ekipa remontuje moje mieszkanie, jestem kobietą

język tych facetów mnie rozbraja :O mówią mi że u mnie na osiedlu mieszkają fajne d#&173upy mają koszulki z napisami typu : fajną dziewczynę przygrucham , nadruki jakiś lasek z cycami , mówia mi że jak mój syn urosnie to będzie mógł se fajną lachę na pokój wziąć i sie zamknąć, że ma blisko kibel do rzygania :O bluzgają rozmawiając ze mną typu , robie co moje i chooj itp jak rozmawiać z takimi ludźmi ? czy zwrócić im uwagę żeby nie świntuszyli przy mnie ? co myślicie i radzicie ? :O dla mnie to bardzo wulgarne, nie przywykłam do takich męzczyzn

bo chyba nie rozumie - zatrudnilas ekipe i panowie przez ciebie ztrudnieni uzywaja takiego jezyka w stosunku do ciebie?

tzn nie w stosunku do mnie tylko tak rozmawiają ze sobą przy mnie

to powiem ci tak - ja bym panow od razu pzrywolala do porzadku :). Tak sie sklada, ze sama mam firme, w ktorej pracuja panowie i wiedza jedno - takie gadki to przy piwie, a nie w pracy. A jak sie komus nie podoba, no to coz - mam cala teczke z podaniami o prace :).

jak na razie z remontem jest ok ale jeśli cos zawalą to będę musiała im podziękować i ich wyprosić jak sie załatwia taką sprawę ?

a i jeszcze jedno - zarzadalabym zmiany koszulki. Tak sie sklada, ze Ty placisz i Ty wymagasz. Sama mam klientow, roznych, niekiedy az koscia w gardle staja, ale jesli ich wymagania sa usprawiedliwione to ja mam obowiazek sie do nich dostosowac i koniec dyskusji. A Twoje sa.

Normalnie, rozmawiasz z wlascicielem i przedstawiasz swoje stanowisko. To i to Ci nie pasuje. Prosisz o dostosowanie sie do wymagan, bo inaczej podziekujesz za prace i koniec. Krotko i na temat, bez zbednej dyskusji :).

dzięki, będę z nimi ostrzej rozmawiać, zobaczymy czy dotrwamy do końca bo to nie jest pewne

powodzenia i pamietaj, ze to Ty placisz i i masz prawo wymagac.

Już widzę co będą mówić o tobie jak im zwrócisz uwagę;)

co będa mówić ? zresztą mam gdzieś co mówią, zalezy mi na remoncie a nie ich opinii