Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość starająca......

Jak sie przestac obsesyjnie starac o dziecko i zacząc zyc normalnie?

Polecane posty

Gość starająca......

Witam. Zaczne od tego ze jak wiele kobiet na tym forum mam PCO. Od zawsze pragnęłam miec rodzine i dzieci. Mam 27 lat. Staram sie o dziecko i lecze od roku. Narazie ciązy brak. Stało sie to moja obsesją. Tak mi sie przynajmniej wydaje. Cały czas mysle o tym czy sie uda czy nie. Za każdym razem jak dostaje okres jest płacz i załamanie które trwa kilka dni. To samo kiedy patrze na jedna kreske na tescie ciążowym. Bardzo pragniemy z mężem dziecka, ale mój mąż ma inne podejscie. Jest pełen nadziei i optymizmu. Ja niestety nie. Nie ma dnia, nie ma nawet godziny zebym nie myslała o tym czy zajde, czy zaszłam, który mam dzien cyklu, kiedy powinnam miec okres, kiedy zrobie test itd... To wszystko powoduje u mnie załamanie, stany podobne do depresji i generalnie rujnuje mi życie. Chciałabym wyjsc z tego stanu. Chciałabym przestac myslec tylko o jednym i zacząc normalnie życ. Cały czas boje sie ze nigdy sie nie uda. Jestem smutna, załamana, przygnębiona, rozgoryczona. Musze sie wziąć w garsc, tylko cholera niewiem jak to zrobic. Czy są tu moze kobiety które zechciałyby podzielic sie swoimi doswiadczeniami i sposobami radzenia sobie w takich sytuacjach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też się staram
ale dłużej niż Ty i też tak mam, nie ma godziny bym o tym nie myślała, nawet śni mi się, że widzę dwie kreski albo, że mam brzuszek ciążowy, też nie umiem sobie z tym radzić. Więc przykro mi, ale Ci nic nie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starająca......
Z tymi snami to ja mam identycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie tylko prokreacja
Dziewczyny, bardzo Wam współczuję przykrych przeżyć i życzę Wam spełnienia marzeń. Ale mam takie pytanie, dlaczego tak bardzo skupiacie się na swojej prokreacji? Przecież życie ma jeszcze inne aspekty: miłość i małżeństwo, praca, zainteresowania. Można się rozwijać na wielu polach. Dlaczego myslicie tylko o testach i ciążach. Rozumiem, że pragniecie mieć dzieci ale statystyki pokazują, że większości par udaje się począć dzieci drogą naturalną. Nie lepiej po prostu zajać się życiem? A jeśli się nie uda to zawsze można adoptować. Naprawdę życie to NIE tylko rozmnażanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TEŻ TAK MIAŁAM aż do teraz
6 lat skupiałam się na jednym i wszystko oscylowało wokół jednego tematu, do in vitro podejsć nie mogłam (ze względów zdrowotnych), adopcji w ogóle nie brałam pod uwagę. W pewnym momencie powiedziałam koniec, przecież życie mozna sobie inaczej zaplanować. Koniec kochania się z testami owulacyjnymi i w pozycji wskazanej przez lekarzy, efekt... 6 tydz. ciąży :) Moja rada jest taka, leczyć dalej PCO, ale nie koncentrować życia wokół zapłodnienia, bo to przynosi odwrotne rezultaty. Fakt faktem nie da się nie myśleć, trzeba sobie po prostu znaleźć inne zajęcia i cieszyć się życiem i związkiem. Musisz uważać, bo ja już jeden zniszczyłam takim obsesyjnym myśleniem. DLatego w drugim powiedziałam dość. Wracając do PCO próbowałaś ziół, mieszanka ojca Sroki (chyba), wiem że to wielu dziewczynom pomaga oczyscić jajniki. Poczytaj na kafeterii. Ja je kiedyś piłam w celu przywrócenia owulacji i rzeczywiscie owulka była jak w zegarku. Pozdrawiam, głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troche taktu:(
Dobry psychoterapeuta to po pierwsze. Cuda sie zdarzaja,ale nie bawcie sie w Boga,to sie msci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 44
Oj jak ja was rozumiem..sama przez to przechodziłam przez wiele lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starająca......
Macie racje, życie to nie tylko rozmnażanie. Trzeba sie rozwijac, zająć czyms, miec hobby, cieszyc sie związkiem. ja to wszystko wiem i rozumiem ale nie umiem przestawic swojego myslenia, swoich pragnien. Pewnie lepiej zająć sie życiem, ale jesli człwoeik tak bardzo czegos pragnie, ma w sobie miłosc którą chce ofiarowac dziecku to staje sie to jego głównym celem. Staram sie z całej siły rozwijac, czytac, zajmowac sie różnymi sprawami. Ale to mi średnio wychodzi, moze z czasem bedzie lepiej. Słyszałam o tych ziołach ojca Sroki ale jeszcze ich nie próbowałam. Z psychologiem juz rozmawiałam, byłam na kilku wizytach. Troche mi to pomogło ale nie do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starająca......
do zycie to nie prokreacja : dlaczego myslimy tylko o ciążach i testach? Niewiem, niepotrafie Ci odpowiedziec na to pytanie. Chyba w moim przypadku przyszedł taki moment ze odezwał sie we mnie bardzo silnie instynkt macierzyński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez nie sugeruj się
Autorko ja po pierwszym roku też tak miałam, teraz mija 3 i już mi przeszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odnoszac sie do innego tematu
Stac cie w ogole na to dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starająca......
Tak a czemu pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest chyba Twoja sprawa czy stac ja na to dziecko... Skoro zdecydowala ze chce je miec tzn ze jej zdaniem jest w stanie je wychowac i utrzymac... Nie ingeruj w jej zycie tylko jesli mozesz to pomoz... Ona niczego wiecej nie chce jak tylko pomocy zrozumiec ta sytuacje i przestac tak zyc. A w inne aspekty nie ingeruj!!! Jestem w takiej samej sytuacji Jak Ty dziewczyno... Staramy się z mężem i nic., chodze do lekarzy a oni ciagle : próbować, działać dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starająca......
Jest niestety coraz wiecej par które maja ten problem... Postanowiłam ze zaczne cos robic. Niewiem jeszcze co. Moze bede chodzic na basen, lubie pływac, moja znajoma chodzi na zumbe i bardzo sobie to chwali wiec moze ja tez spróbuje. Lubie gotowac a ostatnio to zaniedbałam. Zaczne wyszukiwac w necie jakies fajne przepisy i gotowac. Myślałam tez o pisaniu bloga Moim hobby jest astronomia, wiec czytam sporo na ten temat. Interesuje mnie tez medycyna, ale ten temat raczej sobie daruje narazie. Musze i chce zaangażować sie w cos co mnie pochłonie i pozwoli choc na chwile zapomniec o problemach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starająca......
Czesto jest tak ze przychodzi taki moment załamania ze człowiekowi nic sie niechce, wszystko przestaje miec znaczenie, czuje tylko smutek, rozpacz. Wiem ze musze zawalczyc troszke o siebie zeby było mi lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tola_90
Ja np zajmuje sie haftem krzyzykowym :) bardzo latwe i czasochłonne zajęcie, tyle ze nie do konca przy tym zapominam o dziecku dlatego ze jak cos wyszywam to glownie z mysla o dziecku, dla dziecka, wzory na poduszeczke, kolderke, obrazki na sciane... Lubie tez czytac... czytajac, a w zasadzie wczuwajac sie w ksiazke mozna na jakis czas zapomniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autorki moja siostra tez wpadla w taka obsesje !!! bylo to pare lat temu - starala sie o dziecko sporo czasu a w ciaze nie zachodzila !! I wiesz co bylo powodem ! wlasnie ta obsesja - siostra zabardzo sie stresowala i temu nie mogla zajsc w ciaze - ginekolog kazal sie jej relaksowac przestac o tym myslec i gwarantowal ze wtedy sie uda :) taki stress i ciagle myslenie utrudnia zajscie w ciaze rok to jeszcze nie dlugo :) jestem pewna ze sie Wam uda - i pamietam - zero myslenia i stresu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie martw się moja droga
też przez to przechodziłam... starania się, mierzenie temp, jakieś specyfiki w odpowiednich dniach cyklu i co?... osiem cykli płaczu że się nie udaję i się udało, zaraz poroniłam... nie ma sensu obsesyjnie się strać, warto sobie przypomnieć jak było przedtem i żyć tak... pomyśl może o tym żeby cieszyć się tym że na razie macie dużo luzu, który warto wykorzystać póki dzidzi nie ma... jak zajdziesz zapomnisz tego samego dnia o wszystkich tych staraniach i o tym co przeszłaś czekając:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starająca......
narazie jest wmiare ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość starająca......
To znowu ja. Mam swoje wzloty i upadki. Jakos sobie radze. Zapraszam do rozmowy jesli jest ktos kto przechodzi lub przechodził przez podobny problem. Jak sobie radziłyscie, radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też sie staram
też tak mam, teraz już mniej, już tak nie płaczę przy każdej @, z tymi snami o dwóch kreskach i brzuchu ciążowym - też miałam i tez ciagle o tym myślę, uwielbiam seks, ale za każdym razem zastanawiam się czy to może teraz sie uda, to straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×