcze będę musiała specjalnie do Krakowa jechac ale musze je zrobić bo podobno ono pokazuje czy ma się problemy z implantacja. Czy coś jeszcze polecacie? 

Satsie badala immunologie, byla u Pasnika i robila zleconego przez niego badania, na podstawie wynikow dal jej leki do transferu, ktory sie udal 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret
7 godzin temu, Gość Nusial napisał:

Margaret no właśnie nie badałam immunologii, lekarz zasugerował żeby zrobić badanie kir. Czy któraś z Was miała je robione? Kurcze będę musiała specjalnie do Krakowa jechac ale musze je zrobić bo podobno ono pokazuje czy ma się problemy z implantacja. Czy coś jeszcze polecacie? 

Satsie badala immunologie, byla u Pasnika i robila zleconego przez niego badania, na podstawie wynikow dal jej leki do transferu, ktory sie udal 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pocieszacz

Nusial, a ile zarodków miałaś transferowanych? W sumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial

Gosc ppocieszacz miałam w sumie chyba 4 transfery, 3 świeże i 1 crio. U mnie niestey komórki są złej jakości i endometrioza.

Margaret dzięki, odezwę się do Satsie :) Jak TY się czujesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret
Dnia 16.03.2019 o 11:27, Gość Nusial napisał:

Gosc ppocieszacz miałam w sumie chyba 4 transfery, 3 świeże i 1 crio. U mnie niestey komórki są złej jakości i endometrioza.

Margaret dzięki, odezwę się do Satsie 🙂 Jak TY się czujesz??

W zeszłym tygodniu tak sobie się czułam, na szczęście byłam na zwolnieniu.  Nie miałam siły stać nawet, wiec dobrze, ze mogłam sobie poleżeć :).   

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pocieszacz
Dnia 16 marca 2019 o 11:27, Gość Nusial napisał:

Gosc ppocieszacz miałam w sumie chyba 4 transfery, 3 świeże i 1 crio. U mnie niestey komórki są złej jakości i endometrioza.

Margaret dzięki, odezwę się do Satsie :) Jak TY się czujesz??

Tak pocieszam, bo mi dopiero ten 5 zarodek zaskoczył. Wiem, że każdy ma inną historię, inny przypadek. Jak się już udaje to już nikt nie pamięta, ile cierpienia było wcześniej. Trzeba próbować i próbować, ale też nie dać się zwariować, czyli normalnie życ w tzw. międzyczasie. Powodzenia, trzymam mocno kciuki. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret
Dnia 15.03.2019 o 18:27, Gość Pocieszacz napisał:

Nusial, a ile zarodków miałaś transferowanych? W sumie

Pocieszaczu zdradz prosze gdzie sie leczylas i u jakiego lekarza? 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret
Dnia 15.03.2019 o 18:27, Gość Pocieszacz napisał:

Nusial, a ile zarodków miałaś transferowanych? W sumie

Pocieszaczu zdradz prosze gdzie sie leczylas i u jakiego lekarza? 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial

NO właśnie też jestem ciekawa gdzie się leczysz :)

Margaret a planujesz iść szybko na L4 czy chcesz chodzic do pracy ile się da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret
8 godzin temu, Gość Nusial napisał:

NO właśnie też jestem ciekawa gdzie się leczysz 🙂

Margaret a planujesz iść szybko na L4 czy chcesz chodzic do pracy ile się da?

Hej Nusial, bylam w zeszlym tygodniu na zwolnieniu, bo w sob zaczelam plamic... w tym tyg poszlam wczoraj do pracy i dzis znowu plamienie. Dostalam zwolnienie do konca nastepnego tygodnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pocieszacz
Dnia 19 marca 2019 o 18:14, Gość Margaret napisał:

Pocieszaczu zdradz prosze gdzie sie leczylas i u jakiego lekarza? 🙂 

Hej, takie informacje to chciałabym tylko udzielać prywatnie, nie tutaj. Lekarz jest oczywiście bardzo ważny w tym procesie i trzeba mieć do niego zaufanie, ale to dużo zalezy od naszej natury, biologii, przypadku, szczęścia. Jakiś czas temu brałam udział w konferencji na temat niepłodności w Łodzi i tam zostały przedstawione szanse na ciąże z in vitro - one nie są wcale takie wysokie. Jesli ktoś, tak jak my, ma tak mało komórek, to szanse sa jeszcze dużo niższe, ale są! Tylko trzeba próbować i próbować i próbować, innego wyjścia nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret
Dnia 24.03.2019 o 11:41, Gość Pocieszacz napisał:

Hej, takie informacje to chciałabym tylko udzielać prywatnie, nie tutaj. Lekarz jest oczywiście bardzo ważny w tym procesie i trzeba mieć do niego zaufanie, ale to dużo zalezy od naszej natury, biologii, przypadku, szczęścia. Jakiś czas temu brałam udział w konferencji na temat niepłodności w Łodzi i tam zostały przedstawione szanse na ciąże z in vitro - one nie są wcale takie wysokie. Jesli ktoś, tak jak my, ma tak mało komórek, to szanse sa jeszcze dużo niższe, ale są! Tylko trzeba próbować i próbować i próbować, innego wyjścia nie widzę.

 Uwazam, ze oprocz natury, biologi, przypadku i szczescia duzo zalezy od lekarza. Ja przy swoim niskim amh na poziomie 0,3 od paru lekarzy slyszalam od poczatku o kd, tylko 3 proby na wlasnych komorkach, a pozniej zostaje mi tylko kd. Oczywiscie pewnie by mnie stymulowali jeszcze 4, 5 raz jakbym sie bardzo uparla, bo dla nich to przeciez kasa. Naprawde ciekawa jestem, ktory lekarz podjal sie stymulacji 6 razy przy nieoznaczalnym amh... to jak dla mnie niespotykana sytuacja. Mysle, ze taka informacja moglaby byc przydatna innym  kobietom w podobnej sytuacji. Niestety wiekszosc lekarzy nie pozostawia zludzen i nie daje szans na wlasne dziecko przy takich wynikach. Ciezko znalezc lekarza, ktory da jakakolwiek nadzieje.... jest to bardzo smutne, bo czlowiek od poczatku ma podciete skrzydla i poddaje sie inf bez prawie zadnych oczekiwan, przynajmniej ja tak mialam slyszac o kd i 5% prawdopodobienstwie, ze sie uda.... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pocieszacz
Dnia 26 marca 2019 o 11:24, Gość Margaret napisał:

 Uwazam, ze oprocz natury, biologi, przypadku i szczescia duzo zalezy od lekarza. Ja przy swoim niskim amh na poziomie 0,3 od paru lekarzy slyszalam od poczatku o kd, tylko 3 proby na wlasnych komorkach, a pozniej zostaje mi tylko kd. Oczywiscie pewnie by mnie stymulowali jeszcze 4, 5 raz jakbym sie bardzo uparla, bo dla nich to przeciez kasa. Naprawde ciekawa jestem, ktory lekarz podjal sie stymulacji 6 razy przy nieoznaczalnym amh... to jak dla mnie niespotykana sytuacja. Mysle, ze taka informacja moglaby byc przydatna innym  kobietom w podobnej sytuacji. Niestety wiekszosc lekarzy nie pozostawia zludzen i nie daje szans na wlasne dziecko przy takich wynikach. Ciezko znalezc lekarza, ktory da jakakolwiek nadzieje.... jest to bardzo smutne, bo czlowiek od poczatku ma podciete skrzydla i poddaje sie inf bez prawie zadnych oczekiwan, przynajmniej ja tak mialam slyszac o kd i 5% prawdopodobienstwie, ze sie uda.... 

Jak ktoś chce takie informacje, to może zawsze napisac, że chciałby się ze mną skontaktować. Ja też słyszałam, że tylko kd. I też wydawałam mnostwo pieniedzy. Kwestia wyboru i pogodzenia się z tym, że się "traci" pieniądze. Ja po 2 punkcjach nie miałam żadnego zarodka, a poszły niemałe pieniądze na zabieg, stymulacje, wizyty. Ale jak jest cień szansy, ze powstanie zarodek to tez jest szansa, ze sie zagnieździ. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pocieszacz
2 minuty temu, Gość Pocieszacz napisał:

Jak ktoś chce takie informacje, to może zawsze napisac, że chciałby się ze mną skontaktować. Ja też słyszałam, że tylko kd. I też wydawałam mnostwo pieniedzy. Kwestia wyboru i pogodzenia się z tym, że się "traci" pieniądze. Ja po 2 punkcjach nie miałam żadnego zarodka, a poszły niemałe pieniądze na zabieg, stymulacje, wizyty. Ale jak jest cień szansy, ze powstanie zarodek to tez jest szansa, ze sie zagnieździ. 

Po za tym lekarza i klinikę mozna zawsze zmienic, nie mamy na czole wypisane, ze miałyśmy 3 próby ;) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pocieszacz
2 minuty temu, Gość Pocieszacz napisał:

Po za tym lekarza i klinikę mozna zawsze zmienic, nie mamy na czole wypisane, ze miałyśmy 3 próby ;) 

A i jeszcze napiszę, że mi tez nikt nie dawał żadnej nadziei. Było mi bardzo,  bardzo ciężko. Teraz staram sie psychicznie dojść do siebie, może kiedyś będę gotowa, żeby wiecej o tym mowic / pisać, na razie nie chce zapeszać i czekam na kolejne usg :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nusial

Dziewczynki czy któraś z Was brała symfolic? jeżeli tak to miał on na Was jakiś wpływ? piję od 2 miesięcy i mam wrażenie, że strasznie mi pomieszał cykle, ma być niby na owulacje a ja po nim w ogole jej nie czuje.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×