Jestem załamana - Mam figurę modelki

czyli wysoka, koścista, płaska. Fuj. Nadaję się jedynie na wieszaka z tap szpadl. Na plaży faceci w ogóle nie zwracają uwagi na takie wyrośnięte laski bez cycków, ich o wiele bardziej kręcą niższe z fajnym biustem, które w szpilkach nie wyglądają jak żyrafy lecz prezentują się seksownie i które jednak mają troszkę ciałka.

przytyj

faktycznie straszne... ,, ja sie wcale nie chwale , ja poprostu niestety mam telent ..."

denerwuje mnie takie pisanie ,, mam figure modelki, jestem załamana" bo ty to robisz w tym celu zeby teraz ci ludzie pisali ,, no co ty kazdy marzy o takiej figurze , sidz do tap madl .." nie uwazasz ,ze to troche zalosne?

"mam figurę modelki, jestem załamana" to jest celowy paradoks. W społeczeństwie przyjęło się, że modelka to zajebista, piękna, seksowna kobieta. Jednak tak naprawdę kobiety, które mają taka figurę, bo mówię o wysokich, szczupłych, płaskich czyli typowych modelkach, to tak naprawdę nadają się jedynie do wybiegow i prezentowania ubrań. W normalnym świecie taka figura nie jest żadnym atutem.

ale po co to piszesz? my za ciebie nie przytyjemy. a uzalanie sie nad soba tylko cie pograzy.

Ja sama też nie przytyję, bo taka mam przemianę materii. Po za tym gruba i wysoka to jeszcze gorzej. Gdybym miała pewność że pójdzie mi w cycki to bardziej postarałabym o tłuszczyk. Piszę to bo taki mam kaprys. Zadowolona/y? :)

patrz - ja mam taką sytuację, że jestem dość wysoka, ale niższa od modelek (170 cm) i też jestem bardzo szczupła. Tzn mam trochę tyłka bioder itd i duże, naprawdę duże piersi. Czasami tez narzekam, ale w sumie ludzie często mi mówią, że mam się z czego cieszyć :)

cóż, pozostaje polubić te kości może uda ci się przytyć