Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

iWannaKillMyselfCuzIAMalone

jeśli nic nas już nie cieszy to chyba lepiej się zabic

Polecane posty

Gość natx64896984389
Nic bardziej błędnego. Sama ogólnie jestem/byłam w ciężkiej sytuacji. Mam 19 lat rodzice od 13-stu są po rozwodzie wychowała mnie rodzina, bo każdy pojechał w swoją stronę. Rok temu mama wróciła, ale pół roku pózniej moja ciocia miała ciężki wypadek zagranicą i musiała do niej wyjechać. Zostałam w domu sama z obowiązkami z życiem -samiuteńka. Nie wiem jak przetrwałam ponad pół roku , bo ostatnio miałam już dość. Wszystko zaczeło mi się walić, trudności w szkole, jakieś konflikty ze znajomymi i to uczucie gdy wracałam do domu i tylko nasłuchiwałam czy coś nie stuka. Czułam się strasznie, myślałam że do niczego się nie nadaję, że jestem nikomu nie potrzebna. Po co ja mam żyć!? Straciłam wiarę we wszystko. Przez tydzień dzien w dzien mój chłopak musiał ratować mnie z opresji rozmawiając ze mną wieczorami po godzinie. Myślałam , że już się zabije. Nie widziałam totalnie sensu... I nagle wszystko zmieniło się o 360st. Jako że jestem blisko z rodziną mojego chłopaka gdyż jesteśmy razem 4 lata, jego rodzice zaproponowali mi abym z nimi zamieszkała(tymczasowo). Na początku byłam w szoku. Wydawało mi się to abstrakcją, ale w głębi duszy czułam że to będzie to. Teraz czuję, że moje życie nabrało sensu. Nie wiem skąd to się bierze - wkoncu są to ogólnie obcy ludzie. Podchodzę do wszystkiego z dystansem, bo boję się zawodu. Ale cieszę się, że wracam do domu, są w nim ludzie, coś się dzieje. A wieczorami obok mojego łóżka śpi mój współlokator, którego kocham nad życie i nawet w najśmielszych marzeniach nie spodziewałabym się, że doczekam się takiego czegoś. Budzę się o 3 nad ranem schodzę do niego - przytulam ,całuję po czym wracam do siebie i idę spać. Przez 19 lat życie kopało mnie po dupie, ale wszystko się kiedyś kończy i te złe rzeczy też. Napisałam Ci moją historię, bo ja też byłam wiecznie niezadowolonym typem człowieka i wiem jak to jest. Ale nie warto się zabijać - uwierz mi! Żyj i trwaj a przyjdzie nagroda nawet nie będziesz wiedziała kiedy! Jako niedoszła samobójczyni wręcz Cię o to błagam! Pozdrawiam serdecznie! ;-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×