czy miala prawo miec do mnie o to pretensje?

Moja matka ma faceta tzn nie mieszkaja razem i dzieli ich 200 km ale spotykaja sie. Ja jestem studentka,mieszkam w akademiku ,ale dom jest nadal mamy i moj nawet formalnie. Przyjechalam ostatnio na pare dni bo mialam przerwe miedzysemstralna a mama mi robila wyrzuty ze chce zostac na walentynki tez bo jej facet przyjezdza no i wczoraj wrocilam do akademika ...ale zastanawiam sie czy ona moze mi robic.o takie rzeczy wyrzuty? przyjezdzam do domu co 2, 3 tygodnie

bo jak chca niech wynajma hotel ale to nadal moj dom wiec uwazam.ze troche przesadzila tym bardziej ze jej faceta toleruje...nastepnym razem bedzie mi obojetne czy przyjechal czy nie walentynki to byl wyjatek

Nie, nie może. Ale byłoby wszystko w porządku, gdybyście sobie na spokojnie ustalały wzajemne relacje. A swoją drogą: dlaczego matce przeszkadzasz w kontaktach z mężczyzną? Ten wasz dom to jeden pokój???

up

Chciała być sama z facetem, to mogła wcześniej o tym pomyśleć i jakoś to z Tobą załatwić. A tak to uważam, że nieładnie postąpiła, bo tak wyrzucić z domu własne dziecko, to po prostu chamskie było. Nie powinna, ale widać złapała faceta i się go trzyma kurczowo i nawet dziecko jest nieważne.

wlasnie wiele pokoi ale ja jej w czyms tam przeszkadzam...nie ukrywam ze przykro mi sie.zrobilo ale ustapilam...nastepnym razem przyjade jak mi bedzie pasowalo amatka twierdzi ze jestem egoistka bo robie tylko jak mi pasuje.ale czy przyjazd raz na 3 tyg to niby czesto?

zaczelam go akceptowac to sobie zaczyna pozwalac na wszystko.ona mnie nie wyrzucila moze ale robila mi wyrzuty wiec sama pojechalam

up

To było strasznie chamskie z jej strony, do czegoś takiego to juz nawet moja matka sie nie posunęła, najwyżej kazałaby mi nie siedzieć z nimi jak zawsze tylko np w swoim pokoju...