Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość *contradanza*

Chciałybyście, żeby mąż odbierał Wam poród, gdyby był ginekologiem?

Polecane posty

Gość *contradanza*

Moja znajoma jest w ciąży i ostatnio rozmawiałam z nią na temat porodu itd. Powiedziała, że poród będzie odbierał jej mąż. Niby fajnie, napewno będzie czuła się bezpiecznie, ale ja bym się na to nigdy nie zgodziła i nie zmieniłabym zdania nawet gdyby mój facet też był ginem. A jakie Wy macie zdanie na ten temat? Ja napewno byłabym skrępowana mimo tego, że byłby mężem i zarazem ginem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trudno powiedziec ale
z racji zawodu facet widzial juz bardzo wiele wiec chyba bym sie zgodzila - przynajmniej czulabum sie bezpiecznie :) a on tez podchodzi do tego pewnie inaczej bo w koncu porody odbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta,23
nonono.....zazdroszcze meza ginekologa...napewno wie co i jak i gdzie :D co do porodu...nie chcialabym zeby moj maz patrzyl jak cierpię,patrzyl na moj bol...patrzyl na moje wnetrznosci..nawet jesli by to był ginekolog.:) I jesli by bardzo chcial. Napewno facet widzial setki szpar...i odbierał porody...ale jest taka zlota zasada ze lekarz nie moze operowac swojej rodziny...Bo jest za bardzo zwiazany emocjonalnie i nie mysli racjonlnie...Wiec watpie czy pan ginekolog moglby odbierac z porody wlasne dziecko :PP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tymooszka
Z uwagi na to,ze lekarz zabwiele przy porodzie nie robi,tylko polozna -pewnie nie mialabym nic przeciwko. Ale to jakby mialo byc bezproblemowo. Tez uwazam,ze to jest zbyt emocjonalna sprawa. mam znajoma pediatre i ona choezi z dzieckiem do innego pediatry,bo mowi,ze w ogole nie umie trzezwo myslec o swoim dziecku jako pacjencie. albo bagatelizuje,albo sie za mocno trzesie. i tak samo mysle byloby z porodem wlasnego dziecka. Co do widokow-to nie bylby aspekt,ktory by przemawial na nie. moj maz ekonomista tez przy porodach widziwl te rejony i ani mnie nie bylo z tym zle,ani jemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdansk
jesliby byla taka sytuacja to ja bym raczej nie chciala aby był to moj mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........?
a jakby był chirurgiem plastykiem a miałabyś odstające uszy to nie chciałabyś żeby mąż wykonał opierację???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nigdy przenigdy, choćby nie wiem co :D sama idea jest okropna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta,23
no mąz moglby wyrwac mi zeba...poprawic uszy,powiekę,wyciac pieprzyk....zrobic tatuaz.......Byc moim fryzjerem,makijazystą czy masażystą:D ale nie w tak estremalnej syutacji gdzie ja cierpię....drę sie z bólu 10 godzin....jestem słaba.spocona,mokra,zmeczona....wykonczona... gdzie rozrwyają mi sie drogi rodne,wszsytko tam krwawi...Nie chce powiedziec ze to jest wstydliwe...ale bardzo krepujące,nawet wzgledem wlasnego ukochanego męza... Dziecko -nasz skarb jest caly we krwi ,plynach maziach itp... wiem ze to lekarz i to go nie wzrusza i nie brzydzi... Ale to moje cialo ...ktore jest brzydkie,zmeczone,bolące,nieestetyczne...i wolalabym zeby je ogladał w innym czasie. Ostatecznie moglby byc przy mojej glowie i trzymac mnie za reke...ale nie wolno by mu bylo patrzec w krocze :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rondnoir
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość neckera
Myślę, że zgodziłabym się aby mąż odbierał poród. Przecież on do takich widoków jest przyzwyczajony. Krępować się własnego faceta?-głupota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby nie jestem jeszcze w ciazy, a moj Malzon nie jest ginekologiem, ale chyba nie mialabym nic przeciwko. Na razie jestesmy na etapie, ze jak juz przyjdzie co do czego, jestesmy oboje zgodni, ze ma byc obecny przy porodzie. Mysle, ze chcialabym, zeby we wspomnianej sytuacji to wlasnie on odbieral moj porod. Z prostej przyczyny - wolalabym, zeby akt tak intymny i krepujacy odbywal sie przed najblizsza mi osoba a nie przed obcym czlowiekiem. Niektorzy tak maja, ze przed obcymi mniej sie krepuja, ja dokladnie na odwrot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak! Ja bym chciała, bo byłaby
to osoba, której ufam i czułabym się pewniej, bezpieczniej, byłabym bardziej zrelaksowana. Mój partner nie jest ginekologiem ani położną, natomiast moim marzeniem jest porób rodzinny domowy właśnie z NIM i położną. Nic tak nie zbliża dwojga ludzi jak wspólne przeżycie porodu i wiem to od innego mężczyzny, który uczestniczył już w 3 takich porodach (ma 3 dzieci). Jeśli piszecie, że się wstydzicie, brzydzicie pokazać partnerom w tak intymnej sytuacji to jestem niemal pewna, że jesteście jeszcze po prostu bardzo młodzi, niedojrzali i mało ze sobą zżyci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tak! Ja bym chciała, bo byłaby
poród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie miała z tym problemu i chciałabym, żeby odbierał mój poród. Na pewno czułabym się pewniej i bardziej komfortowo przy Nim. A Jego z racji wykonywanego zawodu na pewno nic by nie zdziwiło i wiedziałby, że to jest czysta fizjologia. Zresztą był przy mnie kiedy rodziłam nie będąc ginekologiem. Wiadomo, między nogi nie zaglądał, ale nie oszukujmy się, że nic nie widział. Przecież górne partie ciała nie są oddzielone od dolnych magiczną kurtyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×