Chcę być śmiała ale ludzie mi na to nie pozwalają:(

Moim problemem jest nieśmiałość, która ma swój powód. Nie jestem lubiana i doceniana przez ludzi. Jako dziecko byłam osobą śmiałą ale ludzie mnie "zgasili". Od wielu lat nie mam wiele do powiedzenia w towarzystwie bo sie boje zabierać głos. Z resztą-jak zabiorę to zawsze sie znajdzie nie jedna osoba, której moja wypowiedź się nie spodoba i jest do mnie wredna. Większość ludzi jednak jest do mnie obojętna. Nie mam ani 1 bliskiej osoby. Chciałabym umieć sie otworzyć na ludzi, ale jak tu sie otworzyć skoro oni mnie nie akceptują. Jak tylko próbuję się otworzyć to jest jeszcze gorzej. W moim przypadku lepiej zamilknąć. Czasem spotkałam się z opinią że nie powinnam być taka nieśmiała tylko zacząć sie więcej odzywać. Taa, a jak zaczynam więcej mówić to sami wiecie jak jest. Mi nie trzeba mówić ze powinnam być śmiała bo sama tego bardzo chcę. Ale w mojej sytuacji się po prostu nie da. Zazdroszczę osobom lubianym i śmiałym a takich jest pełno. Mi to jednak jest nie dane:( Co mam zrobić by to zmienić?

naucz się wypowiadac po polsku. Nie: do mnie wredna do mnie obojętna tylko: DLA mnie itd.

A czy to ma jakieś znaczenie? Nie piszę przecież wypracowania na ocenę.

Najważniejsze że wiadomo o co chodzi.

są tam jeszcze jakieś kwiatki, ale ja idę spać :p

Nie piszę tu po to byś mi wytykała/wytykał moje błędy stylistyczne.

Ale to jest publiczne forum i jak popełniasz błędy to ryzykujesz że ktoś ci je wytknie czy ci się to podoba czy nie. Nawet takie potknięcia obniżają twoją wartość w oczach ludzi, i nawet jeśli tego nie powiedzą to wyrażą to w sposób niewerbalny a ty to wyłapiesz i będziesz jeszcze bardziej nieśmiała bo wyczujesz ich dezaprobatę. Jak ja lubie tak wykładać jak krowie na rowie. Cześć.

Znam osoby których styl pozostawia znacznie więcej do życzenia niż mój i jakoś są bardzo lubiane.

A musisz być lubiana? Jesli reprezentujesz jakąś wartość to będziesz podziwiana. Jesli nie, to pozostaną ci kompleksy, prowokacje i walka podjazdowa z osobami którym zazdrościsz.

Bez miłości się nie da żyć. Poza tym jeżeli ktoś mnie krzywdzi to jest to wystarczający powód do tego by się tym przejąć. Przynajmniej jeśli chodzi o mnie, która nie ma nerwów ze stali. A jeśli chodzi o osoby którym zazdroszczę to nie prowadzę z nimi żadnych walk podjazdowych. To nie w moim stylu.

metrykalne albo mentalne

Taka jestem niestety :(

Widzę, ze tutaj nie ma sensu szukać porady bo nie dość że jej nie dostanę to tylko przeczytam chamskie wypowiedzi podłych ludzi z których 1 to podszyw.