Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziecko nic nie zmieniło

Nie rozumiem rodzin które narzekają,jęczą, że dziecko zmieniło ich życie

Polecane posty

Gość dziecko nic nie zmieniło

Mamy dziecko córkę 2letnią, od porodu nic sie nie zmieniło, jak chcemy isć na i impreze to załatwiamy opieke nad nią , jak na specer to z malą do znajomych też chodzimy, na koncerty, śpimy w soboty i niedziele do 11.Wyjątkiem były pierwsze 3-4msc gdzie nie lataliśmy nigdzie-tylko na spacery czy do rodziny po 2msc. A potem a to wakacje a to morze zagranica wycieczki.... A jak posłucham ludzi?:O dziecko zmieni twoje życie ,wyszalej sie, bo już nic nie bedziesz mogła, mój plan jest pod dziecko-nie ma czasu na zakupy na spotkanie z koleżanka na wyjście na impreze na fryzjera bo DZIECKO. Jak tak zawadza to trzeba było nie płodzic. i Właśnie tak mi mówiło pół rodziny jak chcieliśmy mieć dziecko żebym po 30stce zaszła a miałam 22 lata jak zaciążyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
w moim życiu dziecko dużo zmieniło. mówię o tym otwarcie, ale nie jęcze, bo: 1) wiedziałam na co się piszę 2)nasze życie zmieniło się na LEPSZE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko nic nie zmieniło
aaaaa w takim pojęciu to moje tez stało się lepsze:) głebszy sens złapało:) ale nie zmieniło życia tak że nie moge czegoś robić bo mnie np. ogranicza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekwosci ???
a z kim zostaje twoje dziecko jak wychodzicie na imprezę? i rozumiem ze jak z mężem spicie w niedziele do 11 to dziecko robi sobie samo śniadanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko nic nie zmieniło
Dziecko czasem śpi z nami(znaczy sie w swoim łóżku) do 11 a do 10 to regularnie w soboty i niedziele.-poprostu śpioch i tylko czasami do 9 pośpi. Zostawiamy z kimś kto może posiedzieć, raz zostanie z babcią czasem z bratem czasem odpale ze 2-3 dychy jakiejść młodszej siostrze kolezanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jknkjn
skoro spicie do 11ej to co robi dziecko? tez tyle spi? no to jestes nieziemska szczesciara:D:D u mnie sie wiele zmienilo. w odroznieniu do ciebie nie mam w poblizu rodziny z ktora moglabym zostawic dzieci na caly wieczor badz i na noc. mam znajomych ale tylko od czasu do czasu przyjda na chwile. nie kazdy ma takie szczescie i ma osoby do opieki badz prywatna opiekunke. ciesz sie tym co masz a nie nadawaj na innych bo kazda sytuacja jest inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko nic nie zmieniło
Wiedziałam że zaraz sie zleca mamuśki które z zazdrości i jakiejś dziwnej nienawiści mnie objadą...no ale trudno każdy żyje po swojemu:) ja mam dobrze i-Dobrze mi z tym. Do popilnowania dziecka zawsze się ktoś znajdzie. Jak nie za darmo to za kase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halu haluuu
Własnie nie każdy ma blisko rodzinę i pomoc z jej strony. Moje dziecko ma 2 lata i wstaje o 7 wiec nie ma mowy o spaniu do 11 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieciaka po znajomych caly cz
No widzisz ty akurat chodzisz z malą do znajomych, ja natomiast nie chodze z dzieckiem do znajomych bo nie lubie, jak ide do znajomych to bez dziecka, bo chyba mam prawo od niej odpcząć a nie jak ty ciagasz ją ze sobą po znajomych ,bez dziecka sie wyrwac nie mozesz, NMoi znajomy nie chcieiliby abym, non stop do nich z dzieckiem przychodzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halu haluuu
o jakiej ty nienawiści piszesz?? wyluzuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosiasamosia12345
RACJA, my nie mamy tyle szczęścia. Myślelismy że jak powiększy sie nam rodzina to chociaż raz w miesiącu dziadkowie wezmą wnuka do siebie a tu zonk. Mały wojuje od 5 rano a pada o 22 :) i tak od urodzenia. Zero czasu wolnego. A z byle kim obcym go nie zostawię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóóóż
U nas zmieniło bardzo wiele.. Między nami się bardzo wiele zmieniło, niekoniecznie na lepsze. Uważam, ze nasza konfrontacja z dzieckiem, pokazała słabe strony naszego związku, dobre też, ale światło dzienne ujrzały takie cechy mojego męża o których istnieniu nie wiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dzieciaka po znajomych caly cz
Mam taką jedną koezanke, taką jka Ty ,ze gdy ciagle przychodzi do mnie na akwe to caly czas naokraglo bierze ze sobą swojego 2 latka, a dziecko jej jest tak absorbujace ,ze nie da w spokoju pogadac, ile razy jej mowilam aby nie brala go ze sobą, no ale ona niee, musi go brac Pomysl nad tym kobieto , bo czasami takie matki polki potrafia byc okropnie męczące jak w gosci ciagle biora dzieci i nie ma takiej luznej atmosfery,bo albo ganiają za tymi dziecmi by nie rozrabialy, albo udaja ze nie widzą co ich dziecko robi w czyims domu, albo co rusz male sie wpieprza w nasze rozmowy,marudzi, rozprasza i przeszkadza Ty oczywiscie jak to matka polka ktora tacha wszedzie dziecko po luidziach nie widzisz tego problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosiasamosia12345
Fakt,niektóre matki na siłę zabierają wszędzie te małe potworki :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez sie nad tym zastanowilam
Tez mnie to zdziwilo czesmuu wszedzie do gosci zabierasz swoja mala, a nie potrafisz ją zostawic i isc bez niej do znajomych czy na jakis koncert To juz dziekco tak uwiązalo faktycznie ciebie,ze do znajomych ciągle ją bierzesz ze sobą? tez sie zastanawiam czy naprawde im to nie przeszkadza.Mi by sie nie podbalo gdyby koleznaki braly za kazdym razme dzieci ze soba do mnie jak przychodzą o 18 to wychodza o 22 i jeszcze te dzieci marudzące, o ja cie, dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsggdsdgs
jak chodzilam w gosci, to 5 latek kolezanki siedzial na stole az mi samochodzik wsadzil do kawy. musial siegnac do najwyzej szafki aby sie popisac,balam sie zeby albo spadl albo co innego.matka poszła do kibla-a on po oranżadkę kxxxx mac aż pod sufit. wsypal te jxxxxx oranzadke i czajnik wrzątku ciągnie(bylam w pokoju) i bach czajnikiem w kubek z suchą oranzadką, szklanka się zbiła a czajnik spadł z wrzątkiem. załapałam, jak potłukł. koleżanka byłą w tym czasie w lazience. dostawal tęgie klapy od swojej grubej matki w swoja mala dupine. jak mial dostawac co wizyte, to przestałam przychodzic. upierdliwy smark!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko bredzisz
Dziecko zawsze zmienia życie, i na plus i na minus, pewnie u każdego inaczej. Ja nie narzekam, ale tej wolności jaką mieliśmy przed narodzinami synka już nie ma.Z konieczności staliśmy się większymi domatorami, ale życie to nie wieczna zabawa. Plusy też są, staliśmy się bardziej obowiązkowi, tolerancyjni i zaradni. Czasami psioczę pod nosem, ze przepadła mi wizyta u kosmetyczki, fryzjera, nie mogę wpaść z mężem do koleżanki na imieniny bo dziecko.... coś tam nie wyszło. Ale jak pomyślę, że zaraz mąż wróci, zajmie się małym a ja będę mogła choć na godzinkę wyjść z domu, gęba mi się śmieje. A dziecka [1,5 roku] nie zawsze i wszędzie ze sobą zabieramy. Mamy szacunek dla bliźnich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Floria Gloria
oczywiście, że dziecko każdemu zmieni życie. niektorym sie podoba bardziej innym mniej, zazwyczaj w miare uplywu czasu jest lepiej. Nie jest tak ze nadal mozemy byc super psontaniczni - nie moge palnąć nagle do męża ej chodżmy do kina, no bo co z małym i takie tam. mi to nie przeszkadza, ale nie powiem zeby bylo tak samo jak kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 15 miesiecznego synka ktory jest najswpanialszym skarbem na swiecie Bardzo zmienil nasze zycie Staramy sie z mężem korzystać z kazdej wolnej chwili z kazdej pomocy jaka tylko nam sie nadazy. Prawda jest taka ze nie spodziewalam sie ze dziecko az tak zmieni nam życie Ale jakibylby sens zycia bez tych naszych poviech?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 15 miesiecznego synka ktory jest najswpanialszym skarbem na swiecie Bardzo zmienil nasze zycie Staramy sie z mężem korzystać z kazdej wolnej chwili z kazdej pomocy jaka tylko nam sie nadazy. Prawda jest taka ze nie spodziewalam sie ze dziecko az tak zmieni nam życie Ale jakibylby sens zycia bez tych naszych poviech?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy jakie się miało to życie zanim się zdecydowało na dziecko ;). Mało ludzi ma jakieś na prawdę ekscytujące, więc też nie ma co przesadzać z tą wielką zmianą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
są ludzie którzy z własnym życiem sobie nie radzili a co dopiero jak mają dziecko, ale są tacy którzy poradzą sobie choćby nie wiem co. dużo tez zależy od dziecka. trzeba więcej planować na przód ale wszystko się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agga_agga
ja również aż tak bardzo nie narzekam, jak jest impreza oczywiscie zapowiedziana to nie ma problemu ale na spontany nie ma mowy, mam 16miesiecznego synka, odkąd wróciłam do pracy to tak naprawde w 100% jestem z dzieckiem tylko w weekend ktory trwa zbyt krótko szkoda mi go zostawiac u dziadków poniewaz w tygodniu z nimi siedzi. z dzieckiem w gosci lubie chodzic ale tylko tam gdzie sa dzieci (wtedy znajomi maja podobne problemy, na spotkania z kolezankami w ciagu dnia musze synka zabierac bo znowu szkoda mi go gdzies zostawiac, chyba chociarz prawda jest taka ze spotykam sie przewaznie z kolezankami dzieciatymi, tak jak pisalyscie wczesniej dziecko u obcych gdzie nie ma zabawek i mieszkanie nie jest dostosowane do dziecka potrafi doprowadzic do szalu, na kazdym kroku moze cos zbroic i wtedy koncentrujemy sie na dziecku nie na rozmowie a takie odwiedziny koncza sie bardzo szybko, wtedy wychodze wkurzona na moja sytuacje ze juz sie skonczyla wolnosc...ale to mija...teraz jest sobota, siedze przed kompem czego nie lubie robic w sobotnie wieczory zwłaszcza odkąd pracuje bo nie mamy z kim zostawic synka chociarz spi od 21 a znajomi imprezuja...nie lubie byc domatorka ale faktycznie przy dziecku nie ma wyjscia..mamy male mieszkanie wiec imprezy u nas tez rzadko wchodza w gre bo sie denerwuje ze w kazdej chwili moze sie obudzic dziecko z wielkim placzem a ja bede musiala uspokajac cala atmosere ( i dzdziecko i znajmych).także nie ma mozliwosci zeby dziecko nie zmienilo zycia bo zmienia o 180 stopni bo nawet jak masz z kim zostawic dziecko to jest ci zal ze ty idziesz na impreze a dziecko znowu siedzi w domu bez rodziców któych i tak malo widuje w ciagu tygodnia...mam tylko nadzieje i czekam na tez czas az moj synek sam bedzie mi mowil ze chce jechac do dziadków :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammma m
wiem o czym mowisz bo ja juz mniej wiecej od 20 tyg ciazy wysluchiwalam rewelacyjne rady kolezanek: baw sie i szalej poki mozesz bo potem nie wyjdziesz z domu, twoje zycie totalnie sie zmieni i wszystko bedzie sie krecilo wokol dziecka, nie wieszaj firanek nie myj okien bo poronisz itd itd az rzygac sie chcialo od tego wszystkiego i nic sie nie sprawdzilo oczywiscie owszem przez pierwsze trzy miesiace latalam wokol dziecka a potem normalnie wychodzilam z domu a maz karmil dziecko a jak razem wychodzilismy to dziecko zostawalo z babcia, ktora sama nas wyganiala do ludzi abysmy odpoczeli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze masz pomoc, ale jak ktos nie ma a maz dlugo pracuje to co z d**y sobie za opieke zaplacisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie,ze wiele nie zmienia, o ile ma sie darmowa pomoc, albo na ta pomoc kogos stac i chce w obce rece dawac dzieciaka. ja mam corke, prawie 6letnia. najgorsze chwile za mna, ale mimo,ze jestesmy bardzo wyluzowani, bywaly i czasem jeszcze sa problemy. dziecko to dziecko, pol swiata ma sie rkecic wokol niego. mialam problem zeby wrocic do pracy. poslalam dziecko do przedszkola. pozniej mialam problem z praca. szukanie trwalo dlugo. nastepnie, wprowadzili ten dziwny system w polsce, w tych przedszkolach. poki bylam w domu odbieralam dziecko wczesniej. chcielismy gdzies wyjsc, szukalismy opiekunki, czyli babcia, siostra, ktos bliski po prostu. nigdy nie dalam orki w rece jakiejs kolezanki sasiadki corki czy cos w tym stylu. nie potrafie tak:) dalej... po jakims czasie wyjechalismy za granice. wszyscy. tu sie zaczelo,mimo,ze mialam pomoc, zaraz ta pomoc stracilam. musialam siedziec pare m-cy w domu,z dzieckiem. starsznie nam to wszytsko skomplikowalo. gdyby nie cud, pewnie do dzis bylabym w domu. dziecko dostalo miejsce w przedszkolu. jakos sie udalo:) jak gdzies wychodzimy corka idzie z nami. no bo gdzie ja zostawic? sama w domu? never! jednym slowem, jest to problem, jesli chce sie pozyc tak jak przed ciaza. jesli nie ma opieki, albo na opiekunke, to cezka sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda jest taka, że jak zaciążyłaś w wieku 22 lat, to nie masz zielonego pojęcia jak wygląda życie dorosłej osoby bez dziecka, więc te twoje "mądrości", to tak jakby ślepy prawił o kolorach. Nikt nie twierdzi, że mając dziecko nie można pójść na imprezę albo pojechać na wakacje. Ale co innego wakacje rodzinne, a co innego wakacje ze znajomymi i codziennie impreza do rana, chlanie na umór i totalne szaleństwa bez myślenia o konsekwencjach. Mając dziecko nie możesz żyć tak jakby go nie było, nie możesz codziennie latać po mieście i nie myśleć, o której wrócisz do domu i czy w ogóle wrócisz, nie możesz mieć w lodówce wyłącznie musztardy i wódki, nie gotować, jeść tylko na mieście, brać codziennie kokainy albo drinkować, wyjść wieczorem w miasto[choćby codziennie] bez wcześniejszego planowania, bez zastanowienia polecieć na weekend do Londynu albo przeprowadzić się na inny kontynent. nie możesz myśleć wyłącznie o sobie i być wolna od wszelkiej odpowiedzialności. pogonić faceta w jednej chwili itp itd. żadna osoba, która nie miała dzieci do 30stki nie napisze, że żyje się tak samo, nawet jak nie zakopała się wyłącznie w pieluchach, bo to ogromna zmiana stylu życia, ale nie wiesz tego, dziewczynko, bo zostałaś matką zaraz po szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×