czy odkladacie pieniadze na konto dla dzieci?

Ja zalozylam z mezem specjalne konto, na ktore odkladamy co miesiac pieniazki dla corki . Za kase z becikowego kupilismy dziecku lozeczko z materacykiem reszte odlozylismy na konto. Pieniadze z chrzcin odlozylismy na konto corki. Co miesiac od urodzenia odkladamy dana kwote dla dziecka i uzbieralo sie juz dosc sporo tego. Czasem dorzucaja tez cos dziadkowie do tego konta bo o nim wiedza. Mam zamiar zbierac te pieniadze dla mojej corki az do momentu, w ktorym nie zalozy wlasnej rodziny. Bedzie mogla sobie za to kupic meble, zrobic jakis remont czy kupic samochod. Dostanie je w dniu slubu .

nie zeżre albo rząd weźmie przykład z Cypru :P

Pomysl dobry, tylko ja na to konto nie wplacalabym kasy, ktora corka dostaje w prezencie od innych osob. Za kase z chrzcin albo chociaz jej czesc bym jej cos kupila, to samo z urodzinami itp.

jesli taka sytuacja mialaby miejsce to nie tylko pieniadze z konta mojej corki ale rowniez twoje, nasze i wszystkich innych :) Rozumiem ze z mysla o tym mam przestac odkladac pieniadze? Albo ludzie w strachu powinni profilaktycznie pozabierac pieniadze z kont bankowych i trzymac je w skarpecie ?:)

Dzieki temu nie boje sie przyszlosci. Odkladam na fundusz inwestycyjny. Kwota uzbierana do dzisiaj to juz prawie 30 k a corka dopiero szkole zaczyna. Corka dostanie te pieniadze na studia.

Poeniadze ktore dostaje np na urodziny lub od wrozki zebuszki nie ida na to konto. To sa jej osobiste pieniazki ktore przechowuje. Jak corka bardzo o czyms marzy to moze kupic a ja jej doloze za dobre sprawowanie.

pieniadze corka dostaje by je przelac wlasnie na to konto od dziadkow ;) Pozostale rzeczy od dzieckow to sa jakies ubranka w prezencie lub zabawki ;) Przyjezdzaja dziadkowie i mowia : tu macie 30zl na konto dla wnuczki a tu kupilismy jej cos tam..

corce kupujemy na bierzaco ubranka czy zabawki , ktore jej wpadaja w oko czy tez sie nimi interesuje. Rodzina na ogol przyjezdza wlasnie z prezentami na gotowo bez dodatkowej gotowki. Ten dodatek do konta od rodziny ma miejsce moze z 2 razy w roku. Z reszta nasza corka jeszcze nie jest na etapie zbierania pieniazkow bo ma dopiero 3 urodziny za miesiac;) Z czasem i bedziemy cos do swinki dorzucac by mogla sobie sama zadecydowac co chce sobie kupic z tym ze do tego musi dojrzec;)

tez mamy konto dla syna, w domu mamy jeszcze duza skarbonke na drobniaki ktore zazwyczaj wrzuca babcia:) juz w niej sie sporo uzbieralo i tez pieniadze pojda na konto. jakiekolwiek pieniadze dostanie syn beda odkladane na konto bo kupowanie ubran zabawek czy czegokolwiek to jest nasz obowiazek a za parenascie lat dziecko samo zadecyduje co ze swoimi pieniedzmi zrobic:)

a co jak nie weźmie ślubu? to nie dacie? :)

My odkladamy pieniadza ogolnie przeciez wiadomo ze do grobu nie wezne i co sie teraz dorobie to bedzie dla dzieci.

dla dziecka od 3 lat, ma już całkiem sporo, a zaczęło się od 4 tys. z komunii

Tak odkładam z mężem dla córek pieniądzę.

ja jestem dopiero w ciąży ale już myślę o przyszłości mojego dziecka. zamierzamy po urodzeniu założyć synkowi konto, na którym będziemy odkładać pieniądze na jego przyszłość, np. studia czy start w lepsze życie. oprócz tego też oszczędzamy, ale to będzie takie oszczędzanie celowe, tylko i wyłącznie dla niego. myślę, że jak dziadkowie czy chrzestni będą chcieli coś tam wpłacić, to też będzie miło, ale od nikogo oczywiście domagać się nie będziemy.

Ma odłożone pieniadze z becikowego i ubezpieczenia. Ma też założone konto z funduszem.

mój Maluszek ma 2 miesiące, narazie co miesiąc 10 zł do skarbonki czasem moja mama coś wrzuci, czy jak dostajemy jakieś drobne kwoty to również tam lądują :) o koncie nie myślę, bo 10 zł miesięcznie to nie ma na razie z czym do banku iść :) Zamierzam dać mu te pieniądze na 18 urodziny, zrobi prawo jazdy czy kupi sobie samochód :) ale niby 10 zł miesięcznie powinno być 30 (od dnia urodzin czyli styczeń, luty i marzec) a tam jakimś cudem prawie 200 jest hehe :)

od kilku lat, jakby miał prawko mogly sobie kupic auto, tej niższej kasy:D

za 20 lat kupią sobie za to maslo............ nie wiecie, ze pieniadz traci na wartosci??????????? ja pikole...............

Nie, juz moi rodzice odkladali dla mnie i moglam sobie jak to ktos napisal wyzej kupic maslo za to:D Oszczedzamy ogolnie na czarna godzine, dla dziecka nie odkladamy, mamy mieszkania 2 z czasow panienskich i kawalerskich i to bedzie dla dziecka.

my tez odkladamy, corce ze chrzcin 2tysiace, z becikowego 500zl i 10 tysiecy z rodzinnego( za granica mieszkamy i wyplacili nam naeznosc na 2 lata wstecz-czesc wzielismy,czesc odlozylismy jej na konto) i co miesiac jakas stowka od nas, tym oto sposobem corka ma 20mcy i 14 tysiecy na koncie:) hehe nawet ja tyle nie mam:P

nie, nic im nie odkładam, kazde z mojej trojki dostanie na poczatek mieszkanie, za studia sie zapłaci, jak za ślub, nie widze potrzeby mrozenia kasy przez kilkanascie lat

Taaa, moja mama rezygnowała z przyjemności całe i odkładała dla mnie połowę swojej wypłaty przez kilka lat. Po 25 latach, inflacji i 2 miesiącach w kolejkach w banku kupiłam najzwyklejszą pralkę. W nosie z takim odkładaniem.

atek, od kilku ladnych lat odkładamy, tak samo jak i my-rodzice na swoja przyszłośc odkładamy, teraz nas stać, a nie wiadomo jak będzie potem, przecież nie będę na silę kasy wydawać, a nie odmawiam tez sobie niczego mieszkanie już na pewne, a kase dostanie nie na 18 ale jak zalozy rodzine a nie przepuści na jakies glupoty

Oszczędzam ogólnie, na wspólnym koncie staram się mieć pieniądze na tzw czarną godzinę. Córka ma konto a na nim pieniądze z chrzcin. Pieniądze które dostaliśmy, w tym becikowe, wypłata z ubezpieczeń a nawet zwrot podatku wydaję na bieżąco na rzeczy dla dziecka - a to dodatkowe szczepienia, a to nowy fotelik do auta czy wózek typu parasolka. Kasę w prezencie od rodziny wydaję niemal natychmiast na zabawki.

oboje mają założone te tzw książeczki, co miesiac z wypłaty staramy się wpłacić

odkładamy. nie "do skarpety", nie na jakiś dziwnych funduszach z których nie wiadomo co wyniknie za ileś tam lat. mąż jakoś tam tymi pieniędzmi obraca w bezpieczny sposób, zakłada lokaty, może kupimy obligacje... nie wiem co będzie za ileś tam lat, czy będzie nas stać na studia dla dzieci, czy te studia w ogóle będą bezpłatne... jeśli będzie nas stać to dziewczyny dostaną te pieniądze "na start", jeśli nie to będą na studia. teraz mamy na tyle, więc odkładamy.

Tak, robimy dokładnie to samo. Począwszy od całego becikowego, po wszystkie pieniądze z chrzcin, urodzin i jakiekolwiek od kogoś dostanie ma odkładane. Do tego stała suma pobiera mi się co miesiąc z konta na to jego konto. Jakiś czas temu pradziadek dał swojemu jedynemu prawnukowi też większą sumę, to też oczywiście wpłaciliśmy. Mały ma 4 lata, a już ma jakieś fajne oszczędności :) Mi rodzice również duuuuużo pomogli, gdy wchodziłam w dorosłe życie, mojemu mężowi jego rodzice również. Teraz kolej, żebyśmy my ułatwili dorosłe życie synowi.

Też uważam, że nie ma sensu odkładac pieniędzy na lokatę czy konto, bo za 20 lat nie będą one wiele warte. Tylko na tym stracicie, zresztą nasi rodzice odkładali na książeczkach mieszkaniowych i co z tego wyszło każdy wie. Mi też w młodości kazali odkładać na książeczce pieniądze z różnych prezentów i koniec końców wyszło mi z tego jakieś 600zł, a miałam sobie za to wyposażyć mieszkanie. Można się bawić w inwestycje, ale o tym trzeba miec pojęcie i absolutnie nie zamrażać kapitału na tyle lat, tylko nim obracać. Tylko na tym większość się nie zna, co tu dużo mówić. Ja nie odkładam dzieciom pieniędzy, ale planujemy niedługo kupić mieszkanie na kredyt, wynająć i kasą z wynajmu ten kredyt spłacić, a potem mieszkanie będzie dla dzieci. Na razie jedno, ale liczymy, że uda się kupić dwa. Zobaczymy jak to będzie. A póki co inwestowac wolimy w siebie, w naszą prace i rozwój, żeby zarabiać na tyle dobrze, by nie było dla nas problemem zapewnienie dzieciom startu w życiu, kursów językowych i zapewnić wsparcie finansowe w okresie studiów.

mam dla dwójki odłożone, właśnie pieniądze z chrzcin tam poszły i co roku z ulgi prorodzinnej, nie rozpieprzam tej kasy,bo uważam, ze jest ona dzieci, gdyby ich nie było, tej kasy też by nie było. Dlatego jest odkładana. Może nie jest tego narazie grom wie ile, ale zmieniam lokaty, pieniążki procentują, a co będzie za lat X tego nikt nie wie. A podejście, że za X lat to masło se kupią jest niedorzeczne ... skąd to można wiedzieć dzisiaj. Ja odkładam , ile by tego się nie nazbierało, COŚ tam będzie. Czy to na jakiś mały start, czy na edukację, bo skąd mogę wiedzieć, czy będzie mnie stać za X lat, czy będę żyła, a tak dzieci jakieś pieniądze będą miały.

jeszcze nie, bo siedzi w brzuchu, ale mam zamiar już od narodzin zacząć na początku zacząć od wpłacania kasy na konto