Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pokaleczonnnnaaa

Powiesil sie bo ona nie chciala z nim byc...

Polecane posty

Gość nolove nolucky
hej. Ja tak miałam, myślałam, by ze sobą skończyć. Możecie mówić, że to nie miłość, lecz choroba.. Nie zgodzę się z tym. To była/jest miłość silniejsza niż cokolwiek, lecz chyba teraz tylko jednostronna.. Bardzo przeżyłam nasze rozstanie, był miłością mojego życia i zostawił z dnia na dzień bez słowa wyjaśnienia.. Nadal mnie boli jak o nim myślę i płakać mi się chce, lecz pomogły mi wyjść z depresji bliskie osoby.. Lecz nadal sądzę, że już nigdy więcej się nie zakocham, że to był ten jedyny.. Wiecie co jest gorsze od płaczu? Pustka. Przerażający strach, że już nic w Tobie nie zostało z miłości, że podarowałaś ją komuś, kogo kochać będziesz do końca swoich dni. Ten ból, który co noc rozsadza Ci płuca, kiedy chcesz wykrzyczeć Bogu każdą cząstkę siebie. Aż w końcu siadasz z fajką i butelką piwa, chowasz głowę w dłoniach i mówisz 'nie ma już jego, więc nie ma już mnie' ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jebalwaspiesjebalacalawies
to moze za kuske sie powiesili zeby sobie wydluzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łucek
ludzie maja od huja problemow. maja niby prace ale za 1300 pln . nie idzie za to wyzyc w tym kraju. myslisz zse to nie doprowadza do załamania i targniecia sie. jak ludzie maja dizeic i nie maja im co do gara wjebac... nie mowie o pijakach bo ci nie biora do bani. powodow jest tyle co ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokaleczonnnnaaa
Nalove nalucky..masz racje ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery - nieszczęśliwa miłość? powód przykładowy został podany w temacie, nie wiem, czego nie rozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze szczery - bo piszesz tak, jakby samobójstwo było ZAWSZE zwykłymm objawem depresji czy czegośtam, spłycasz temat do bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nolove nolucky - typowe emo-zabuzrenie wieku nastoletniego. przejdzie ci. ­ gdybym wieszała się z tak błahych powodów, to musiałabym już od 6 lat dyndać nogami w lesie, a żyję. na złość wszystkim :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsewrwfe
To chyba jedna choroba psychiki "nie ma już jego, więc nie ma już mnie" to gruba przesada. Przecież kiedyś nasze życie się toczyło bez tej osoby i było całkiem OK. Wyobraźcie sobie, że ogromnie kogoś kochacie, a ten ktoś was wcale nie, ale męczy się z wami, bo boi się że nie zniesiecie rozstania. Przecież tak zagarnąć życie osoby, która tego nie chcę jest ogromnie egoistyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dsewrwfe - no bo to nie jest zdrowa miłość, to jest miłość krzywdząca, ale być może jest to jedyna miłość, której może zaznać osoba słaba czy chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjsajasjcasC
nolove nolucky - miałem to samo, minęło już siedem lat a ja nie mogę jej zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niczego nie splycam i wszystko rozumiem "nieszczesliwa milosc" to wymowka a nie powod x rownie dobrze z "nieszczesliwej milosci" ludzie czasem zabija te osoby, ktore ich skrzywdzily - to tez objaw choroby, koniec kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutne prawdziwe
nolove, byłaś u lekarza po antydepresanty? co z tym człowiekiem? wiesz, co się z nim dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niczego nie splycam i wszystko rozumiem - dobrze, panie psychologu, psychiatro, etyku i filozofie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, panie wszystkowiedzący, spłynęło na mnie owo światło Twej mądrości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nolove nolucky
Nie, nie byłam. Minęły już ponad 3 miesiące od naszego rozstania i tak jak już pisałam, nadal mnie boli myśl o nim, lecz wychodzę z tego, nie potrzebuję truć się tabletkami. Co z nim? Nie wiem, nie mam z nim kontaktu, lecz od osób które go widują słyszę, że wygląda tragicznie, nie wychodzi z domu, tylko praca i dom, praca i dom.. A ja nadal mam głupią nadzieję, że kiedyś może jeszcze będziemy razem.. Dodam, iż byliśmy zaręczeni, i nie tylko.. Tak mi żal tego wszystkiego.. I wiem, że ból nie przejdzie, jedynie z czasem się do niego przyzwyczaję..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×