Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość habiibiii

nie jestem z nim szczesliwa...

Polecane posty

Gość habiibiii

Nie jestem z nim szczesliwa, zwiazek zazwyczaj na poczatku jest pelen emocji, motylkow... u nas nigdy tego nie bylo. Wczesniej bylam z chlopakami i to czulam, bylam bardzo szczesliwa, tryskalam uprzejmoscia, swiat byl dla mnie cudowny, a teraz jestem z nim i choc niesamowicie mi na nim zalezy i kocham go, to nie jestem z nim szczesliwa. Nie patrzy na mnie jak w obrazek -tak jak poprzednicy, nie ma motylkow, euforii. Jestem nieszczesliwa w zwiazku i nawet nie wiem dlaczego. zostawic bym naprawde go nie chciala, bo jest dla mnie wazny, bylby wspanialym ojcem, jest moim przyjacielem... ale ciagle sie klocimy, on czasem spoglada na inne dziewczyny (choc mowi, ze sobie wmawiam), jest dla kazdej zawsze mily, zawsze zagada, a ja sie wtedy czuje jak 5 kolo u wozu, jak ktos obcy, a nie jego dziewczyna. Jestem zalamana, moj zwiazek jest beznadziejny, a ja nie wiem dlaczego, a skoro nie wiem dlaczego to nie wiem jak mam sobie pomoc... Moze Wy macie jakis pomysl... bardzo prosze o pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość związek jest normalny
ale jeśli uważasz że Ci w nim czegoś brakuje to po co w nim tkwisz i marnujesz facetowi życie? :O Bo wcześniej czy później znajdzie się ktoś kto w Tobie wywoła "motylki" i polecisz za nim jak ćma do ognia. Jak Ci źle to odejdź, lepiej nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość habiibiii
jesli chodzi o kwestie motylkow to wydaje mi sie,ze jestem juz po prostu za stara, albo ze moj limit motylkow w zyciu juz wyczerpalam... Nie rozumiem dlaczego twierdzisz, ze niszcze mu zycie. Nie pojawi sie nikt dla kogo moglabym zostawic mojego obecnego, bo go kocham, cenie, szanuje i uwazam, ze nikt tak madry i ulozony jak on na tym swiecie nie istnieje. Kocham go bardziej niz kogokolwiek w moim zyciu i chocby nawet zdarzylo sie jakies zauroczenie ( w co nie wierze) to kierujac sie rozumem po prostu bym sobie odpuscila jakies chwilowe rozterki, bo ON jest jedyna osoba przy ktorej ja chce sie zestarzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×