Niepoukladany potok mysli faceta wiele lat po rozwodzie

mam 33 lata, od kilku lat rozwiedziony. Moja zona mnie zdradzala, potem doszlo do rozwodu, ja niestety w calej sytuacji nie potrafilem sie zachowac jak nalezy, motalem sie, dalem sie manipulowac ... i rozegralem caly rozwod w najgorszy z mozliwych sposobow, a ona majac spokojna glowe wykorzystala to maksymalnie. Teraz mieszka w Australii naszego dziecka nie widzialem od 4 lat. Przegralem na wlasne zyczenie. Do tego uwiklala mnie w sprawe karna, z ktorej zostalem uniewinniony, ale trwalo to ponad rok czasu - tak dzialaja sady, w tym czasie ani nie moglem sie zajac porzadnie rozwodem, ani regularnie widywac corki. Wciaz strasznie kocham moja corke, w pewien sposob wciaz kocham moja eks, chociaz nie wiem juz ile w tym jest nienawisci, a ile milosci. Nigdy mi sie w glowie nie miescilo, ze kobiety moga sie zachowac w ten sposob, zabrac wszystko. Zbiera sie juz we mnie tyle nienawisci do otaczajacego swiata, sady, do ludzi ktorym ufalem. I nie wiem w czym byl problem... dobrze zarabialem, kochalem, ufalem, nie mam nalogow, nigdy nie podnioslem reki, nie zdradzilem. Nie moge tego przetrawic ani zrozumiec. To jest chyba najgorsze.. niewiedza. Moja eks... zawsze po trupach do celu, nie lubilem tego, ale kochalem i przymykalem na to oczy, w koncu sam wpadlem w takie same sidla. Ludzie mowia, ze mam dobry charakter - ale to gowno prawda, rzygam byciem dobrym. Mam kilka wad, bywam zazdrosny (ale nie chorobliwie), bywam leniwy, malomowny, ukrywam emocje. Juz nie potrafie byc znikim nie wiem jak, Czasami tylko slysze pytania od kobiet jak to sie stalo, ze jestem tyle czasu sam - od kobiet bedacych w zwiazkach i czasem mam wrazenie majachych ochote na jakis romans - takie wrazenie. Chyba juz nie ma wolnych kobiet. Chociaz po rozwodzie mialem w tej mojej depresji hustawkowej okres, ze w ciagu tygodnia znalazlem Dziewczyne z ktora bylem pol roku, ale to nie bylo wtedy fair, nie bylem gotowy - to bylo egoistyczne z mojej strony - oczywiscie tez sie rozpadlo, nie dziwie sie - glowe mialem pelna moich spraw nie bylo miejsca na zwiazek. Zaczalem korzystac z uslug o ktorych nigdy wczesniej bym nie pomyslal i po latach okazalo sie za jak chce seksu to ide do prostytutki ( bylem 2 razy, ale to tez nic specjalnego - nie dla mnie ) jak chce porozmawiac to ide do terapeutki (bylem pare razy, po prostu aby wyrzucic z siebie ) jak chce odprezenia to do masazystki, jak chce zjesc to ide do restauracji, a i tak koniec koncow czuje sie samotny milosci sie nie da zastapic, znalezc tez juz nie potrafie Naprawde ciezko sie jest urodzic cholernym monogamista, zakochac i nie moc przestac, tesknic caly czas. Czasami nadchodzi spokoj, nie mam wtedy juz zadnych emocji gdzies ulecialy, To nawet nie jest depresja, depresje mialem... albo to jest depresja nie wyleczona. Cholera wie. Jedyne co czuje to milosc do corki, nienawisc do niektorych ludzi.. potem juz nic nie ma jest pusto. Jestem pokryty grubym pancerzem ochronnym i ten pancesz staje sie coraz grubszy. Na codzien maska - wszystko ok - Znajomi zawsze sie dziwia, ze tyle rzeczy mnie spotkalo a po mnie to splywa. Gowno prawda nic nie splywa. Chyba jestem dziwny po prostu, ja na zewnatrzn to spokoj i super opanowanie, nic mnie nie wyprowadza z rownowagii , w srodku inny czlowiek. Do tego dochodza inne problemy z rodzina (ich zdrowie), ktore zaczynaja mnie przerastac. Ale zawsze mowie jest problem to trzeba dzialac i dzialam, potem czasem jak juz jestem sam zaczynam plakac jak dziecko - niedlugo - minuta moze dwie. I potem znow pustka..

Długie jak makaron ,,nikt normalny tego nie przeczyta ,siędź w Australii i nie marudź

Nikt,kto nie przeżył czegoś podobnego,to faktycznie pewnie nie zrozumie. Autorze,Twoje reakcje dla mnie są całkowicie zrozumiałe...

przerób na skrypt ten tekscik moze ktos cos pojmie

Ale po co to nie mialo byc do czytania, niech sobie wisi...

aha

autorze bardzo cię rozumiem.to takie tu oczyszczenie...forma terapii o wyrzucenie tego z siebie.... mam podobnie...na zewnątrz maską...super elegancka uśmiechnięta nauczycielka...bo tego wymaga charakter mojej pracy ..bo tego oczekują uczniowie rodzice ich...... byłam zdradzana .... bolało.... byłam bezradna...ostateczna diagnoza seksoholik ....i gdybym nawet na uszach chodziła w seksownej bieliźnie on i tak by to robił....uzależnienie.... próbowałam zemscic sie zrobic mu to samo miec dzika satysfakcje ze tez ma rogi...ale to nie dla mnie....wbrew samej sobie..... pustka pancerz brak wiary ze sa faceci ktorzy nie zdradzaja.... nie wierze ze mi sie juz cos ulozy... podobam sie facetom jestem seksowna zadbana niezalezna samochod mieszkanie dobra praca....i plec meska dziwi sie dlaczego nawet na kawe nie chce sie spotkac....dlaczego taka kobieta sama..dodam jeszcze ze z natury jestem wesola i temperamentna..... ale ja mam dosc ludzi zaklamanych facetow i zycia w iluzji.....skorupa.... autorze- bardzo cie rozumiem.....

i widze ze masz tak jak ja.po nocach nie mozesz spac....i po 1 w nocy piszesz w samotnosci i ciszy na kafeterii..... ja tez tak mam....spac nie moge..... zycie mnie nie cieszy...

jak widzę tekst przeplatany taką ilością kropek to nawet nie zabieram się do czytania, wiadomo - pisze osoba niezrównoważona emocjonalnie

juz ma nowego tatusia : a tak serio, czas ruszyc do przodu. zycie masz jedno i ponosisz za nie wylaczna odpowiedzialnosc.

ale otworz sie na swiat, za oknem jest na pewno sporo wspanialych kobiet, ale musisz sobie i im dac szanse, na pewno warto:)

...twoją podświadomość rajcują kobiety które ci dokopią....dlaczego..