Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Śmiercionośnik88

Zostałam na tym świecie totalnie sama

Polecane posty

Gość Śmiercionośnik88

Zawiodłam się na rodzicach, przyjaciołach, na chłopaku. Nikogo nie obchodzę, nikt nie widzi, że jestem nieszcześliwa i samotna. Byłam potrzebna, gdy było okey, teraz, gdy mam depresję, nikt mnie nie nie wspiera... Nawet Bóg o mnie zapomniał. Straciłam pasje, chęć do życia, choć kiedyś byłam radosną, energiczną dziewczyną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmiercionośnik88
Byłam na leczeniu, przez pół roku było super, często wychodziłam z domu, śmiałam się, ale oczywiście znowu musiał mnie ktoś się odtrącić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA ...SAM
Nappawdę jest aż tak źle??? Co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA ...SAM
co jest powodem twojego smutku? Dlaczego nagle jest ci tak źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie Cię dopadło, u mnie
podobnie, najgorsze też minęło, niby stanęłam na nogi, też przez pewien czas było zajebiście, potem normalnie mam znajomych, zajęcia, plany, ale nie umiem ufać, nie mogę znaleźć swojego miejsca i wątpię by się to zmieniło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmiercionośnik88
Dlaczego tak musi być? Dlaczego jestem niekochana, niepotrzebna, słaba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie Cię dopadło, u mnie
w bóstwa nie wierzę od dawna :D "co jest powodem twojego smutku? Dlaczego nagle jest ci tak źle..." nie chce się wypowiadać za autorkę ale strzelam że wiele stron by ta opowieść zajęła, a litości nikt nie potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie Cię dopadło, u mnie
bo życie nie jest fair i to się nigdy nie zmieni jedyne na kogo możesz liczyć to Ty sama, bo całe życie tak naprawdę jesteśmy sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kot głupi
Szkoda, przykre..nie martw się, może niedługo pojawi się ktoś nowy i znów będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA ...SAM
Zawsze są jakieś powody depresji...Pamiętaj że jeśli umiesz liczyć to licz na siebie. Musisz nauczyć się radzić sobie z problemami sama bo czasami nikt nie chce pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dookola ciebie śą ci sami
ludzie, co dookola innych. Jest w czym wybierac. Nikt nikomu znajomych w paczce nie przyniesie. Kazdy zdobywa ich sam. Swiat jest pelen ludzi. Przemysl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JA ...SAM
Też mam podobnie, właśnie stanąłem w momencie gdzie życie mnie przerasta i wszyscy mają to w du..... Prawda jest taka, że nagle okazuje się że każdy myśli o sobie a nie o tobie.....I to jest powodem naszych życiowych problemów....Weź się w garść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmiercionośnik88
Jest tragicznie. Moi rodzice non stop się kłócą, ciągle są wyzwiska, wzajemne pretensje, agresja. Mama choruje na schizofrenię, przez co nie może pracować, więc ojciec jest sfrustrowany i non stop obwinia ją o wszystko. Każdy zamyka się w swoim świecie, nie można po ludzku porozmawiać. Co do przyjaciół... Nikt ostatnio się ze mną nie kontaktuje, chyba że raz na miesiąc. Moja przyjaciółka, z którą byłam blisko od gimnazjum, ciągle nie ma dla mnie czasu, niby taka zajęta studiami i narzeczonym, a tak naprawdę to z resztą znajomych wychodzi. Napisałam dziś na fejsbuku, że mam dość wszystkiego, to nikt się nie odezwał... Poczułam się strasznie, przecież wołam o pomoc. Z facetem też nie wyszło, nawet nie dlatego, że byliśmy parą, ale że skreślił mnie zanim się poznaliśmy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmiercionośnik88
Owszem, jest dużo ludzi wokół, ale z tymi znałam się od wielu lat, byli mi bliscy. Świadomość, że nie mamy wsparcia w walce z chorobą, jaką jest depresja, powoduje, że narastają czarne myśli. A jeśli zawsze tak będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmiercionośnik88
Robią mi krzywdę tym, że żyją pod jednym dachem i się kłócą. Ojciec staje się coraz bardziej zgorzkniały, wyładuje się złość już nie tylko na mamę, ale i na mnie. Nie mogę mu powiedzieć o swoich planach, pasjach, bo podcina mi skrzydła i uważa, że zajmuję się głupotami. Mama jest też nerwowa, humorzasta. Przepełnia ją żal do świata, ale nie podejmuje żadnych kroków, żeby to zmienić. O ile ja sama miałam jeszcze do niedawna siłę, by walczyć z tym wszystkim, to pod wpływem tego, co się dzieje, zamykam się w sobie i czuję, że nigdy nie stanę się tym, kim bym chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmiercionośnik88
Kochani, ja już nie chcę żyć. Nic się dobrego nie wydarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmiercionośnik88
Ach, szkoda, że i tutaj nikt nie chce pogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
"Nawet Bóg o mnie zapomniał." - nie sądzę. Inaczej by Ciebie tak nie dręczył :) I nie przejmuj się, że jesteś nikim - napij się piwa lepiej. Mnie to zawsze trzymało przy życiu, już miałem harakiri czy tam sepuku ale przecież w lodówce zimne piwko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmiercionośnik88
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmiercionośnik88
Nie chcę być nikim, chcę być kimś! Dlaczego mam zrezygnować ze swoich planów, że ludzie, którzy mnie otaczają, są tacy a nie inni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śmiercionośnik88
Dobranoc. Nic tu po mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annutka
Jeśli chcesz być zauważona nie pisz na fb że masz dość, to przeraża 'przyjaciół'. Może naprawdę nie masz z kim porozmawiać na serio, zawsze możesz napisać tutaj chętnie odpowiem. Tylko nie oceniaj siebie przez pryzmat swojego otoczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno, masz 24 - 25 lat (sugeruję się cyfrą przy nicku). Z domu możesz się zawsze wyprowadzić i wynająć z kimś mieszkanie na spółkę. x Co do depresji: wiem jak to jest. Ale kiedy jest lepiej musisz stworzyć twardy rdzeń własnego życia nim zaczniesz na nań nawijać kolejne związki (np. nowe znajomości z facetami). x Czyli praca, wyprowadzka i jedziesz dalej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość B...........................
Nie wiem, jak Ci na imię, ale na pewno nie tak jak piszesz, choć widać po nicku twój obecny obecny stan ducha. Jeśli jesteś rocznik 88, czas na zmiany. I to poważne. Stanięcie na własne nogi, wyprowadzka, terapia poznawczo - behawioralna u certyfikowanego terapeuty. Z tego co piszesz, jesteś bardzo bystra i już dojrzała. Dlatego nie musi być z Tobą gorzej. Widzę, że może być całkiem nieźle. Piszę do Ciebie o skutecznych rozwiązaniach. Wiem, bo też miałem takie doświadczenia. Ojciec zły na wszystko wjeżdżał na matkę za jej alkoholizm. Miałem żal do nich. Ale wiedziałem, że to co mogę zrobić, to zająć się swoim życiem i je zmienić. Ich już nie zmienisz, ale siebie możesz. Takie sytuacje możesz postrzegać na dwa sposoby. Powód do śmierci, albo...powód do wyciągnięcia wniosków z doświadczeń i zmiany. Wybór zawsze jest tylko Twój. Polecam też http://www.dda.pl/. Może zobaczysz kawałek siebie, jako DDD dorosłe dziecko z rodziny dysfunkcyjnej. Ja wierzę w Ciebie. Nie może być inaczej, gdyż uwierzyłem w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×