Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

royal with cheese

w mojej syt. mam wybór- wybrać cc czy naturalny?

Polecane posty

Dziewczyny jestem juz "starsza":)matka trójki dzieci ,dwa porody naturalne -dlugie,ciezkie zakoczone vacuum ze wzgledu na waski kanal rodny i brak rozwarcia oraz cesarka przy trzecim porodzie. Powiem tak po cesarce wstalam po 24 godzinach bo wczesniej nie pozwalalichociaz jak dla mnie to dlugo za dlugo,a na 4 dobe po wyjsciu juz poszlam na dluzszy spacer z rodzinka,czulam sie rewelacyjnie a niestety skutki porodów naturalnych odczówam do tej pory i wiem ze juz lepiej nie bedzie wiec autorko wybór nalezy do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyjaciele żółtego smoka
ja jako osoba ktora przeszła poród SN będę Ci doradzała ten sposób.... na serio poszło gładko, a jednak cesarka to rodzaj operacji...tutaj tego samego dnia funkcjonowałam normalnie (po godzinie od porodu!!!), po 2 dniach gdy wrócilam do domu w ogóle nie myślalam o ranie, o nacięciu, o szwach, w ogóle nie bralam środków przeciwbólowych, nosiłam córeczkę, wstałam, siedziałam.... jednym słowem mówiąc mialam dobre doświadczenie z porodem i tak będę rodziła następnym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natmik
rodziłam naturalnie w super warunkach z fachową opieką i mężem który bardzo mi pomagał i wspierał. Byłam bardzo pozytywnie nastawiona, nie bałam sie bólu i nie mogłam sie doczekać porodu i dzidziusia. I co? mój poród był traumą. Mimo pełnego rozwarcia i to bez kroplówki, główka nie chciała schodzić do kanału rodnego. parłam prawie 4 godz wyprówając z siebie całą energie a główka nadal w miejscu. Skończyło sie wypychaniem malutkiej na siłę przez lekarkę i zdruzgotaniem mojego krocza. byłam ponacinana, popękana, goiło się 8 tygodni, oczy miałam całe we krwi a do 5 miesiąca po porodzie tworzącą sie ziarnine na miejscach po pękaniu. dopiero po zabiegu wszytsko wrócilo do normy, wiec niech mi nikt nie pisze ze każda kobieta urodzi sama nauralnie. Mimo mojego mega pozytywnego nastawienia, wsparcia i warunków gdyby nie pomoc lekarska umarłabym w trakcie porodu, cud że dziecku sie nic nie stało. miałam zespół stresu pourazowego po porodzie, ale czas leczy rany. Po tym mówiłam, że nastepne dziecko to tylko cc, ale teraz (7 mies. po porodzie) myślę, że mogę urodzic drugi raz naturalnie, bo jak słysze o komplikacjach i bolących bliznach po cc to tez mi sie odechciewa. Ale bedzie jak ma byc jak nie bedzie wskazań do cięcia to bede rodzić naturalnie, ech poród nie jest łatwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osobiście również miałam cesarkę. Bardzo chciałam urodzić dziecko naturalnymi sposobami ale nie wiem czy bym wytrzymała. Przed porodem dużo się naczytałam zarówno o cesarskim cięciu jak i naturalnym porodzie i wystraszyłam się dlatego poprosiłam lekarza o cesarskie cięcie. Może kiedyś się odważę na inny krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponieważ wiem jak boli
do ajamyślęże zastrzyki? jaaasne. jeden dostałaś... chyba zęba borowałaś. oczywiście w kręgosłup (u mnie dwa wkłucia, bo pierwsze się nie udało), kroplówki w czasie operacji, dolargan w czasie operacji, oxytocyna, kilka takich, których nazw nawet nie znam a co chwilę coś było wstrzykiwane, morfina znieczulająco, kroplówki znieczulające z perfalganu, glukoza w kroplówce non stop przez dwa dni, bo przecież nie je się po cc, jakies elektrolity, antybiotyk. pewnie o czymś jeszcze zapomniałam. codzienne pobieranie krwi po cc, codzienne zastrzyki w brzuch przeciwzakrzepowo (również w po wyjściu do domu). i nie, nie miałam powikłań. jeśli chodzi o bóle porodowe, to skąd twoje "na pewno"? nie masz porównania sądząc po tym co pisałaś. jesli chodzi o ból samych skurczy, to jesli dla kogoś jest nie do wytrzymania może wziąć zzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajamysleze
to współczuję wyboru miejsca gdzie rodziłaś bo ja dostałam JEDEN zastrzyk do kręgosłupa. Poza tym oczywiście kroplówka ale wenflon był "na stałe zamontowany" i nie wkłuwali mi co rusz nowych igieł. a akurat znieczulenie przy naturalnym nie jest tak łatwo dostać i tego wiele kobiet się obawia. co do bólu to podczas skurczy kobiety drą się w niebogłosy, ja natomiast nawet lekko nie płakałam po cc więc wnoszę, że jednak skurcze troszkę bardziej bolą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponieważ wiem jak boli
teraz piszesz, że szpital był do kitu a co za tym idzie podważasz kompetencje lekarzy. a opierasz się na tym, że słyszałaś krzyki a nie na konkretnej wiedzy ani na tym co wiesz i sama czułaś. a nie słyszałaś kiedyś krzyków lub płaczu u dentysty albo w czasie pobierania krwi? to też mogłabyś wykorzystać jako argument, że operacja cc to przy tym lajcik. ;) dyskusję z tobą uważam za bezsensowną. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przeżyłam 4 godziny baaardzo bolesnych skurczy rozwierających, darłam się i błagałam o cc. No i ostatecznie skończyło się cesarką. I mając takie porównanie powiem tak: CESARKA TO LAJCIK :) Boli jak skaleczenie palca w porównaniu z tymi skurczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajamysleze
ja nie uważam, ze cc to lajcik - to Ty napisałaś, że bóle porodowe to pikuś przy bólu po operacji a to bzdura... nie jedna kobieta rodzi naturalnie a jakoś nigdy nie spotkałam się z opinią, że jakaś nawet nie pisnęła i wcale tak mocno nie bolało... wszystkie mówią, że to najgorszy ból w ich życiu... jeśli Ciebie nie bolało to zazdroszczę, chciałabym mieć taki wysoki próg bólu żeby na lajcie przejść poród naturalny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmm nie wiem samaaaa
REasumując: Te z was, które lekko urodziły sn i nie mają potem żadnych problemów - będą polecać sn. Te które miały cc, ominęły je skurcze, pęknięcia i szybko doszły do siebie - będą polecać cc. Każda i tak będzie się upierać przy swoim, i niedłuo zapewne pojawią się argumenty o "prawdziwych matkach", "braku więzi z dzieckiem", "zaniku pokarmu", "rozklapiochach" itede. DALSZA DYSKUSJA NIE MA SENSU:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×