Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gali babka

zmiana zawodu po 30stce

Polecane posty

Gość gali babka

kto z was przez to przechodzil? Bardzo trudno podjac mi decyzje. ponad 10 lat w zawodzie siedzialam (lacznie ze studiami i dodatkowym egzaminem zawodowym), i tan nagle to porzucic? chcialBym a boje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gali babka
w tym roku koncze 30 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr
Wiek nie ma nic do tego! Poza tym nie wiem dlaczego ta 30-stka jest taka magiczna liczba jesli chodzi o wiek, jakby conajmniej to byl juz poczatek starosci haha Oczywiscie, ze sprobuj, bo co to za zycie jesli nie probujesz nowych rzeczy, nie zmieniasz czegos, nie rozwijasz sie, to jak wegetacja. Z takim doswiadczeniem w branzy, w ktorej teraz pracujesz, na pewno bedziesz mogla do obecnego zawodu wrocic, jesli cos po drodze nie wyjdzie, a z pewnoscia nowe wyzwanie doda Ci skrzydel i zmotywuje do jeszcze wiekszych zmian. Powodzenia i nie ma sie nawet co zastanawiac. Moje motto zyciowe to:"Lepiej cos zrobic i zalowac, niz zalowac, ze sie nie zrobilo", zawsze do tej pory sie sprawdzalo!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gali babka
Bardzo trudno porzucić coś na co się pracowało 10 lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr
Nie porzucasz tego, tylko zmieniasz na lepsze i bardziej interesujace. No ale przeciez jak nie chcesz, to nie ma sie co zmuszac. Myslalam, ze juz sie zdecydowalas i potrzebujesz tylko odrobiny zachety i zapewnienia, ae bedzie dobrze, ale Ty sprawiasz wrazenie jakbys nie chciala, ale musiala. Przeciez nic na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gali babka
Właśnie nie :) chcę zmienić, ale ale słysze glosy - rodziny, faceta i wszystkich na okolo "zwariwoalas?!?!?" Ostatnio padło mi poczucie własnej wartości i te głosy mną zawładnęły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gali babka
chcę zmienić, ale zmiana tego to będzie: "tyle lat cię utrzymywaliśmy! a ty co?" "Rzucasz to?!?!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr
Nie bardzo moge doradzic w tej sytuacji, bo tez nie wiem co to ma byc za zmiana i czy faktycznie na lepsze. Musisz tylko zastanowic sie, czy na dluzsza mete uszczesliwianie wszystkich naokolo nie zrobi Ciebie mniej szczesliwej. Przykro mi tez slyszec, ze rodzina prawdopodobnie zaczela by wymawiac Ci pomoc, jakiej Ci udzielila. nie powinno tak byc. Albo sie komus pomaga, bo sie chce i robi sie to dla wlasnej satysfakcji i szczescia tej osoby, albo lepiej w ogole sie nie wysilac, jesli ma sie to przy pierwszej lepszej okazji wypomniec. No nie wiem, nie chce nikogo oceniac, bo nie wiem o co chodzi. osobiscie uwazam, ze czasami wrecz trzeba byc troche egoista i pomyslec o sobie i swoim szczesciu. Zyje sie tylko raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zmieniałam pracę przed 30 po 30 i zupełnie się "przebranżawiałam". Ani razu nie żałowałam podjętej decyzji. Pamiętaj każda zmiana jest szansą na lepsze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gali babka powiem Ci z własnego doświadczenia, że rozumiem Twoje rozterki. Sama po 8 latach pracy w jednym zawodzie (w wieku 31 lat) przebranżowiłam się. Też miałam z tym problem, w końcu 5 lat studiowałam za kasę rodziców, a po 8 latach pracy po prostu to rzuciłam. Oczywiście nie było to takie rzucenie po prostu, przygotowywałam się do tego jakieś 1,5 roku i to nie była łatwa decyzja. Skoro myślisz o zmianie to z pewnością jest jakiś powód. I myślę, że możesz już zacząć nastawiać swoją rodzinę na zmiany,których byś chciała dokonać. Mów im na bieżąco co Cię w pracy drażni i czemu chcesz ją zmienić. Nie wiem jaki zawód wykonujesz i na jaki byś chciała zmienić, ale może warto coś w tym kierunku zacząć robić, może jakiś kurs? W moim przypadku była to diametralna zmiana na totalnie coś innego, zrobiłam studia podyplomowe i strasznie się bałam. Nie było łatwo, wszyscy zapraszali mnie na rozmowy kwalifikacyjne i nie ukrywali, że najbardziej interesowało ich skąd ten pomysł na taką zmianę? W końcu moje studia i doświadczenie zawodowe są zupełnie inne, a co jak mi się znowu "odwidzi". To była masakra, czułam się jak małpka w zoo, ale ostatecznie nie żałuję, nabieram doświadczenia w nowym zawodzie, który uważam za bardziej przyszłościowy niż poprzedni, tylko niestety dużo mniej zarabiam, a dużo więcej pracuję :) Pozdrawiam i życzę powodzenia, jak będziesz bardzo chciała to na pewno się uda!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Mi___
Spoko, mozna nawet nowe studia zaczac, czemu nie? Ja sie totalnie przebranzowilam, po drodze kursy i studia, czemu nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhajowy wizgun
bo w polsce takie coś wiąże się z drastycznym spadkiem pensji w pierwszych kilku latach, w wieku 30 lat zaczynać od pensji 1500 zł razem z innymi 20tolatkami a jeść za coś trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nexttime
to może jak sama masz wątpliwości i miałabyś tą pracę zmieniać tak bez przekonania, to może nie zmieniaj. jak się coś robi, to trzeba mieć 100% przekonania, że podejmuję słuszną decyzję, albo przynajmniej, że cokolwiek mnie spotka to będę sobie jakoś radzić, nie poddam się, nie załamię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elisrc
Ja własnie pracuję nad podobnymi zmianami, 12 lat w zawodzie i stwierdzilam nagle, ze nie chce sie obudzic w wieku 70 lat i stwierdzic, ze zmarnowalam zycie. Chcę mieć satysfakcje z mojej pracy... Tylko teraz trzeba wybrac jak najlepsza opcje, jest tyle ciekawych rzeczy do robienia, ale utrzymac sie tez trzeba umiec. Na szczeście nikt mi nie bedzie nic wypominal, bo studia zaplacilam sobie sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mik@@
hej. A skąd czerpiecie pomysły na siebie? Czy mieszkacie w duzych miastach, że wam łatwiej o zmianę pracy? Ja dojezdzam do pracy 15 km, jezdze tam 9 lat. Mam dosyć! Gdybym miała pomysł na siebie to bym od razu stamtąd poszła. Też wizja przyszłości nie jest rózowa praca do 67:( za marne pieniądze, które starczają na opłaty... Nie wiem jak sie rozwinąć? Czy tacy doradcy zawodowi biorą duzą kasę za doradzanie? jak to wygląda korzystał ktoś? Mnie przeraża ten 8 godz. system pracy + dojazdy. Wracasz do domu gotujesz, godzina zabawy z dzieckiem i do spania, za pare godzin pobudka i tak wkółko..... Tak ma być do emerytury??? Ja tak nie chcę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tracy daisy
A ja właśnie skończyłam 40 i też mam dość swojej pracy, życia w ciągłym stresie i chciałabym coś zmienić, ale brak mi pomysłów. Mimo, że mam wyższe wykształcenie czasami marzę o pracy, w której nie trzeba myśleć i podejmować decyzji, które mają wpływ na dalsze procesy i skutkują ogromną odpowiedzialnością. Czasami sobie myślę, że ludzie postrzegają nas jako chodzące encyklopedie, które nie mają prawa do pomyłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zmieniłam pracę mając 39 lat i żałuję, pracowałam 20 lat w jednym Zakładzie i na jednym stanowisku i wcale źle nie było, ale wiem to już po fakcie, podjęłam pracę na samodzielnym stanowisku i bardzo żałuję, z wszystkiego jestem rozliczana sama, nikt nie umie mi w moich sprawach pomóc bo tego nie umieją, straszne być tak samemu sobie. Pracuję 4 m-ce i już myślę o zwolnieniu, sama nie wiem co robić. Ta decyzja była nieprzemyślana i nieodpowiedzialna, boję się chodzić do tej pracy, jestem załamana i przygnębiona nie chce mi się o niczym myśleć. Uważajcie więc co robicie i dajcie mi choc trochę nadziei, żę z Nowm Rokiem wszystko się ułoży. Betka;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paradoks codzienny
A ja jestem facetem, lat 40, żona, dzieci, studia, i praca w kompletnie innej branży i bez perspektyw. Co prawda utrzymam żone i dzieci z dochodów, nie ma cudów ale spokojny tryb, ale praca nudna, monotonna, nic nowego w niej nie da się nauczyć, jedyny plus że blisko dojazd i w miare dużo urlopu( w porównaniu z standartem w tym kraju gdzie jestem ). I co tu dalej robić? W szkole zawsze byłem w czołówce 5-10%, inteligentny lecz troche leniwy i bez motywacji. Pieniądze mnie nie motywują do pracy dłużej lub ciężej, cenie sobie wolny czas. Taki paradoks egzystencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No też niefajnie, ale uważam, że ważne decyzje trzeba przemysleć, a nie tak jak ja na szybko i bez zastanowienia zmieniłam pracę, jeden jedyny plus jest taki, że na miejscu, nic poza tym. Nie lubię tej nowej pracy, nie odpowiada mi, a 8 godzin robić coś co cię męczy to naprawdę zabija, szukam czegoś dla mnie i mam nadzieję, że Nowy Rok będzie dla mnie lepszy praca się znajdzie.Nie zawsze pieniądze dają szczęście, uwierzcie w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze poradźcie mi czy lepiej zarabiać mniej i robić co się lubi, czy więcej i nienawiedzieć swojej pracy? w niej sobie poprostu nieradzić, mam męża, który też jest zaradny nie umrę przy nim, tylko, że boję się żeby zdrowie mu jak najdużej dopisywało, zarabia na rodzinę, ale lubi to co robi, a ja zmieniłam pracę na gorszą bo chciałam zarabiać więcej, a wyszło to na gorsze bo wpadłam w depreję bo praca którą podjęłam jest poprostu nie dla mnie, nienawidzę jej :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej zarabiać mniej i robić co się lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze a może ma ktos podobną sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×