maż mi powiedział ze pewnie chce drugie dziecko bo chce

w domu posiedzieć....a potem ze żartował ale niesmak mi pozostał po tym...co myślicie przesadzam??

nie pracujesz zawodowo?

nie kumam jacy niektorzy sa beznadziejni, weź i zgadniej co autor mial na myśli, porazka:P

..

Też by mi pozostał niesmak po takich słowach. Niby żarcik a jednak "docelowy". Wydaje mi się że nie przypadkowo użył takich słów i może nie do końca sądzi że chcesz sobie posiedzieć w domu jednak chciał się zdecydowanie zniechęcić (niesmak miał właśnie pozostać) bo sam nie myśli jeszcze o dziecku. Zastanów się czy aby nie sama myślisz o dziecku w sensie samotnie.

mąż Cię lepiej zna niż Ty więc pewnie ma rację:)

*lepiej niż my pardon

miało być : chciał cię zniechęcić

Może tak to faktycznie wygląda z jego punktu widzenia. Nie pomyślałaś że on może nie mieć chęci na drugie dziecko, zwłaszcza wcześnie od narodzin pierwszego, i na twoje niedokładanie się do finansów?

a w jakim wieku jest dziecko?

dziecko ma 3,5 roku byłam z nim 2 lata w domu teraz 1,5 roku znowu pracowałam mąz zgodził sie na drugie dziecko ale niby za rok.....ale ostatnio był sex bez zabezpieczenia i potem wypali mi a taki tekstem....

maz sie zgodzil na drugie dziecko.......

.

kiedy niby mam na kafe siedzieć?

pewnie żartował ...nie przejmuj sie tak:)

maz chce zebys pracowala bo nie ma ochoty sam utrzymywac rodziny. tak trudno sie domyslec o co mu chodzilo?