Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

muminka91

SZYBKIE ZAJSCIE W CIAZE PO TABLETKACH ANTY

Polecane posty

od kwietnia zeszlego roku bralam tabletki yasminelle czyli z tego co wyliczylam 10 miesiecy. w styczniu jakos na poczatku miesiaca, a mniej wiecej bylam w polowie opakowania tab nagle przerwalam je brac. przyczyna to skutki uboczne. z druga polowka postanowilismy starac sie o dziecko starania zaczelismy od stycznia zaraz po moim okresie, ktory wystapil z odstawienia tab. i moje pytanie brzmi jak szybko mozna zajsc w ciaze po odstawiniu tab.? bo slyszalam, ze jak ktos bierze dluzej tab to szybciej zajdzie chociaz to nie jest norma. i czy to nagle odstawienie tab moze wplynac korzystnie na zajscie w ciaze? wiem ze nikt wrozka nie jest, ale chce wiedziec czy dlugo czekalyscie na pojawienie sie II kreseczek po odstawieniu tab.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malo osob wie ze
Wiele osób również nie zdaje sobie sprawy, że DZIAŁANIE PORONNE różnych form antykoncepcji będzie występować RÓWNIEŻ przez jakiś czas PO ZAKOŃCZENIU ICH STOSOWANIA. - I to, że po odstawieniu różnych rodzajów form antykoncepcji będzie nadal utrzymywało się ich działanie poronne, dotyczy znacznej większości rodzajów form antykoncepcji. Każda antykoncepcja hormonalna, np. tabletki antykoncepcyjne, plastry antykoncepcyjne, zastrzyki, implanty, pierścienie antykoncepcyjne itp. ma działanie poronne, czyli zabijające poczęte dziecko. Oczywiście tzw. "tabletka po" działa poronnie. Wkładki wewnątrzmaciczne (te z hormonami i te bez hormonów) działają poronnie. Środki plemnikobójcze (także prezerwatywy nasączone chemią plemnikobójczą) mają działanie poronne. Osoby, które 'zabezpieczają się' przez używanie tego typu środków akceptują z góry związany z samą naturą tych środków poronny mechanizm ich działania. Jest z góry zaakceptowane przyjęcie wszystkich skutków użytego środka: zbrodni z góry wyrażonej zgody na zgładzenie Dziecka. Celem, który każe używać tych środków jest jedno: 'Dziecka ma NIE być'. Obojętnie jak się to dokona, czyli chociażby poczęte dziecko trzeba było ...zgładzić. 'Najlepiej' o sposobie, w jaki to się dokona, po prostu nie myśleć!... Tak jest najwygodniej ... MECHANIZM DZIAŁANIA PORONNEGO, CZYLI ZABIJAJĄCEGO DZIECKO PRZED NARODZENIEM: Każda antykoncepcja hormonalna (ale także inne formy antykoncepcji - o których jest wspomniane w dalszej części tekstu) może spowodować śmierć dziecka w początkowej fazie rozwoju: ponieważ w przypadku, gdy komórka jajowa zostanie uwolniona (co może się zdarzyć także przy stosowaniu antykoncepcji hormonalnej zgodnie z zaleceniami) i gdy dochodzi wtedy do poczęcia, to poczęte dziecko nie ma szans na przeżycie ze względu na to, że gestageny zawarte w tych produktach powodują zmiany w błonie śluzowej macicy, przez co uniemożliwiają mu dalszy rozwój i wtedy dziecko ginie w początkowym etapie swojego życia. Więc używanie antykoncepcji może jak najbardziej spowodować to, że będzie się rodzicami, tylko, że martwych dzieci, których śmierć samemu się spowodowało przez używanie antykoncepcji. Taka możliwość spowodowania śmierci poczętego dziecka jest wpisana w sam mechanizm działania antykoncepcji hormonalnej. Nowsza generacja środków antykoncepcji hormonalnej ma zmniejszoną dawkę estrogenu. - Te środki w mniejszym stopniu blokują owulację, ale w tym jeszcze większym stopniu działają poronnie. Składniki antykoncepcji hormonalnej wywierają działanie uszkadzające błonę śluzową jamy macicy. Komponenty antykoncepcji hormonalnej nie dopuszczają do jej rozrostu, blokując powstawanie sieci jej naczyń krwionośnych. Wskutek tego docierająca tu w niecały tydzień od poczęcia zygota nie ma możliwości zagnieżdżenia się w błonie śluzowej macicy. Mały Człowiek umiera z niedożywienia i braku tlenu. Jedno i drugie miało dotrzeć do niego poprzez jego podłączenie do krwiobiegu matki, gdyby proces implantacji doczekał się szczęśliwego ukończenia. Tymczasem działanie antykoncepcji hormonalnej blokuje jedno i drugie. W ten sposób antykoncepcja hormonalna prowadzi do takiego samego efektu co wkładki wewnątrzmaciczne (te z hormonami i te bez hormonów). Dodatkowo, w inny jeszcze sposób uniemożliwiony zostaje proces zagnieżdżenia przez działanie tabletki upośledzające ruchliwość zygoty w jajowodach. Prowadzi to do opóźnienia transportu zygoty. Mały Człowiek dociera do macicy z dużym opóźnieniem i jako JUŻ uszkodzony, z niemal całkowicie wyczerpanymi otaczającymi go zasobami odżywczymi w czasie, gdy nie jest już w stanie zagnieździć się skutecznie w macicy. Ostatecznie zostaje z macicy usunięty jako zwłoki Małego Człowieka wraz ze skrzepami i złuszczaną błoną śluzową macicy przy najbliższej miesiączce, lub w ramach innego krwawienia. Tzw. "tabletka po" działa poronnie: gdy nie zadziała mechanizm blokujący owulację, lub gdy po prostu pigułka zostanie przyjęta w czasie owulacji, lub po niej, to komórka jajowa wędruje w jajowodzie - i kiedy dochodzi do poczęcia się dziecka, to tzw. "pigułka po" tak zmienia błonę śluzową macicy, że zagnieżdżenie dziecka będącego na embrionalnym etapie rozwoju staje się niemożliwe i nienarodzone dziecko nie ma szans na przeżycie, i umiera. Różnego rodzaju spirale / wkładki wewnątrzmaciczne (te bez hormonów i te z hormonami) itp., mają działanie poronne - powodują śmierć poczętych dzieci. W przypadku środków plemnikobójczych, to istnieje możliwość spowodowania przez spermicydy zmian w strukturze DNA plemników (jest również możliwość uszkodzenia komórki jajowej), co w przypadku poczęcia się dziecka, może skutkować jego śmiercią, np. przez niemożliwość jego implantacji. Ponieważ niektóre prezerwatywy są nasączone środkami plemnikobójczymi i choć one uszkadzają plemniki, to jednak nie wszystkie i nie na tyle, żeby mimo wszystko nie mogło dojść do poczęcia się dziecka. Z kolei docierający płyn nasienny zmieszany z tą chemią uszkadza komórkę jajową. Zdarza się, że mimo daleko idących uszkodzeń dochodzi do zapłodnienia, czyli zaistnienia Nowego Człowieka (pomimo użytej prezerwatywy - w końcu nie bez powodu dodają te środki). Ale ze względu na niewydolności spowodowane tymi uszkodzeniami, Nowy Człowiek ma nikłe szanse przeżycia i z zasady umiera w ciągu 1-2 tygodnia od poczęcia, zanim dotrze do jamy macicy, lub wkrótce potem. Wtedy nie ma możliwości żeby się zorientować, czy doszło do poczęcia się dziecka i - na skutek własnych działań - spowodowania śmierci tego dziecka. A w nawiązaniu do działania poronnego różnych form środków antykoncepcyjnych, KTÓRE UTRZYMUJE SIĘ RÓWNIEŻ PO ZAKOŃCZENIU ICH STOSOWANIA, podam tutaj kilka przykładów odnoszących się do stosowania hormonalnych środków antykoncepcyjnych (np. tabletki, plastry, zastrzyki, implanty, pierścienie antykoncepcyjne) i dotyczących skutków ubocznych ich stosowania, które PO ZAKOŃCZENIU ICH STOSOWANIA SĄ PRZYCZYNĄ PORONIEŃ. Antykoncepcja hormonalna sprowadza wielorakie skutki uboczne i powikłania, kończące się niekiedy śmiercią pacjentki. Zakłócenia powodowane tabletką dotyczą w zasadzie każdego narządu. Szczególniej jednak wyrażają się one w ponad 30 szczegółowiej opisanych zespołach chorobowych, przyczynowo związanych z jej stosowaniem. Z długiej, a groźnej listy działań ubocznych antykoncepcji hormonalnej na czoło wysuwa się zamierzone przez producentów rozregulowanie cykliczności z wszystkimi tego następstwami fizycznymi i psychicznymi. Jedną z konsekwencji stosowania antykoncepcji hormonalnej jest niemożność donoszenia ciąży i wczesne poronienie, albo z kolei mniej lub więcej trwała niepłodność wtórna, często związana z poważnymi, niekiedy nieodwracalnymi uszkodzeniami krypt szyjki macicy. (Jednym z mechanizmów działania antykoncepcji hormonalnej jest działanie uszkadzające krypty górnej części szyjki macicy, gdzie powstaje wydzielina śluzowa dni płodności) Wśród wielu innych, często bardzo poważnych dalszych skutków ubocznych stosowania tabletki wymienić należy trudne do wykrycia infekcje chlamydiami, które w przypadku poczęcia przechodzą na płód z wszystkimi groźnymi dla życia tego konsekwencjami, np. w postaci zapalenia płuc, zakłóceń w oddychaniu, wylewami do mózgu. Natomiast zakażenia endometrium tymi bakteriami są przyczyną niemożności implantacji poczętego dziecka będącego na embrionalnym etapie rozwoju i wtedy nienarodzone dziecko nie ma szans na przeżycie, i umiera. W przypadku nierzadkich poczęć pomimo stosowania środków hormonalnych, można stwierdzić mutacje i uszkodzenia kodu genetycznego dziecka. Powoduje to anomalie u dzieci poczętych mimo stosowania środków hormonalnych. Nadmienię, że Narodowy Instytut Zdrowia USA podaje, iż jedną z najczęstszych przyczyn wczesnych poronień są problemy chromosomowe uniemożliwiające dziecku prawidłowy rozwój. Osobiście nie znam oszacowań odnośnie tego, jak długo po zakończeniu stosowania antykoncepcji hormonalnej mogą występować mutacje i uszkodzenia kodu genetycznego poczętego dziecka. Odnośnie zdrowia kobiet stosujących antykoncepcję hormonalną, to szczególnie szkodliwie i groźnie dla życia kobiety wyraża się działanie antykoncepcji hormonalnej na układzie naczyniowo-krążeniowym. Zwiększa ona znacznie ryzyko choroby zakrzepowej i skłonność do powstawania zatorów oraz wylewów krwi do mózgu. Wszystkie te realne skutki prowadzą do wzrostu umieralności. Antykoncepcja hormonalna może prowadzić do wzrostu ciśnienia tętniczego, co zagraża wylewem krwi do mózgu, nawet u kobiet młodych. Z innych schorzeń związanych przyczynowo ze stosowaniem środków hormonalnych, wymienić należy powstawanie nowotworów, zwłaszcza narządów rodnych, szyjki, trzonu macicy, jajowodów, gruczołu piersiowego, skóry. Groźny bywa nowotwór wątroby, gdyby uległ pęknięciu, co może zagrażać wykrwawieniem. Innym ze skutków ubocznych są poważne schorzenia oczu (m.in. zakrzepowe zapalenie siatkówki; itd.). Zdarzają się przypadki całkowitej utraty wzroku. A wreszcie stosowanie środków hormonalnych zapobiegających ciąży niezwykle sprzyja rozwijaniu się i upowszechnianiu współczesnego 'trądu' w postaci choroby AIDS całkiem niezależnie od uprawiania seksu. Wiąże się to z anty-immunologicznym działaniem. Połączenie komórki jajowej i plemnika, czyli gamety matczynej i ojcowskiej daje początek odrębnemu życiu - poczęty zostaje nowy człowiek, którego rozwój dokonuje się w czasie życia ludzkiego, według jego własnego rytmu, od początku do późnej starości czerpiąc z otoczenia wodę, tlen i proste związki organiczne. Nie da się w tym rozwoju wyróżnić naukowo jego przedludzkiej i ludzkiej fazy. A wszystkie cechy dziecka, takie jak płeć, kolor oczu, włosów i skóry, tendencja do wysokiego lub niskiego wzrostu, skłonność do pewnych chorób zostają określone już w momencie poczęcia. Przyjęcie za pewnik faktu, że po zapłodnieniu powstała nowa istota ludzka nie jest sprawą upodobań czy opinii. Ludzka natura tej istoty od chwili poczęcia do starości nie jest metafizycznym twierdzeniem, z którym można się spierać, ale zwykłym faktem doświadczalnym. Tak samo, z chwilą połączenia się jąder komórkowych jaja i plemnika w zygotę, zaczęło się moje życie, ale także każdego innego człowieka; etap rozwoju embrionalnego, potem płodowego, potem etap rozwoju niemowlęcego, potem wieku dojrzewania itd. Każdy z tych etapów jest okresem rozwoju człowieka, którego nikt nie ma prawa zabić - nikt nie miał prawa zabić mnie, na żadnym wcześniejszym etapie mojego rozwoju, tak samo jak nikt nie ma prawa zabić mnie teraz! Człowiek na samym początku swojego życia jest zupełnie bezbronny, rozpoczyna swoje życie jako pojedyncza komórka o średnicy około 0,1 mm, nawet po 9 miesiącach, po urodzeniu się wciąż nie jest nawet na tyle rozwinięty, żeby móc rozumieć co się z nim dzieje, czy choćby zapamiętać to, co się z nim wtedy działo. Zresztą nawet nikt nie może pamiętać wydarzeń z pierwszego roku po urodzeniu... Niżej zamieszczam jeszcze link do artykułu pokrótce opisującego licznych ATEISTÓW I AGNOSTYKÓW i jednocześnie przeciwników zabijania dzieci w łonie matek: http://www.polskatimes.pl/artykul/10118,ateisci-i-agnostycy-takze-sa-przeciw-przerywaniu-ciazy,id,t.html Jedną z tego typu osobistości była zdeklarowana ateistka Oriana Falaci, która napisała kiedyś "List do nienarodzonego dziecka" - książkę zaczynającą się słowami: "Tej nocy wiedziałam, że byłeś. Kropelka życia, która wyrwała się z nicości?" Gdy umierała na raka i próbowano ją przekonać, że być może mogłyby ją wyleczyć KOMÓRKI MACIERZYSTE POBRANE Z LUDZKICH EMBRIONÓW, odpowiedziała: "Bardzo kocham żyć i chciałabym żyć, jak długo tylko się da. Jestem zakochana w życiu. Ale leczyć moje nowotwory wstrzykiwaniem sobie komórek pochodzących z nigdy nie- narodzonego dziecka wydaje mi się aktem kanibalizmu. To tak jak Medea, która zabija własne dzieci."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malo osob wie ze
od początku do późnej starości czerpiąc z otoczenia wodę, tlen i proste związki organiczne. Nie da się w tym rozwoju wyróżnić naukowo jego przedludzkiej i ludzkiej fazy. A wszystkie cechy dziecka, takie jak płeć, kolor oczu, włosów i skóry, tendencja do wysokiego lub niskiego wzrostu, skłonność do pewnych chorób zostają określone już w momencie poczęcia. Przyjęcie za pewnik faktu, że po zapłodnieniu powstała nowa istota ludzka nie jest sprawą upodobań czy opinii. Ludzka natura tej istoty od chwili poczęcia do starości nie jest metafizycznym twierdzeniem, z którym można się spierać, ale zwykłym faktem doświadczalnym. Tak samo, z chwilą połączenia się jąder komórkowych jaja i plemnika w zygotę, zaczęło się moje życie, ale także każdego innego człowieka; etap rozwoju embrionalnego, potem płodowego, potem etap rozwoju niemowlęcego, potem wieku dojrzewania itd. Każdy z tych etapów jest okresem rozwoju człowieka, którego nikt nie ma prawa zabić - nikt nie miał prawa zabić mnie, na żadnym wcześniejszym etapie mojego rozwoju, tak samo jak nikt nie ma prawa zabić mnie teraz! Człowiek na samym początku swojego życia jest zupełnie bezbronny, rozpoczyna swoje życie jako pojedyncza komórka o średnicy około 0,1 mm, nawet po 9 miesiącach, po urodzeniu się wciąż nie jest nawet na tyle rozwinięty, żeby móc rozumieć co się z nim dzieje, czy choćby zapamiętać to, co się z nim wtedy działo. Zresztą nawet nikt nie może pamiętać wydarzeń z pierwszego roku po urodzeniu... Niżej zamieszczam jeszcze link do artykułu pokrótce opisującego licznych ATEISTÓW I AGNOSTYKÓW i jednocześnie przeciwników zabijania dzieci w łonie matek: http://www.polskatimes.pl/artykul/10118,ateisci-i-agnostycy-takze-sa-przeciw-przerywaniu-ciazy,id,t.html Jedną z tego typu osobistości była zdeklarowana ateistka Oriana Falaci, która napisała kiedyś "List do nienarodzonego dziecka" - książkę zaczynającą się słowami: "Tej nocy wiedziałam, że byłeś. Kropelka życia, która wyrwała się z nicości?" Gdy umierała na raka i próbowano ją przekonać, że być może mogłyby ją wyleczyć KOMÓRKI MACIERZYSTE POBRANE Z LUDZKICH EMBRIONÓW, odpowiedziała: "Bardzo kocham żyć i chciałabym żyć, jak długo tylko się da. Jestem zakochana w życiu. Ale leczyć moje nowotwory wstrzykiwaniem sobie komórek pochodzących z nigdy nie- narodzonego dziecka wydaje mi się aktem kanibalizmu. To tak jak Medea, która zabija własne dzieci."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiew
Mi się szybko udało zajść :) Wyznaczaj sobie dni płodne i wtedy współżyjcie, przypuszczam, ze to pomoże. Ja korzystałam z Cyclotestu, obecnie stosuję go też do antykoncepcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×