Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lekko wqurzona

Mam fajna teściowa-czasami :\

Polecane posty

Gość lekko wqurzona

Ogólnie lubię swoją teściową, odwiedzamy ją regularnie,dogadujemy się,ale czasem rozwala mnie na łopatki. Wczoraj byliśmy u niej na kawie i co wymyśliła? Że pojedzie z nami na urlop i zajmie się wnukiem a my będziemy mieli czas dla siebie :O nigdy jej nie prosiliśmy o opiekę nad małym, obecnie oboje pracujemy,syn w przedszkolu,więc z utęsknieniem czekamy na urlop żeby WE TROJE spędzić więcej czasu. I jak zwykle teściowa już się z wnukiem umówiła,a nas o tym fakcie poinformowała. Zdarzało się jak byłam na wychowawczym i brałam ją na spacer,to ona koło naszego bloku była przez mojego synka zaproszona na kawę-wtedy też nie pytała mnie o zdanie tylko ucieszona propozycją wnuka ładowała mi się do domu :( Ale tym razem przekroczyła granicę. Mąż też jest na nią wściekły,bo ona liczy,że my za nią zapłacimy i będziemy skakać z radości. Próbowaliśmy jej delikatnie to wyperswadować,ale chyba trzeba będzie stanowczo powiedzieć. Gdyby nie takie napady i dziwne pomysły,to teściowa byłaby cudowna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowca rosomaka
a nie chcialabys spedzic nocki na przyslowiowej plazy bez bania sie ze dzieciak jest za maly na takie harce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko wqurzona
Nie chcę spędzać nocy na plaży bo po coś płacimy kupę kasy za dobry hotel. Nam dziecko w niczym nie przeszkadza. Mamy apartament w hotelu,dziecko śpi w osobnym pokoju. Więc o sprawy intymne martwić się nie muszę. A w ciągu dnia chcę się nacieszyć przebywaniem z rodziną,a nie przy pierwszej lepszej okazji pozbywać się dziecka :O My dziecko planowaliśmy, przed ciążą byliśmy 7lat we dwoje,więc teraz nastał etap bycia we TROJE i w niczym nam to nie przeszkadza. Ale nawet nie o sam pomysł teściowej chodzi,a o to że już z dzieckiem sobie to ustaliła,tak jakby dziecko było osobą decyzyjną w tej sprawie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest tylko koleny dowód na to że teściowe nie są fajne nawet jak są cudownymi babciami i przyjaciółkami to cos się kryje w ciemnościach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko wqurzona
Coś się kryje w ciemnościach-genialny tekst ;) U nas tym czymś jest to,że teściowa umawia się z kilkuletnim wnukiem i oczekuje że my ich umawianie się będziemy akceptować. Żal mi synka bo będę mu musiała tłumaczyć dlaczego babcia z nami nie pojedzie :( a to tylko dziecko-będzie mu przykro. Tak jak kiedyś stawiała mnie w trudnej sytuacji kiedy to wracając ze spaceru syn mówił żeby poszła się jeszcze z nim pobawić a ona ochoczo na to przystawała. Miałam jej pod drzwiami powiedzieć spadaj? Mimo,że nie było mi to na rękę robiłam jej kawkę i skakałam w koło żeby ją ugościć. Ale teraz widzę że to był błąd. A tak poza tym to naprawdę dobra kobieta. Nie wtrąca się w nasze życie, nie wcina w wychowanie,tylko czasem chce uszczęśliwić na siłę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na szczęście od samego początku wiem że moja jest wcieleniem zła przebiegłosci i złosliwości i będzie córkę nastawiac przeciwko mnie dlatego od początku buduję więź z dzieckiem żeby za jakiś czas nie dało sobie wyprać mózgu uważaj bo taka babcia w słodkich słówkach potrafi niexle dziecko poprzestawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiektywnieeeee
Ale to "umawianie się z wnukiem" to celowe działanie. Ona wie, że jak "urobi" dziecko to połowa sukcesu za nią bo dziecko stanie się jej adwokatem i wymusi na Was to co ona chce. xxx A swoją drogą. Zapraszasz kobietę na wspólny spacer ale pod klatką nie zaprosisz na kawę. Chamka z Ciebie, koleżanko. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko wqurzona
Nie zapraszałam jej na kawę do domu,bo na KAŻDYM spacerze zapraszałam ją na kawę na mieście... Poza tym każdy spacer musi mieć swój koniec,a teściowa jest na emeryturze,więc ona mogłaby i cały dzień siedzieć...A wtedy maly ani nie pójdzie spać,ani nie chce jeść,bo się popisuje przed babcią. Tak to nie mam z nim problemów a przy babci ciągle jakieś fanaberie. Ile muszę się nadenerwować to moje. Ale ja jako dziecko praktycznie nie miałam babci i chciałam to dziecku wynagrodzić-tym bardziej,że nie ma dziadka-mój tata nie żyje,a teściowa jest po rozwodzie i nie utrzymują z jej byłym mężem kontaktów,mąż ze swoim ojcem też się nie kontaktuje. Do mojej mamy jeździłam kiedyś raz w tygodniu na cały dzień,od września jeździmy do niej w niedzielę rano,a na obiad wracamy do domu.Chcę żeby syn miał kontakt z babciami.Moja mama czasem się wtrąca ale ją od razu ustawiam do pionu.Z teściową jest gorzej bo jak jej się coś powie to albo udaje że nie rozumie,a jak powiemy dobitniej to ona od razu płacze i robi z siebie ofiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość we4t5y
A moze jest samotna co ? moji rodzice tez brali babcie na wczasy ,i swiat sie nie zawalil.!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość we4t5y
maz wkurzony ...? a niby co ci ma powiedziec widziec twoje nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już jestem mamą Zosi
Dlatego mimo że teście potrafią być w porządku(choć mój teść to skurwesyn jebany) to trzymam ich na dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekko wqurzona
To nie jest moje nastawienie :O mąż często jest na teściową i jej gadanie zły i nawet na tą kawę w sobotę nie chce do niej iść-to ja go wtedy prawie na siłę ciągnę i przekonuję że to jego matka i powinniśmy iść. Mój mąż nie ma ochoty spędzać z mamusią urlopu. A ona może być tak samo samotna jak moja mama. A nawet mama ma gorzej,bo jest wdową od roku,a teściowa jest 15lat po rozwodzie więc już przywykła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mam fajnej teściowej
Moja też się wpierdala, że odkąd pojawiły się dzieci znienawidziłam ją wściekle. Jak dzieci nie było to jeszcze się zachowywała a od 7 lat horror. Potrafi mi wleźć do domu i zaglądać pod kapy czy pościel dzieciom pozmieniałam. Albo jak dzieci nie chcą jeść obiadu to na głos mówi, że "mama niedobre ugotowała". Jest na tyle bezczelna, że kiedyś mi powiedziała, że ona POSTANOWIŁA, że będzie gotowała i przywoziła obiady bo spać po nocach nie może wiedząc jak marnie moje dzieci jedzą... tylko makarony i makarony. :O Makaron z gulaszem lub sosem mamy średnio raz na dwa - trzy tygodnie więc nie wiem czy to aż TAK często. Młodsze dziecko przewiało ucho i w sobotę trochę się skarżyło. Pojechaliśmy na pogotowie i usłyszeliśmy, że nie ma tragedii - dawać coś przeciwbólowego, ciepłe okłady i maść do uszka. Jak ból nie minie to w poniedziałek do lekarza po skierowanie i do laryngologa. Objawy ustąpiły. Dziecko radosne i pogodne. A teściowa dziś od 5.50 rano robi nam falę --> czytaj dzwoni co 30 minut - z radami, telefonami do lekarzy i ROZKAZAMI gdzie mamy iść z dzieckiem. Kiedyś jak się mąż z nią pokłócił i powiedział, że jest psychiczna to powiedziała, że my możemy się wypchać ale dzieci jej się należą. I jak będziemy jej bronić dostępu to do sądu pójdzie bo jest BABCIĄ i ma swoje prawa. Non stop wyzywa mojego męża (a swojego syna) od idiotów, debili, kretynów. Albo mówi, że jest wieprzem bo utył odkąd się pobraliśmy. Tyle, że jak mieszkał z nią to miał niedowagę straszną (192 cm i 70 kg ważył) a teraz przy 90 kg wygląda normalnie. Jest jak cholerna inkwizycja. Jak mieliśmy jakieś bilansy czy coś w przedszkolu czy szkole to zaraz telefony i milion pytań. CO, JAK, KIEDY. Musi WSZYTKO wiedzieć. W końcu przestałam odbierać od niej telefony i mąż się z nią użera. Szczerze ja się dziwię, że mój mąż w ogóle jeszcze chce utrzymywać z nią kontakt. To wariatka. A co do wakacji to od 5 lat co roku słyszymy, że ona i teść zabiorą dzieci na wakacje nad morze bo dzieci potrzebują pooddychać jodem. Oczywiście na gadaniu się kończy bo teściowa to wąż i pieniędzy jej żal na jakieś wyjazdy. I wkurza ją niemiłosiernie, że moi rodzice od kilku lat co roku zabierają dzieci latem na 2 tygodnie na wczasy na Mazury. Co roku gdzie indziej wynajmują dom. I dzieci im bliżej lata to tylko o wakacjach z dziadkami gadają... a ta bordowa ze złości, że niby moi rodzice "kupują" miłość dzieci. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cradlee
kilka lat temu jechalismy na urlop do chorwacji, tesciowa chciala jechac z nami. Powiedziala ze na miejscu zatrzyma sie u rodziny i nie bedzie nam doopy zawracac, ale jezdzilismy z nia na tyle czesto, ze nie zgodzilismy sie. Powiedzielismy, ze mozemy jej kupic bilet na samolot i wcale nie musi jechac z nami. Nie chciala. Potem zalila sie do naszych przyjaciol, ze nie chcemy jej wziac ze soba. Oni nas pytali, dlaczego nie... (Chrzanic, ze to nas pierwszy urlop od dlugiego czasu byl i bardzo duzo pracowalismy i chcielismy odpoczac, planowalismy tez dziecko i to byl ostatni urlop bez dziecka). Wtedy spytalismy przyjaciol, czy wzieliby swoja matke/tesiowa na urlop. Powiedzieli, ze nie i sie skonczylo gadanie. Ale ze jej raz, dwa razy do roku finansujemy bilet do Chorwacji (ma tam rodzine), to tajemnica i nikomu nie mowi, zali sie tylko ze jej wtedy nie wzielismy ze soba :D I na pewno nie wezme jej. Nie jest w stanie jechac samochodem jako pasazerka, bo za szybko, za wolno, bo krzyczy ze samochod jedzie (koorwa autostrada to jedzie samocho, rowerem nie wolno!), to deszcze pada, to zjedz na stacje, to ona musi wypic alkoholu, to musi siku, albo glodna. Dzieckiem moim na pewno nie jest w stanie sie zajac, bo to stara chora kobieta, wiec bilet na somolot (ona bardzo lubi latac) jest wydaje mi sie na miejscu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×