Czy jestem nie gospodarna? :(

Po ołaceniu wszystkiego zostaje nam na życie+chemia 700zł... Z czego od razu we wypłatę robię zakupy za ok 200 zł, uzupełniając zapasy produktami, które kupuje raz w miesiącu typu kawa, herbata, cukier, olej itp. Zostaje mi 500 zł, czyli ok 125 zł na tydzień. No i kurde zawsze troche przekraczam ten budżet... Zwykle już przed wypłatą braknie mi 30-40 zł :/ Co prawda zwykle mam skąd wziąc brakującą kwoatę, ale wkurza mnie to... Prowadze domowy budżet, mam do tego nawet specjalny zeszyt, wszystko zapisuje, obliczam, zakupy staram się robić rozsądne, z listą... Wiadomo, że człowiekiowi też zachce się czasami jakiejś czekolady czy soku albo coś jest w bardzo okazyjnej cenie (wybieram tylko prawdziwe okazję, zawsze wszystko przeliczam na kalkulatorze w sklepie, oglądam opakowania, patrze na gamaturę produktów itp) więc czasami sie skuszę na coś takiego no i kurdę co miesiąc tych parudziesięciu złotych mi braknie... Jak się jeszcze bardziej pilnować? Ktoś ma jakiś pomysł?

na ile osob?

na 2

Autorko jakbym siebie czytała!

jest ok. ale troche przesadzasz. 30 zl to nie jest tragedia

Ja rozwiązałem ten problem kupując dyskontowe zamienniki niektórych rzeczy np zamiast domestosa płyn z biedronki. Chemia w5 z lidla bardzo wydajna a tańsza .

a czy polecacie jakis dobry koncentrat pomidorowy z lidla lub biedronki?

a ile masz na początku I jakie koszta stałe?

2300 mamy dochodu. Zrobimy oplaty, kredyt i tyle zostaje na zycie..

najgorsze jest to ,że wszystko drożeje. TYLKO PENSJE STOJA W MIEJSCU.

Może częściej robić zakupy przez internet? Bo jak tak piszesz o trafianiu na okazyjne ceny. Sklepy zawsze starają się przyciągać klientów różnymi promocjami, które nie zawsze takimi do końca są. Poza tym może jakieś oszczędzanie na rachunkach? Może popatrz sobie na stronę http://www.czasnafinanse.pl/oszczedzanie ja znalazłam tam sporo przydatnych informacji chociażby o tym jak zaoszczędzić na prądzie, czy wodzie, po wskazówki na temat planowania budżetu domowego. Mam nadzieję, że to jakoś pomoże.