Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co robić, co robić...?!

Jestem o krok od podjęcia decyzji...

Polecane posty

Gość co robić, co robić...?!

...o odejściu od faceta, z którym mam dziecko. Może wy coś poradzicie bo ja już nie mam do niego sił. W zasadzie z uwagi na małego jeszcze z nim siedzę... Mój partner okazał się życiowym nieudacznikiem. Zanim zaszłam w ciążę myślałam zupełnie inaczej, miał stałą pracę, dobrze płatną wszystko było cudnie a teraz? jak byłam w 8 miesiącu stracił tą pracę...ja umowę miałam do dnia porodu, teraz dostanę jeszcze macierzyński i koniec kasy...o przepraszam! należy mi się 400 zł zasiłku dla bezrobotnych-masakra :( a on tak od tamtego momentu buja się od pracy do pracy tu miesiąc, tam dwa tu ktoś pieniędzy nie wypłaci gdzie indziej co innego, o umowę doprosić nie może się nigdzie. Albo to jest taka niedojda albo ja już nie wiem! teraz ma pracę w której zarobi 1600 zł nosz do choooja! 1100 mieszkanie z opłatami, 700 dziecko i już brakuje... no plus mój zasiłek to akurat starczy, ale my nie wyżyjemy już. do tego jak się kłócimy oczywiście o kasę i pracę, to jest jedyna rzecz, o którą my się kłócimy, potrafi tyle przykrych słów mi powiedzieć, że szok. kilka razy już wyniósł się do pokoju obok spać. ehh gdyby nie ta kasa to byłoby dobrze i między nami też nie byłoby kłótni. Ale takie życie to nie życie..ja mam dość, dziecko też to odczuwa jak ja jestem wiecznie wkurwiona :/ nie chcę tak... nie wiem co robić, nie umiem odejść, nie umiem przy nim zostać...ani tak ani tak on nic konkretnego nie robi, żeby nam było lepiej..całe życie żył w biedzie (nie skromnie a w biedzie) i chyba więcej mu nie potrzeba, ale ja żyłam na normalnym poziomie i to samo chcę zapewnić dziecku. Zwłaszcza, że mały ma arytmię... Co robić???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest powód, żeby sie rozchodzić z facetem .Urodzilaś niedawno dziecko, hormony Ci jeszcze szaleją, nie do końca myslisz rozśadnie. A jeśli sie rozstaniesz to co sama zrobisz, z czego będziesz życ ? Rozmawiaj z nim duzo, motywuj do szukania pracy ( być może to n ie Jego wina, że dostaje take oferty pracy- rynek jaki jest każdy wie ).Nie nazywaj nieudacznikiem, klócąć sie do niczego ne dojdziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Problem braku
pieniędzy pojawia się w wiekszości związków a Ty z tego powodu chcesz od faceta odejść? Jak brakuje kasy to logiczne , że pojawiają się kłótnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robić, co robić...?!
No dobrze, ja rozumiem żyć skromnie, ale żeby tak chociaż mnie szanował, żeby było wsparcie i wzajemne zrozumienie...ale kiedy ja marudzę i wyganiam go do innej pracy to on nie chce bo on się zna tylko na wykończeniach i tylko to lubi. Dla mnie to jakieś ograniczenie umysłowe jest, no ludzie! :( poza tym kilka razy usłyszałam, że jak coś mi nie pasuje to mam się pakować i spadać (delikatnie mówiąc)... ja chodzę na studia, ciągle słyszę po co mi te studia jak i tak pracy nie znajdę, on jest po LO + matura. tak to jest dobry, ale jak już się kłócimy to wszystko słyszę, nawet się dowiedziałam nie dawno, że on mnie nie kocha, to po cholerę ze mną siedzi pytam więc? a wczoraj jak powiedziałam, że chcę odejść to wył jak dziecko...pokazówka? czy rzeczywiście mu zależy? bo ja myślę, że to był niezły teatr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że te 1600 złotych to po prostu normalna wypłata. Pochodzę w Polsce z małego miasta ( 40 tys mieszkanców) , które jest w strefie ekonomicznej ( blisko wrocławia ).Jest u nad całe mnóstwo fabryk, więc praca jest. Ludzie pracuja na 3 zmiany lub w systemie 4 brygadowym i wypłata rzędu 1600- 2000 jest po prostu normalna a dla niektórych dosyć duża. Sama pracowalam przez krótki okres na Poczcie Polskiej i do ręlki miałam 1320 złotych. Takie są zarobki w PL jak sie nie ma fachu czy wykształcenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robić, co robić...?!
tak pojawia się, ale u nas brakuje na podstawy potrzebne, aby w ogóle przeżyć..przecież to jest chore.. dziecko ma arytmię, musimy ściśle stosować się do zaleceń lekarza, teraz musimy wprowadzać słoiczki...nie mogę mu dać marchewki z targu bo to nawożone itp itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdfdffd
typ materialistki!!!! jestes ty niezgodna; KASA TO NIE POWOD BY zmarnowac dziecku zycie, CO TY POCZNIESZ PANA Z DZIECKIE NIESLUBNYM; czekaj i kochaj go , rynek pracy oze sie poprawi, zycie to nie bajka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robić, co robić...?!
Wczesniej zarabiał jakoś przeszło 3000, wtedy kiedy byłam w ciąży a teraz to już takiej pracy nagle niema? znajomy zarabia ponad 4000, ale haruje jak wół na 3 zmiany, prawie nie ma wolnego. Zapierdala bo ma RODZINĘ! A mój jak wraca z pracy wcześniej to mało się ze szczęścia nie posra, podczas gdy płacone ma za przepracowane godziny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robić, co robić...?!
nie żadna materialistka, ja nie wymagam cudów, ale kuźwa podstaw chociaż i SZACUNKU!! A nie wysłuchiwania, że jak nie chcę to nie muszę iśćpo tabletki do lekarza bo są inne laski...że jestem głupia, albo, że jak tak łatwo mi się gada to sama mam iść do pracy. jasne, tylko to facet może jeszcze coś zarobić, kobiety mają jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też uważam że to nie powód by odejść..to trudny moment który w dwójkę musicie przetrwać, wspierając się razem..... wyobraź sobie że odchodzisz od niego, wyprowadasz sie..co czujesz? Co czujesz gdy patrzysz na dziecko, które będzie pozbawione codziennego kontaktu z ojcem? A poza tym zrozum o co chodzi z tą pracą..czy jej nie chce..czy ma chwilowe załamanie..... możesz i Ty poszukać pracy, a On zostanie z dzieckiem w domu, jest wiele możliwości.... nie wierzę że przed narodzinami dziecka był pracowity a teraz nagle zrobił się leń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robić, co robić...?!
nie miał odpowiedniego wzorca w domu...on się nie zmieni. Już mi do głowy przyszło do psychologa go wysłać. Żeby mu jakoś rozjaśnił umysł. Bo podczas gdy cała jego familia siedzi za granicą ojciec powiedział, że nie wyjedzie i koniec bo on chce tutaj żyć. co tam, że w skrajnej biedzie. wygonił żonę do pracy w markecie i tak sobie żyli. a teraz nie żyje bo go wykończyła choroba, którą ignorował, zostawił kobietę z kupą długów...jemu nic nie było potrzebne, nawet ciepło w domu, po co robić centralne jak się ma piecyk w kuchni, który jest w stanie nagrzać w zasadzie tylko kuchnię. Ale ja myślałam, że jak się ktoś w czymś takim wychował to chce inaczej dla swojej rodziny, a tu wychodzi na to, że jemu to pasuje. ależ ja się rozpisuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robić, co robić...?!
nie wiem czy był pracowity czy nie, miał stałą pracę i musiał tam chodzić na 10 godzin dziennie. miał stawkę miesięczną a nie godzinową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robić, co robić...?!
a co to takiego dla dziecka? dla niego to żaden szok nie będzie bo on zastanie taką sytuację. Z resztą ojca może mieć kiedyś. Nie ten jest ojcem co spłodził... poza tym może go mieć codziennie, ja wrócę do rodziców, którzy i tak mnie poniekąd utrzymują choć z nimi nie mieszkam, wtedy będę mogła pójść do pracy na popołudnia na jakieś pół etatu. ja mu bronić kontaktów nie zamierzam, jak wyrazi chęci to niech i dziennie przyjeżdża do małego. rozumiecie, ja mam dosyć :( ja jestem jedną nogą z nim a drugą za drzwiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiolpo
jak zarabiał 3 tys to był wspaniały, jak już trochę mniej to już go nie kochasz. MATERIALISTKA! Na tym polega zycie, raz jest lepiej raz gorzej a ty zamiast wspierać partnera to jeszcze go dołujesz, każdy chciałby zarabiać po kilka tys i prowadzić sielskie życie. A może ty weź się do pracy, zasłaniasz się dzieckiem i studiami. PO ci te studia??? w dzisijeszych czasach nic nie znaczą. Każdy burak ma studia. Jak masz rodzinę, brakuje wam kasy to weź sie do roboty! a nie nazrekasz na męża... księżniczka! Trzeba było najpierw studiować a potem zakładać rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hffdt
Weź się za robote! Dzieciak do żłóbka a ty do pracy i bedziesz żyć na poziomie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hffdt
kiolpo ma racje po co Ci te studia wez się za robote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmaaaaaaaaaaaaaa29
u mnie mam ten sam problem. ja bymn chociaz cieszyla sie jagby zarobil te 1,500zł. 2 miesiac siedzi w doomu a kasa potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjikk
zrozumiałabym cie gdybyś pracowała, Ale ty nic , siedziszw domku, bawisz się na studiach i narzekasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robić, co robić...?!
tak a dziecko to niby komu oddam? wozić go codziennie do rodziców i odbierać choooj wie o której to tak nie bardzo. mi chodzi o to, że on nic nie robi, żeby było lepiej! pasuje mu taki stan a mnie nie pasuje! moje dziecko ma mieć wszystko czego potrzebuje i kropka! a nie, że ja się zastanawiam kupić mu kombinezon bo wyrasta z tego, który ma czy może 2 paczki mleka...nosz kurwa, ja mogę nie jeść, ale nie mogę drżeć o to czy dziecko będzie miało co jeść. Robię studia bo bez tego to już stuprocentowe bezrobocie by mnie czekało. On dobrze wiedział, że po macierzyńskim moim będzie lipa. minęło już pół roku przeszło odkąd straciła tamtą pracę i nie potrafi się ogarnąć do tej pory...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matkoooooooooooooo
ale z ciebie głupia pipa ...miał kase to był kochany a teraz jak ma facet problemy z praca to jest bleeee . Jak brakuje kasy to ty rusz tyłek do roboty a nie pewnie ciągle drzesz na niego ryja i wiecznie ci sie cos nie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsafsa
ja pracowalam i mam jeszcze miesiac macierzynski1300zl, narzeczony-1500. potem mój kuroń 400zl, no i rodzicom za opłaty. moze ine brakuje, ale nie jest kolorowo(mysle juz o okresie kuronialnym), nie będzie tego co sie chce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robić, co robić...?!
pracowałam, mam macierzyński, jeszcze miesiąc! czy wy czytacie co ja piszę w ogóle?! w życiu bym tak własnego dziecka nie skrzywdziła, żeby go w obce ręce oddawać na całe dnie, musiałabym być chora umysłowo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmaaaaaaaaaaaaaa29
ja roszumie autorke.Ona ma male dziecko. RO FACET MA ZAPEWNIC RODZINIE BYT. uTRZYMAC JA. a wtej sytuacji jak autorka to wogole. dlatego ja nigdy nie zdecyduje sie na 2 dziecko. dziecko podrosnie dadza do zlobka i pojdzie do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /////////////////////....
kobieto zastanów się na sobą!!! ty tylko wymagasz i wymagasz... szkoda tylko że nie od siebie. wymyśłiłas sobie jakiś poziom zycia i nic cie nie obchodzi, albo bedzie tak jak ty chcesz albo faceta wywalisz. ja na miejscu faceta z chęcią bym się od ciebie uwolniła. Nie ty pierwsza i nie ostatnia musiałabyś wozić dziecko do dziadków, znajdz prace na zlecenie, na część etatu, poszukaj sprzątania czy weź jeszcze jakieś dziecko po opiekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robić, co robić...?!
wiedział co robi decydując się na dziecko, że jakiś czas będzie musiał nas sam utrzymywać. to i tak szczęście, że wypowiedzenie umowy dostałam w 2 miesiącu ciąży, po czym przyniosłam od razy zaświadczenie o ciąży i musieli do dnia porodu umowę przedłużyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfkj
a ty do roboty nie możesz isc? ;/ kuu*wa jak ci źle to coś zrób a nie narzekasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsafsa
my sie tez o kase klocimy, zyjemy z jego pensji i nie chce mi dac np 20zl, bo niby mam swoje. to nie jest tak, ze mam swoje, po prostu ja jemu nie wierze, nie wiem czy nie daje kasy rodzicom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co robić, co robić...?!
tak, praca na popołudnia kończy się około 21, 22 i co mam może wtedy jechać po dziecko przywozić je do domu koło 23 kąpać i kłaść spać. Dobrze się czujesz? bo mnie się nie wydaje! gdzie tu stabilizacja i bezpieczeństwo potrzebne dziecku?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /////////////////////....
"w życiu bym tak własnego dziecka nie skrzywdziła, żeby go w obce ręce oddawać na całe dnie, musiałabym być chora umysłowo :/" jasne lepiej dziecku rozbić rodzinę a samej grzać tyłek w domu i narzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość /////////////////////....
jak ktoś szuka wymówek żeby nic nie robić to zawsze się znajdą. Nic się nie stanie jak zabierzesz dziecko od dziadków o 21. A poza tym przeciez masz męża, może on dziecko odebrać, wykąpć i połozyć spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×