Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrezygnowana;(

Potrzebuję wsparcia, bo wymiękam! Proszę wejdźcie tutaj:(

Polecane posty

Gość zrezygnowana;(

Zaczęłam się odchudzać z gigant wagą po ciąży czyli 97 kg. Wiem to była katastrofa! Teraz ważę 77,2. Wiem że 20 kg to dużo, ale ja chcę schudnąć kolejne 12 kg a jak się uda to nawet 15. Jestem wysoka bo mam 174cm, czyli waga 65 kg to waga idealna. Problem jest taki że zaczynam się powoli wypalać:( Coraz mniej mi się chce odchudzać, kontrolować... z jednej strony cieszę się z tego co już osiągnęłam, a z drugiej mam już powoli tego dosyć. Muszę znaleźć coś co mnie zachęci do dalszej pracy... Proszę o pomoc... Jeśli ktoś chciałby przyłączyć się do odchudzania to zapraszam, może jak nie będę jedna to będzie mi łatwiej?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Apetyt rosnie w miare jedzenia :) Prawda jest taka, ze Ty juz duzo schudlas, a te 77 kg przy Twoim wzroscie to calkiem-calkiem. Moze zniechecenie wynika z tego, ze trudniej Ci teraz chudnac, bo organizm przyzwaczail sie do redukcji kalorii itp. i masz przez to "zastoj"? Moze warto dla odmiany zamiast skupic sie na utracie wagi jako na cyfrach skupic sie na uzyskaniu okreslonego wygladu? Majac dziecko pewnie ciezko sie wyrwac i intensywni cwiczyc czy cos, ale moze po prostu sprobuj zgubic pare kg i nieco si "wymodelowac" mimochodem? Polecam Ci ksiazke Mimi Spencer "101 rzeczy lepszych od diety", zawierajacej wlasnie porady na zmniejszenie wagi i poprawienie wygladu bez udreczania sie dieta itp. i przede wszystkim na zaakceptowanie swojego ciala. Dostepna w Empiku, kosztuje ok. 40 zl. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zojkaa
A jak się odchudzasz ? Tylko dieta czy jakieś ćwiczenia? Ja chcialabym zgubic jeszcze z 2 kg wiec nie wiele, tyle że ja stawiam głównie na ruch nie na diete. Odżywiam się w miare zdrowo, ale jeśli mam ochote na bułkę z serem to jem normalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna kareniwa
jezeli przestaniesz kontrolowac co jesz szybko przytyjesz i bedziesz miala poprzednia wage.Tego chcesz? badz z siebie dumna, z przyjemnoscia patrz w lustro , ja bym ci radzilam odpoczac od odchudzania sie i sprobowac utrzymac ta wage :-) jak odpoczniesz i nabierzesz sil znow rusz do boju :-) pojawil sie topik zasady, jesli chcesz sie zmotywowac to czytaj je dopoki nie nabierzesz checi do dalszej walki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak autorka. Ja ostatnio raczej odchudzam sie bez odchudzania - nie jestem na zadnej konkretnej diecie, tylko po prostu pilnuje, co mam na talerzu i sporo sie ruszam. Chodze na trening obwodowy i kiedy sie da rezygnuje z komunikacji miejskiej na rzecz roweru i pieszych spacerow (mieszkam 6 km od miejsca pracy). Czesc potraw wykluczyla mi sie w sposob naturalny, bo jestem wegetarianka :) Jestem "potworem serowo-oliwkowym" i wychodze z zalozenia, ze jesli zjadlam jakiegos ulubionego jedzenia troche za duzo, nie zjem go jutro, ale nie urzadzam sobie glodowek, zeby "odpokutowac". Pieczywa/makaronu/ziemniakow/slodyczy jem malo, bo po prostu mnie do nich nie ciagnie. Jedyne, czego tak naprawde pilnuje, to regularne jedzenie - co jakies 3 do 4 godzin, pamietam o jedzeniu sniadan i nieobjadaniu sie na noc. Mam 160 cm, waze 54 kg i raczej nie powinnam chudnac, zeby nie upodobnic sie do kostuchy (taka budowa), wiec staram sie po prostu nie przytyc i nabrac troche miesni kosztem tkanki tluszczowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana;(
Nie trzymam się konkretnej diety, poprostu jem zdrowo i dużo się ruszam. Moje ciało nie wygląda źle, jedynie piersi nie są ciekawe bo z rozmiaru d przeszłam na b... Ale tak to moja skóra wygląda dobrze. W mojej diecie porzuciłam cukier i tłuszcze. Jem dużo gotowanego, warzyw, owoców. Problem jest taki że uwielbiam tłuste jedzenie... Ale chcę do końca życia zrezygnować z niego i czasem mnie to przeraża... Chudnę bardzo powoli aby nie było efetku jojo. I nie ma, jakiś czas temu zrezygnowałam na 2 miechy z diety i nie przytyłam nic. Nie boje się że waga mi podskoczy bo jestem bardzo aktywna. W ciąży przytyłam bardzo bardzo dużo z przyczyn zdrowotnych - nie z obrzarstwa. Bardzo Wam dziewczyny dziękuję za miłe słowa. Chcę schudnąć do wagi 65 kg bo to była zawsze moja waga, dlatego dalej czuję się jak słoniątko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana;(
yerbomaniaczka - dzięki za info, poczytam o tym później, rzeczywiście bardzo mnie to zainteresowało:) Teraz muszę uciekać bo dziecko płacze i goście idą do mnie;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna kareniwa
to zrob sobie na przykład tłusty czwartek i tego dni jedz na co masz ochote jakies tłuste jedzonko na obiad i to co tak lubisz :-) a przez reszte dni trzymaj sie swoich zasad :-) bedziesz chudla wolniej ale nie bedziesz ciagle myslec ze musisz zrezygnowac z tego co lubisz :-) poprostu takie jedzenie bedziesz jesc w ograniczonych ilosciach :-) nie czuj sie jak slon bo juz nim nie jestes :-) Powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana;(
Dzięki Anno za podpowiedź i powiem szczerze to to mi bardzo odpowiada! W każdą niedzielę zrobię sobie przerwę od diety i na obiadek zjem coś bardziej "normalnego":) Oczywiście w przyzwoitych ilościach:) W takiej sytuacji będzie mi łatwiej trwać w diecie ponieważ będę z niecierpliwością czekać na ten grzeszny dzień:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GlodnyOwoc
Zrezygnowana,wspaniały rezultat-naprawde szczere gratulacje. Porada Anny wydaje mi sie najbardziej rozsadna. Napisz prosze jak długo zeszło Ci na pozbyciu sie tych 20 kg? Moja najwieksza waga to 97-98 kg,teraz ważę 85 docelowo chce 65.. Pozdrawiam i głowa do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana;(
Uciekłam z komputera i nie widziałam że pisałaś:) Dzięki za gratulacje:) Ja schodziłam długo bo 10 miesięcy, ale do wakacji chciałabym zejść do 65kg. Również uważam że rada Anny jest super. A ty jak schodzisz z wagą? Ile masz wzrostu? Co robisz aby schudnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana;(
Uciekłam z komputera i nie widziałam że pisałaś:) Dzięki za gratulacje:) Ja schodziłam długo bo 10 miesięcy, ale do wakacji chciałabym zejść do 65kg. Również uważam że rada Anny jest super. A ty jak schodzisz z wagą? Ile masz wzrostu? Co robisz aby schudnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz,ja mogłabym ksiązke napisac o mojej walce z kg..począwszy od leków typu meridia,a wczesniej te wszystkie nowości z apteki mające rzekomo pomóc,ale to było baaardzo dawno temu.Mam tendencje do tycia,wiem o tym,nigdy nie jadłam fast syfów,wystarczyło zjesc obiad a potem to kromka to kisiel i sie tyło.. .Parę lat temu najwyższa waga -98 kg przy wzroscie 170-wez przestan :( jeszcze zyłam w nieświadomosci,bo sie nie wazyłam dłuższy czas.Potem szok,łzy..dietetyk schudłam trochę.Następnie wkreciłam sie w diete Dukana plus ruch /czesto zaczełam jezdzic na rowerze górskim/ i schudłam do 83.U mnie tez ruch duzo daje.Rok temu o tej porze znowu przytyłam-92 kg,zaczełam chodzic na siłownie i uwazac generalnie na jedzenie,Schudłam do 84..potem znowu 88 a teraz 85 i sie juz nie wycofam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrezygnowana,zapytałas co robię aby chudnąć? Przede wszystkim staram sie jesc regularnie lekkie posiłki .Wykluczyłam ze swoich produktów make białą,wszystko robie na razowej pszennej ,pieczywo-2 kromki razowca dziennie,po g 18 staram sie juz nic nie jeść.Teraz troszke eksperymentuje z daniami z diety makrobiotycznej.Sa zdrowe,niezłe w smaku .Byłam na diecie warzywno-owocowej,całe 4 dni...nie wytrzymałam,starsznie katorznicza dieta w/g mnie..Ja nie chce diety,tylko juz na stałe zmienic swoje nawyki zywieniowe,inaczej tego nie widzę... Napisz,więcej jak schudłas,co jesz itp Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana;(
Wiec moja dieta to jest właśnie zdrowy styl życia czyli: Staram się nie mieszać węglowodanów z mięsem, czyli danego dnia jem albo węglowodany, albo mięso. Na śniadanie zjadam około 57g chleba pełnoziarnistego, cieniutko masła a najlepiej to go w ogóle nie dawać, warzywka czyli pomidor, ogórek itp jajko gotowane, plasterek wędliny. Obiad gotowany lub pieczony bez dodatku tłuszczu. Kolacja jogurt 0,5l bez tłuszczu z owocem. Napoje bez cukru. Czasem sobie dojadam w ciągu dnia jakimś owocem lub czymś co jest bez tłuszczu i bez cukru. A Ty w jaki sposób się dietujesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna kareniwa
cieszę się, że mój pomysł się spodobał :-) wytrwałości życze :-) a człowiek od czasu do czasu powinien sobie pozwolić na odrobine przyjemności dla własnego zdrowia psychicznego :-) Byle z umiarem.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana;(
W sumie przy tej diecie czuję się najlepiej, bo dobrze się po niej czuję. Ja idę według książki którą dostałam od dietetyczki. Co mi odpowiada to że nie ma czegoś takiego że muszę ciągnąć dietę non stop żeby nie doszło do przerwania. Tutaj każdy dzień się liczy jako osobny. I mogę sobię pozwolić na grzeszki, czyli jak zjem malutką paczkę chipsów, to i tak mieszczę się w granicach diety:) Chudnę powoli, akurat w tym miesiącu (od 13 stycznia do teraz) schudłam 3,5kg:) Bardzo się z tego ucieszyłam. Chcę do wakacji dojść do 65kg i modlę się aby mi się udało. Odchudzasz się ze mną??:) Może we dwie będzie nam raźniej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana;(
Aniu z ilością potrafię się kontrolować, bardziej mam problem z rodzajem jedzenia:) Niestety jestem osobą która uwielbia obiadek w stylu kotlecik z karczku smażony w panierce, ziemniaczki polane tłyszczykiem i suróweczka... A to jest morderca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mloda styczniowa
Wspomniałaś, że potrzebujesz motywacji. Czy motywacją nie jest to, że tak dużo już osiągnęłaś? No i nasz podziw, to też chyba Cię zmotywuje, bo to na prawdę wielki sukces. Gratuluję i tego, co osiągnęłaś i podejścia (nie głodówki, nie chudnięcie na już, teraz, tylko spokojnie i rozsądnie). Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrezygnowana Oczywiście że sie dołączam:) Ja tez staram sie nie łaczyc weglowodanów z białkami,cos w tym jest :) Zrezygnowałam na razie z cytrusów-bo mnie wieczorem telepało z zimna,dopiero pani w sklepie ze zdrowa zywnoscia przypomniała,ze cytrusy przeciez wychładzaja organizm. Np wczoraj rano miałam male porcje kaszy jaglanej z 2 łyzkami prazonego słonecznika jabłkiem,cynamonem na 2 sniadanie 2 kromki razowca z chydym serem i rzodkiewka i kawa ,zawsze pije bez cukru kolo 16 usmazylam na teflonie /bez tluszczu/ nalesniki z maki razowej,i same zjadlam /3 sztuki/ potem 1 jabłko i tyle. Dzisiaj na sniadanie 1 mały banan do tego gotowane jabłko z cynamonem i herbatka Podziwiam Cię-naprawde masz silna wolę,efekty super..ja tez licze ze do maja-czerwca choc z dyche jeszcze zgubie. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A odnosnie smazonego kotlecika-słuchaj zoładek moj by tego nie wytrzymał,przez te wszystkie diety,mam tak wyczulony,ze zjesc cos cięzkostrawnego to dla mnie równa sie "smierć",dlatego od paru lat nie jem takich rzeczy.Ale rozumiem,ze mozna miec słabosc..Wiesz jak np raz w miesiącu bys sobie zaszalała z czyms niedozwolonym na codzien,to nie przytyjesz na pewno,chyba Ania napisała,ze bez sensu jest sobie stale wszystkiego odmawiac,jezeli sie trzyma obranych zasad,to małe wyłamanie sie z nich raz na jakis czas,niczego nie zmieni,a na pewno polepszy humor..No ja tez chwilami chodze jak chmura gradowa,przyznam sie ze raz w tygodniu pozwalam sobie na 2 małe kosteczki gorzkiej czekolady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wchodzę na swój czarny nick, bo ten "zrezygnowana" nie działa na mnie zbyt dobrze:) Nigdy nie słyszałam o tym że mogę naleśniki smażyć na teflonie bez tłuszczu:) Ale dobrze wiedzieć, skopiuję troszkę przepisów od Ciebie:) Masz podobny sposób żywienia jak ja, więc łatwiej będzie nam się chudło:) A robisz teraz jakieś ćwiczenia? Ja ostatnio wprowadziłam skakankę, muszę teraz bardziej regularnie z nią pracować. Podobno bardzo szybko się chudnie skacząc. Jak będzie wiosna to będę w gumę do skakania skakać:) Bardzo mnie pocieszyłaś pisząc że po kilku latach jedzenia lekkich posiłków, nie dajesz rady jeść ciężkich, może wkrótce u mnie też tak będzie:) W kolejne dwa tygodnie nie będę już robić sobie żadnego jedzenia nie związanego z dietą, bo w niedzielę poszalałam troszkę i dzisiaj poprawiłam (obiecałam mężowi deser więc zjadłam bombę kaloryczną) Ale teraz będę to zrzucać skacząc na skakance:) Jak chodzi o czekoladę, patrzysz może ile ma tłuszczu w sobie i cukru? Jeśli coś ma poniżej 1g to ja to uważam że można jeść. Np jak bardzo mam ochotę coś pochrupać to wcinam chrupki kukurydziane:) Dzięki wszystkim za wsparcie mnie i za miłe komentarze:) Podbudowuje to bardzo:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głodny Owoc
Wiosenna Burza-brzmi zdecydowanie lepiej od zrezygnowanej :)Sila w tym niku i energia :)) Rozbawiłas mnie z tą guma do skakania..Jako dziecko to gralam całymi dniami z kolezankami,co to byla za frajda :) Napisałam wczesniej ze chodzilam na silownie,chodziłam,chodziłam i nabawiłam sie chyba kontuzji,od 2 miesiecy pobolewa mnie prawa noga w "zawiasie"byłam na prześwietleniu,cos tam wyszło,póki co moja pani doktor jest na urlopie dopiero po 15.02 bede sie rejestrowac.Nie wiem gdzie mnie skieruje i co zaleci.Dlatego na pewno nie moge skakac,ale duzo chodze /choc boli troche../niedługo tez chce z mlodym/z synem/ na basen sie wybrac-chyba pływanie mi nie zaszkodzi. Burzo,polecam nalesniki na teflonie bez grama tłuszczu i naprawde sa dobre.moi domownicy bardzo lubią,więc nie musze cudowac.Im robie z nadzieniem a sama jem bez.Maka pszenna biała-BE ale razowa,super naprawde a smak nalesników specyficzny,niepowtarzalny:) Dzisiaj dziecko blagało mnie o pizze to poszlismy,on wsunał a ja sobie popijałam kawkę:) Nawet nie "cierpialam" zbytnio,bo poszłam po swoim 2 sniadaniu,wiec glodna nie byłam. Oj bomby kaloryczne,no to teraz zapomnij o frykasach na 2 tygodnie conajmniej:) Z tą czekolada gorzką,nie patrze bo jem tyle co wobel 2 małe kostki raz w tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dopiero przeczytałam co napisałaś:) Dwa dni temu wyskoczył mi niespodziewany, nagły wyjazd z domu i wróciłam dopiero dzisiaj w nocy:) Ale diety się trzymałam:) Jeśli nie możesz skakać to nie skacz. Bieganie i skakanie jest niebezpieczne dla stawów. Sama miałam 4 razy zwichniętą kostkę z pęknięciem torebki stawowej, więc bieganie i skakanie pozostaje mi tylko w specjalnych butach do biegania. Tak troszkę z po za tematu to ile ma lat Twój synek? Eh fast foody, do nich tez mam słabość, a właśnie znajomi zaprosili nas w weekend do domu na fast fooda... No i znów będzie grzech... Chociaż mam nadzieję że jakieś surówki też będą (znajoma też przeszła na zdrową dietę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malena*_*
jak lubisz tluste to dla ciebie jest dieta Atkinsa lub Kwasniewskiego. Ta druga nawet choroby leczy, sama bym chetnie sie wyleczyla z problemow skornych, ale jakos nie moge do niej podejsc. Za to atkins, sama przyjemnosc :) Jesz pysznosci i chudniesz. Mozesz tez zastosowac wersje ckd, co oznacza przerywanie diety na dzien lub dwa w celu naladowania wegli. Powodzenia polecam strone hafsa, tam info i jadlospis 1 fazy atkinsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak lubię tłuste jedzenie, ale na takich dietach to na pewno bym nie wytrzymała:) Uwielbiam warzywa i owoce i ich jem bardzo dużo. Wolę zrobić sobie raz lub dwa razy w tyg "dzień dziecka" i nacieszyć się kotlecikiem:) W tym tygodniu trzymałam się diety i powiem szczerze że jakoś nie było to trudne. Nabrałam jakiejś pozytywnej energii:) Może dlatego za za oknem słońce świeci i dzień jest coraz to dłuższy?:) Oznacza to że wiosna coraz bliżej a kilogramy idą w dół więc może na wakacje wejdę z moje ciuszki z przed ciąży:) Pozytywne nastawienie i zapał to pierwszy krok do sukcesu a ja chyba powoli go odnajduję:) Pozdrawiam wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zaczynałam od 108kg schudłam 22kg do 86kg:( tez miałam dość olałam dietę zaczęłam jeśc jak świnia:( i wróciło chyba z 6,7kg:( nie wiem ostatnio było 91kg ale waga mi padła:( wróciłam do diety:) Masz tu przykład na mnie :) nie warto zaprzepaścić to co się osiągnęło:) ja się w porę opamiętałam:) żarłam jak świnia, co ja pisze ja nie żarłam ja wpierdalałam :( tościki, chipsy, paluszki, kanapki z dżemem, kakao:( ale sie w porę opamiętałam :( tez miałam tak dość a zaczęło sie niewinnie :) jeden obiadek, później słodzenie herbaty, białe pieczywo plus taki że jak zbliżałam się do 90 zaraz zbijałam i później dalej żarłam jak świnia :( dobrze że się opamiętałam :) nie rób mojego błędu:) 20kg to piękny wynik ciężko zgubił łatwo nadrobić:). Gratuluję, 3maj się !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×