jechałam autobusem i myślałam, że sie pożygam....

jechałam dzisiaj autobusem i był prawie pełen. Przede mną usiadł mężczyzna który zapewne był bezdomny ale alkoholem też troche jechało od niego. Usiadł obok młodej dziewcyzny - ojjj biedna ona. Nie mam nic do bezdomnych, ale smród był po prostu tak potworny, że prawie zwymiotowałam. Wysiadłam na najbliższym przystanku i czekałam na nastepny autobus. Pierwszy raz mi sie taka sytuacja przytrafiła. Co prawda miałam koleżankę, która sie nie myła za czesto i tez od niej troche jechało, ale dzisiaj fetor, odór, itp itd był tak straszny, że ...brak mi słów. Zdarzyło sie wam kiedys cos takiego?

tak, zdarzyło mi sie gdy musialam przejść przez krakowski dworzec nocą (jeszcze przed przebudową), hala dolna gdzie można było kupić bilety w nocy, była wypełniona bezdomnymi...mija 10 lat od tego zdarzenia a ja mam przed sobą ten obróz i smród neisamowity...i dzięki temu dziękuję bogu ciagle za moje życie, jakie jest....

współczuje... kiedyś spotkałam się z taką sytuacją ale to raczej nie był bezdodmny tylko jakiś zaniedbany człowiek.... czuć było mocz...pot itd

a własnie przypomniała mi się sytuacja sprzed kilku lat gdy stałam z koleżanka w kolejce do kasy w markecie. Przed nami stał facet, na pewno nie bezdomny. ale smród był niesamowity. Jakby sie kilka tygodni nie mył. Nie wiem czy był chory najakąs chorobe czy rzeczywiście sie nie mył.

miejską i takie rzeczy spotykam mniej wiecej raz na miesiąc, zimą czesciej - menele sie grzeją w autobusach. zawsze wtedy ide na 2 koniec, a jak to nic nie daje, wysiadam

ile razy latem przy kasie w markecie ktoś taki stoi obok mnie...makakra, ja jestem w stanie wiele znieść, np. obornik:D ale nie pot i alkohol, i inne zapachy niewiadomego pochodzenia...brrr

myjcie sie i psikajcie dezodorantami to nie bedzie wam cuchnąć!