Matka mojego chlopaka mnie nie lubi.

Nie wiem czemu, ogolnie jest oderwana od rzeczywistosci, nigdy nie probowala nawiazac ze mna jakiejs relacji, rozmawiac chocby grzecznosciowo o pierdolach typu studia, praca, no nic. To bylo takie "dzien dobry/dowidzenia", mega niezreczne dla mnie,zwlaszcza ze moja matka zawsze byla bardzo mila dla niego, jak przyjezdzal rozmawiala, pytala o prace, nauke, ogolnie jak sobie radzi. Ostatnio mielismy spiecie u niego w domu, nie byla przy sprzeczce ale widziala efekt finalny, taki ze wyszlam (nie z trzaskaniem drzwiami-po prostu opuscilam lokal). Nie wiem co on jej powiedzial, ale teraz to juz nie lubi mnie na pewno i nie wyobrazam sobie,zebym miala znow pojechac tam w gosci.

Nie. On sam mi powiedzial, ze szybko nie bedzie mogl mnie do siebie zaprosic, bo matka na mnie krzywo patrzy.

Twój chłopak to cipka, znajdź sobie lepszego :)

rzeczywiscie jest z nia za bardzo zwiazany, ale nie jest maminsynkiem, raczej powiedzialabym, ze matka zatanczy jak on zagra, ale moze nie chce/nie potrafi tego odkrecic, pewnie w zlosci na mnie czegos jej naopowiadal. Jakies rady, co robic zeby uleczyc ta sytuacje?