Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miracle tez tak mam

milczenie w związku

Polecane posty

Gość miracle tez tak mam

jak znosicie milczenie po kłótni w związku, czy to wy milczycie czy wasza połówka, on nie odzywa się do mnie 5 dzień, mieszkamy razem , zawsze to ja wyciagałam rękę na zgodę, a on byle co karał mnie milczeniem. Znamy się trzy lata , co mam robic??? pomóżcie , czy jest sens się odezwać, zagadnąć o rozmowę? Czy kiedykolwiek komukolwiek z was udało się coś takiego pokonać w zwiazku jak obrażanie się na kogoś nawet wtedy gdy nie mam racji. Napiszcie proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie znoszę milczenia, moja mam mnie tak karała i teraz mam do tego uraz. Wolę wyjaśnić wszystko od razu, nigdy nie miałam cichych dni i nie dałabym rady tak milczeć 5 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30tkaaa
milczenie w zwiazku - nie dla mnie. szybka piłka - kłotnia i po niej od razu powrót do normalnych relacji, które zazwyczaj są lepsze niż przed klotnia bo atmosfera oczyszczona :) polecam Ci tę metodę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda, prawda, szczera prawda
wiesz co ? To jest dziwne wszystko, jak można po prostu milczeć ? Zachowanie dziecka, które właśnie tupnęło nóżką.. Ja z moim facetem jak się kłócimy, to zawsze ale to zawsze dyskutujemy... nigdy na siebie nie krzyczymy, zawsze jest siła argumentów, które raz przeważają na jedną stronę raz na drugą.. ja jak to kobieta, czasami się obrażę, ale wtedy on mnie rozśmiesza.. Nigdy nie było tak, żebyśmy się pokłócili i nie rozmawiali... dlatego uważam, że to jest dziwne.. a też razem mieszkamy. Wiesz co ja bym zrobiła ?? Wcale bym nie podejmowała próby rozmowy, skoro on zawsze tak robi to weź go naucz, że tak nie można.. Ja na Twoim miejscu wyszłabym na noc do koleżanki. Spakuj sobie torebkę i wyjdź, może się zmartwi o to gdzie poszłaś i zadzwoni, albo Cię zatrzyma i zapyta ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem co powiedzieć
ale jestem w podobnej sytuacji co ty. Nie odzywamy się już kilka dni tylko ja nie mieszkam z moim partnerem. Oboje sie nie odzywamy do siebie. Ja w sumie powiedziałam kilka słów za dużo, ale na drugi dzień przeprosiłam telefonicznie bo mieszkamy daleko od siebie. Do dziś jest cisza. Napisał tylko, że przyjmuje przeprosiny i, ze powinnam byc delikatniejsza bo to ja jestem dziewczyną...nie wiem co dalej. Wy mieszkacie ze sobą, to co innego. My widujemy się w weekendy wiec nie wiem co z tym weekendem czy się zobaczymy...Cisza w eterze. MOże spróbuj zagadać zobaczysz jak będzie nadal zafuchany to nie kontynuuj i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_poduszka
ja mam tak samo, kłotnia i potem krotka piłka, nie potrafiłabym sie dlugo nie odzywac. Godzina to góra, zreszta i tak bym godziny nie wytrzymała. ;)) jaki to ma sens??? a 5 dni ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miracle tez tak mam
ja też uważam, że kłótnia powinna trwać krótko, jednak on po kazdej sprzeczce , nawet gdy powiem, że mnie zranił, postanawia mnie olać , być obojętnym i milczeć, milczeć całymi dniami.....zazwyczaj było tak, ze to ja w końcu dawałam za wygrana i robiłam wszystko żeby juz było dobrze i było do następnej kłótni, tym razem stwierdziłam, ze nie ....nie pozwolę sobie na uniżanie mi, na brak szacunku i się nie odzywam, on tez nie i to juz trwa 5 dzień, mam tego dość mam ochotę wykrzyczeć zostaw mnie odejdź jak chcesz mnie tak traktować, nie traktuj mnie tak ....ale wiem, ze on mnie jeszcze bardziej oleje, co mam robic??? Mieszkamy razem o roku, jesteśmy ze soba trzy lata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miracle tez tak mam
Zazdroszczę prom, które się pokłócą i za parę godzin jest ok, ja chce skończyć z tymi cichymi jego dniami i karaniem mnie milczeniem tylko co mam zrobić? jak się zachować, zeby w koncu zrozumiał jakie to bolesne , jakie trudne do zniesienia....do tej pory zawsze , prawie zawsze go prowokowałam do zgody, wyciagałam rękę, ale nie chce już tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miracle tez tak mam
Może macie takie doświadczenia, że ktoś zrozumiał, ze nie można być małym sfochowanym chłopcem, czy mam milczeć i czekać aż on się odezwie??...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miracle tez tak mam
Czy mam się nie odzywać, czy to bez sensu....czy ktoś czegoś takiego doswiadczał i postanowił to zmienić??...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miracle tez tak mam
hm...widze, że nikt nie ma takiego problemu, to mnie pocieszyliście, on tymczasem wrócił z pracy i nadal nic...ani słowa...ani on ani ja....myślę, że dobrze robię, że czekam, szkoda, że nie ma tu nikogo , kto mógłby mi coś poradzić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×