i przyszła pora na mnie, historia zatacza koło ZOSTAŁAM SAMA...pomóżcie :(

Hej dziewczyny, mam nadzieję, że mi pomożecie :( zacznę od tego, że 3 lata temu poznałam chłopaka, po kilku miesiącach mocno się zauroczyłam, z jego str wyglądało to tak, jakby wszystko mialo isc w dobrym kierunku, po jakims czasie standard czyli olewanie, nie odpisywanie, cisza, coraz rzadsze spotkanie...cierpialam mocno kilka tyg ale przezylam, minely 3 lata, poznawalam innych chlopakow ale nigdy nic nie wyszlo, byly to krotkie znajomosci... Jakis cza temu poznalam chlopaka w moim wieku, wydawal mi sie powazny, zdecydowany i super z charakteru, zabiegal o mnie. Pomyslalam sobie, ze moze teraz mi sie uda, ze spotkalam cudownego chlopaka...troche trzymalam dystans, nie narzucalam sie...on dzwonil, pisal codziennie, byly spotkania....i tydz temu do mnie zadz. ucieszylam sie jak zawsze odbieram, slysze taki inny troche glos i rozmowa dazyla do tego, ze on jeszcze nie dorosl, nie chce "byc a łancuchu", ze on sie nie nadaje, ze przeprasza....dla mnie bylo to szokiem! tak nagle, gdy jeszcze rano bylo jak zawsze ok...dodam, ze ja go nie ograniczalam, nie bylismy jeszcze w zwiazku... Bylo i jest mi jeszcze bardzo przykro, czuje sie beznadziejnie.....nie rozumiem jego decyzji...i jak zwykle jestem porzucana...prosze poradzcie cos.

W końcu coś pięknego kolejna naiwna p..ipa zosta zruchana i zostawiona, jest to miód na moje uszy :)

nie wiem dlaczego tak jest...mysle, ze jestem w miare ładna, z poczuciem humoru, staram sie nie marudzic. a zawsze spotyka mnie to samo, zawsze cierpie...jestem zbyt wrazliwa. jeszcze powiedzial takie cos, ze jedni mu mwia znajdz sobie dziewczyne inni olej to...bylo mi przykro, poniewaz wczesniej mowil, ze jestem fajna dziewczyna, ze chcialby zwiazku i tak z dnia na dzien, w zasadzie z godziny na godzine....az wtedy w nocy plakalam po tym telefonie, nie moglam spac, zoladek scisniety, zero radosci i watpie aby cos mi sie jeszcze udalo.

niestety musze cie zmartwic, nie zostalam zaruchana, az tak naiwna nie jestem...temu chlopakowi nie zalezalo na wykorzystaniu mnie, poznalam jego charakter, wyluzowany, ambitny, fajny chlopak.

no to jeszcze gorzej nie dałaś mu psiochy to sobie znalazł inną ciepłą norkę, niestety każdy zdrowy facet jest tak zbudowany że musi ruchać i być głaskany. Kiedy wy wreszcie to zrozumiecie...

nie mam z kim o tym porozmawiac, prosze dajcie mi jakies rady na przyszlosc...

nic nie rozumiesz...

nikt sie nie wypowie?

mysle sobie: trudno, trzeba zapomniec, zyc tak jak wczesniej gdy go nie znalam, powtarzam bedzie dobrze, bedzie dobrze...ale w glebi serca mam zal, taka beznadziejnosc, caly czas przypominam sobie jego slowa i nie moge zrozumiec dlaczego mu sie tak odmienilo...

musisz do niego zadzwonić i poprosić go o spotkanie, może uda się go nakłonić. Potem jak się spotkacie przeproś go za swoje zachowanie i zrób coś miłego dla niego np. niezobowiązujący lodzik etc.. jak go dobrze rozluźnisz patrząc głęboko w oczy wyznaj mu że może tak mieć zawsze jeśli będzie z tobą, wtedy zobaczysz jak będzie za tobą biegał. Powinno się udać trzymam kciuki.

pamiętam jak tak sobie bez powodu powiedzialam: Boze, jak ma to sie skonczyc tak jak dawniej z X, to niech sie skonczy jak najszybciej abym mniej cierpiala i na drugi dzien tak sie stalo :/ prosze sie z tego nie smiac...moze przypadek a moze i nie.

sztanistawk - nie wiem dlaczego jestes taki chamski, chyba nigdy sie nie zauroczyles/zakochales...to, ze wszystko sprowadzasz do seksu nie jest wcale smieszne.

naprawde, nikt normalny sie nie wypowie?